Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty za blokadę PiS [WIDEO]

Piotr Subik
Piotr Subik
- Nie damy się zastraszyć - mówią uczestnicy protestu pod Wawelem
- Nie damy się zastraszyć - mówią uczestnicy protestu pod Wawelem fot. Anna Kaczmarz
Kontrowersje. Policja przesłuchuje i stawia zarzuty osobom, które pod koniec ub. roku chciały uniemożliwić wjazd na wzgórze wawelskie m.in. prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Pierwsze przesłuchania odbyły się wczoraj w Komisariacie Policji przy ul. Szerokiej w Krakowie. Dwóm osobom postawiono zarzut... blokowania drogi publicznej, czyli wjazdu na Wawel. Kolejne już dostały wezwania na policję. Za takie wykroczenie grozi kara grzywny lub nagany.

Autor: Piotr Subik

Chodzi o wydarzenia z 18 grudnia 2016 r., kiedy grupa osób próbowała zablokować wjazd na Wawel czołowych polityków PiS, m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Ryszarda Terleckiego i Beaty Szydło. Miały się tam odbyć uroczystości w miesięcznicę pogrzebu Lecha i Marii Kaczyńskich, którzy 10 kwietnia 2010 r. zginęli pod Smoleńskiem.

- Nie przyznaliśmy się do tego zarzutu. Stoimy na stanowisku, że braliśmy udział w legalnej, spontanicznej manifestacji, w związku z czym ten artykuł nie może mieć zastosowania. Czekamy na ewentualne skierowanie sprawy do sądu - tłumaczył wczoraj jeden z uczestników tych wydarzeń Michał Grzemowski. - Te wezwania mają tak naprawdę za zadanie nas represjonować i pokazać nam, że nie możemy protestować, mimo że robimy to zgodnie z prawem i pokojowo - mówiła z kolei Katarzyna Kulerska.

Kulerska i Grzemowski działają w krakowskich strukturach KOD. Podkreślali, że obchody miesięcznic pogrzebu prezydenta przez polityków PiS uważają za upolitycznianie Wawelu.

Uczestniczący regularnie w tych protestach prof. Jan Hartman, etyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, stwierdził, że nieprawdą jest, iż manifestacje mają na celu uniemożliwienie wizyt Jarosława Kaczyńskiego na grobie brata. - Chodzi nam tylko o polityczne naznaczanie i zawłaszczanie Wawelu, organizację tam spotkań dygnitarzy partyjnych - mówił.

Zdaniem mec. Katarzyny Burdy, obrońcy jednej z demonstrantek, tego dnia prawo złamała policja. Przystąpiła do odciągania na bok uczestników spontanicznej manifestacji bez dwukrotnego wezwania do rozejścia się.

- My przede wszystkim przywracamy ład i porządek. Zarzuty dotyczą nie manifestowania, lecz blokady drogi. Każdy manifestować może, byle nie blokował nikomu przejazdu - mówi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji.

Krótko po zdarzeniu Ryszard Terlecki powiedział, że to, co działo się na Wawelu, było „przykre i niesmaczne”. - Nadzwyczajną sytuacją jest to, że prezydent spoczywa na Wawelu i członkowie jego rodziny powinni mieć prawo odwiedzić jego grób. A to, co robili ci ludzie: zatrzymywanie samochodów, groźby agresji fizycznej, przekraczało granice współżycia społecznego - komentuje posłanka PiS Barbara Bubula.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski