Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd nie chciał czekać

Jerzy Filipiuk
Czy wskazówki trenera Krzysztofa Szopy okażą się pomocne w dzisiejszym meczu ze Zniczem w Pruszkowie?
Czy wskazówki trenera Krzysztofa Szopy okażą się pomocne w dzisiejszym meczu ze Zniczem w Pruszkowie? FOT. WACŁAW KLAG
II liga piłkarska. Prezes Jerzy Jasiówka: – Może „świeża krew” sprawi, że Garbarnia odżyje.

Dziś (godz. 18), w 24. kolejce spotkań w grupie wschodniej, Garbarnia Kraków zmierzy się w Pruszkowie ze Zniczem. Wys­tąpi tam już pod wodzą trenera Krzysztofa Szopy, który w środę zastąpił Mirosława Kmiecia.

Zmiana była zaskakująca. Wprawdzie „Brązowi” przegrali ostatnie cztery mecze, ale we wcześniejszych pięciu odnieśli cztery zwycięstwa (wszystkie na wyjazdach) i raz zremisowali. Pod okiem trenera Kmiecia opuś­cili ostatnie miejsce w tabeli, które zajmowali przez większą część sezonu. Zarząd klubu podjął jednak decyzję o dymisji szkoleniowca.

– Po długiej dyskusji uznaliśmy, że nadszedł czas na zmianę trenera ze względu na brak dobrych wyników w drugiej rundzie i naszą trudną sytuację w tabeli. Nie chcieliśmy czekać, aż drużyna znowu dozna sześciu kolejnych porażek. Zaryzykowaliśmy, ale może „świeża krew” sprawi, że zespół odżyje – powiedział prezes krakowskiego klubu Jerzy Jasiówka.

Trener Kmieć nie chciał wczoraj odnosić się do decyzji swoich już byłych przełożonych. Powiedział tylko: – Szkoda, że moja praca została zdeprecjonowana. Moim alibi są wyniki. Z dziewięciu spotkań li­gowych przegrałem cztery, a z kilkunastu sparingów – tylko jeden. Nie chcę komentować decyzji zarządu. W klubie jest wiele osób, które szanuję. Będę miał teraz więcej czasu na piłkarską edukację (w ubiegłym tygodniu był na trenerskiej kursokonferencji w Nyonie – przyp. J.F.) i dla rodziny. Prowadzę także działalność gospodarczą. Chcę przy okazji podziękować moim piłkarzom i współpracownikom za profesjonalizm.

Trener Szopa prowadził już Garbarnię od kwietnia 2008 roku do czerwca 2011 roku, kiedy to nieoczekiwanie – bo po awansie z nią do II ligi – nie przedłużono z nim umowy (wkrótce potem został... wiceprezesem klubu). Ostatnio prowadził występującego w krakowskiej klasie okręgowej Jordana Zakliczyn, ale śledził na bieżąco wyniki i grę „Brązowych”, bywał na jej meczach ligowych i kilku sparingach. W środę obserwował zajęcia, które prowadził Marcin Gędłek, a wczoraj już wcielił się w rolę pierwszego szkoleniowca. Garbarze mieli tylko rozruch (kilku z nich wystąpiło w środowym meczu rezerw o Puchar Polski z Hutnikiem Nowa Huta).

Dziś Garbarnię czeka trudne zadanie, bo Znicz zajmuje piąte miejsce w tabeli, a z dziewięciu spotkań u siebie siedem wygrał, dwa zremisował i dwa przegrał. – Pojedziemy do Pru­sz­­kowa z nadzieją na uzyskanie dobrego wyniku – powiedział nowy-stary szkoleniowiec „Brązowych”. – Zostało jeszcze 11 meczów. W każdym z nich musimy walczyć o pełną pulę, bo remisy nic nam nie dadzą. Sytuacja w tabeli jest bardzo trudna, mamy jednak jeszcze matematyczne szanse na uniknięcie spadku, będziemy więc o to walczyć.

Dziś nie zagrają: bramkarz Jakub Syp­niew­ski (pauzuje za czerwoną kartkę), obrońca Ad­rian Fedoruk (ma „w nogach” cały mecz z Hutnikiem) i pomocnik Jakub Górecki (jest chory).

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski