42-letni Grzegorz Tyl trenerem Wolanii Wola Rzędzińska został w kwietniu ubiegłego roku. W poprzednim sezonie, obejmując zespół po Mariuszu Lasocie, zakończył rywalizację w grupie wschodniej małopolskiej IV ligi na wysokim 4. miejscu. W tym roku po raz pierwszy, w 66-letniej historii klubu z Woli Rzędzińskiej, wywalczył z drużyną awans do III ligi.
_– Pasją do piłki nożnej zaraziłem się od swojego taty, który jest zagorzałym kibicem Unii Tarnów. Poza tym na osiedlu, gdzie mieszkałem, bardzo często grałem w piłkę z nieco starszymi od siebie Piotrkiem, Leszkiem i Romkiem Mikołajczakami, którzy później byli czołowymi zawodnikami w drużynie „Jaskółek”. Fakt ten zawsze mnie mobilizował dlatego zdecydowałem poświęcić się piłce nożnej __– _podkreśla wychowanek Unii Tarnów.
W klubie z Mościc grał we wszystkich grupach wiekowych i będąc jeszcze w wieku juniora zagrał w IV-ligowych rezerwach Unii, natomiast w sezonie 1989/90 zadebiutował w III-ligowej drużynie „Jaskółek”. – Do dzisiaj doskonale pamiętam swój debiut w pierwszym zespole Unii. Wygraliśmy wtedy 5:0 na własnym stadionie z Koroną Kielce, później był mecz wyjazdowy z Cracovią, który też był dla mnie ogromnym przeżyciem. Trenowałem w Unii w bardzo dobrych czasach. Jeździliśmy wtedy dwa razy w roku na zgrupowania, finansowane przez sponsora strategicznego klubu, Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach – stwierdził Tyl, który ze względu na rozpoczęcie studiów bardzo szybko zakończył przygodę z futbolem w roli zawodnika.
_– Gdy rozpocząłem studia w Krakowie, próbowałem jeszcze dojeżdżać na treningi do Tarnowa, grałem jednak tylko w rezerwach Unii. Po zakończeniu studiów rozpocząłem natomiast pracę w Zespole Szkół Sportowych w Tarnowie-Mościcach, który ściśle wspołpracuje z Unią Tarnów. Przez dwa lata prowadziłem także zespół juniorów „Jaskółek”. Szkoleniowcem drużyny seniorskiej po raz pierwszy zostałem w kwietniu ubiegłego roku, gdy rozpocząłem pracę w __Wolanii _– wyjaśnia Grzegorz Tyl, który ukończył krakowską Akademię Wychowania Fizycznego, na kierunku nauczycielskim, ze specjalizacją piłka nożna.
Podczas treningów bardzo dużo czasu i uwagi poświęca na wyszkolenie techniczne zawodników oraz przygotowanie taktyczne drużyny do meczów. _– Każdy piłkarz powinien swobodnie operować piłką. Jedni robią to lepiej inni nieco gorzej. Bardzo ważnym elementem jest także realizacja założeń taktycznych w defensywie i ofensywie – _podkreśla Tyl.
Prywatnie żonaty jest z Sylwią, z którą ma dwóch synów 18-letniego Marcela (piłkarz III-ligowej Unii Tarnów) oraz 10-letniego Maksymiliana, który jest zapalonym gitarzystą.
Szkoleniowiec Wolanii wolny czas uwielbia spędzać w gronie rodzinnym. – Wszyscy bardzo lubimy prowadzić aktywny tryb życia, czyli jazdę na rowerze, grę w piłkę oraz w tenisa. W okresie wakacji lub ferii zimowych, gdy tylko mamy okazję, preferujemy rodzinne wyjazdy. Młodszy syn nauczył mnie ostatnio jeździć na desce snowboardowej, w zimie bardzo chętnie wyjeżdżamy więc na pobliskie stoki i szusujemy – zdradza Tyl, który wraz z rodziną mieszka we własnym domu w Tarnowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?