Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty i areszt dla wicedyrektora sądu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
W administracji SA w Krakowie nepotyzm jest na porządku dziennym
W administracji SA w Krakowie nepotyzm jest na porządku dziennym Fot. Wojciech Matusik
Śledztwo. Wśród pięciu osób, które usłyszały zarzuty w sprawie afery korupcyjnej w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, jest krewny byłego prezesa krakowskiego sądu okręgowego.

Trzy z pięciu osób zatrzymanych w środę rano przez CBA trafiły wczoraj do aresztu tymczasowego. Wśród nich jest Wojciech M., zastępca dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie, Grzegorz K., główny specjalista do spraw informatyzacji oraz Zenon D., główny specjalista do spraw zamówień publicznych.

Sąd zdecydował się na zastosowanie aresztu z uwagi na ważną rolę tych podejrzanych w przestępczym procederze.

Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w sprawie afery korupcyjnej w SA, przedstawiła całej piątce zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowania łapówek (od 41 tys. zł do ponad 462 tys. zł) oraz prania brudnych pieniędzy i poświadczania nieprawdy w dokumentach.

Wobec dwojga pozostałych podejrzanych zastosowano poręczenia majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policji. Chodzi o Urszulę S., starszego inspektora działu księgowości, a następnie pełniącą obowiązki głównej księgowej SA w Krakowie i Tomasza W., pracownika administrującego systemami informatycznymi.

Jak się okazało, zatrzymany Tomasz W. jest krewnym byłego prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie.

Sędzia Tomasz Szymański, rzecznik SA w Krakowie, wyjaśnia, że nie widzi problemu w pokrewieństwie byłego szefa okręgu i podejrzanego informatyka.

- W sądach krakowskiej apelacji pracuje duża liczba ludzi. Może się zdarzyć, że pracownicy mogą być spokrewnieni z sędziami. Nie oznacza to jednak, że nie posiadają oni kompetencji do wykonywania swojej pracy - mówi sędzia Szymański.

Problem jednak w tym, że to nie pierwszy przykład rodzinnych powiązań w SA.

Skalę nepotyzmu i wielu innych nieprawidłowości w administracji sądowej „Dziennik Polski” opisywał jako pierwszy.

W naszych tekstach pisaliśmy m.in. o tym, że syn Wojciecha M. który właśnie trafił do aresztu, jest zatrudniony w podległym dyrektorowi sądu Centrum Zakupów dla Sądownictwa (CZdS).

Kolejnym przykładem powiązań rodzinnych jest zatrudnienie na stanowisku szefa Wydziału Zamówień Publicznych CZdS syna jednej z sędzi SA.

Pracownicy sądu, którzy skontaktowali się z nami, twierdzą, że podobnych przykładów jest wiele więcej.

- Osoby na stanowiskach kierowniczych zatrudniają swoje córki, synów, bratanków, a nawet narzeczonych swoich krewnych. Tutaj jest mało miejsca dla osób spoza krewnych i znajomych naszych szefów - mówi jeden z rozgoryczonych pracowników sądu.

Afera korupcyjna w SA w Krakowie wybuchła w grudniu ubiegłego roku. Do aresztu trafili wtedy m.in.: dyrektor sądu, główna księgowa, dyrektor Centrum Zakupów i biznesmeni współpracujący z SA. Według ustaleń śledczych stworzyli oni układ rodzinno-towarzyskich powiązań, dzięki którym wyłudzono z sądu 35 mln zł.

WIDEO: Tak drążą tunel pod Luboniem Małym

Autor: Katarzyna Hołuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski