Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarty już się skończyły

Jacek Żukowski
Paweł Jaroszyński (z prawej) wystąpił w tym sezonie w 14 spotkaniach, w ubiegłym zaliczył 13 meczów
Paweł Jaroszyński (z prawej) wystąpił w tym sezonie w 14 spotkaniach, w ubiegłym zaliczył 13 meczów Andrzej Banaś
Piłka nożna. Wszystko wskazuje na to, że obrońca Cracovii Paweł Jaroszyński będzie miał powtórkę z poprzedniego sezonu, czyli długą i trudną walkę o pozostanie w ekstraklasie

Sytuacja Cracovii w tabeli ekstraklasy mocno się pogorszyła. Zespół utknął w dole stawki, a rywale ze strefy spadkowej niebezpiecznie się zbliżają.

Trener Robert Podoliński rotuje składem, ale nie przynosi to wymiernych rezultatów. Zespół wiosną wygrał tylko jeden mecz. - Nasza sytuacja w tym sezonie nigdy nie była łatwa. Mamy jeszcze jednak trochę punktów do zdobycia - mówi Paweł Jaroszyński, obrońca Cracovii.

Należy on do wąskiego grona piłkarzy "Pasów", którzy zostali w drużynie po poprzednich rozgrywkach. Wówczas Cracovia też musiała walczyć o utrzymanie.

- Na pewno w związku z tym są spore nerwy - mówi. - Musimy jednak odpowiednio nastawić się na najbliższe mecze, zwłaszcza te po podziale punktów, bo to nie są żarty. Teraz, podczas przerwy na reprezentację, mamy czas na przeanalizowanie błędów z całego sezonu, zobaczenie, co zawiodło.

Za kadencji trenera Wojciecha Stawowego zespół do ostatniej kolejki sezonu zasadniczego miał nadzieję na awans do czołowej ósemki. Gdy to się nie powiodło, miał ogromny kłopot, by nagle przestawić się na walkę o byt. Teraz powinno być łatwiej, bo już wiadomo, że "Pasy" raczej będą w dolnej połowie tabeli. Aby stało się inaczej, musiałyby wygrać wszystkie pięć meczów, jakie im jeszcze pozostały do końca sezonu zasadniczego. To tylko teoria.

- Nie wiem, czy takie myślenie może nam pomóc - ma wątpliwości Jaroszyński. - I tak te mecze będą bardzo ciężkie. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że nikt nikomu nie odpuści. Takie spotkania są nawet trudniejsze od tych z czołówką ligi. Obyśmy odpowiednio psychicznie nastawili się na tę walkę.

Obecna sytuacja to szansa dla rezerwowych, by wskoczyć do pierwszego składu. Jednym z nich jest Jaroszyński, który dwa razy wiosną wchodził na mecze ligowe z ławki, a pucharowe spotkanie z Błękitnymi Stargard Szczeciński zaczął w pierwszym składzie.

- Po to się trenuje, by grać - mówi obrońca Cracovii. - A trener wybiera najlepszą jedenastkę z danego tygodnia. Trzeba się przyzwyczajać do rywalizacji. A co do mojej sytuacji, to walczę, staram się cały czas robić swoje, by pokazać trenerowi, że mogę pomóc drużynie. Nawet w tak trudnych chwilach.

Cracovia ma wielki problem na skrzydłach, szkoleniowiec mocno rotuje zawodnikami aspirującymi do tych pozycji. Jaroszyński jest na tyle uniwersalnym piłkarzem, że może grać zarówno w obronie, jak i na boku pomocy.

- Czasami szanse na grę rosną, czasem maleją - mówi piłkarz. - Jak coś zawodzi w grze kolegów, to pojawia się sygnał, że może w najbliższym meczu dostanę szansę. Jak idzie drużynie, to oczywiście trzeba się z tego cieszyć, a jak jest gorzej, to trzeba się motywować, żeby wszyscy wyglądali jak najlepiej. Na pewno nie jest tak, że życzę kolegom złych występów, żebym to ja mógł zagrać...

Na tę chwilę bardzo trudno wytypować spadkowiczów z ekstraklasy. Zawisza Bydgoszcz nie złożył broni, krakowianie mają nad nim tylko 5 punktów przewagi, a 1 nad Ruchem Chorzów. - Sytuacja szybko się zmienia, Zawisza jest na fali - mówi zawodnik.

- Jego piłkarze są w coraz lepszej kondycji psychicznej, każde zwycięstwo wzmacnia zespół. Tę drużynę "nakręca" też podział punktów, wie, że ma szanse na utrzymanie.

Do treningów z pierwszą drużyną wrócił Krzysztof Szewczyk, który jesienią był w kadrze, ale zimą stracił w niej miejsce i przeszedł do rezerw. Przywrócony do łask został także Łukasz Zejdler, który przeszedł tę samą drogę co kolega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski