MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaskoczony bałaganem

Redakcja
To co najbardziej mnie zaskoczyło, to bałagan. Dokoła warsztatu sterta opon i śmieci, a w środku zagracony stół, na którym nie można było nic znaleźć - tak wspomina swoją pracę mechanika samochodowego w Irlandii Zbigniew z Podkarpacia.

Wyjechał w 2003 r. - Pojechałem "w półciemno", do kolegi, z którego pomocą znalazłem pracę w warsztacie samochodowym w Timolin, gdzie zostałem 1,5 roku.
Pracował przy samochodach ciężarowych firmy transportowej, do której należał warsztat. Doświadczenie w branży nie było konieczne, mimo że zakres obowiązków obejmował wszystkie czynności, jakich wymagał pojazd, od wymiany oleju, kół, poprzez lakierowanie, mycie i spawanie, a skończywszy na grzebaniu w silniku. - Nigdy wcześniej nie pracowałem jako mechanik samochodowy. Na szczęście nikt nie wymagał ode mnie żadnych papierów potwierdzających doświadczenie. Po prostu zatrudniono mnie, a potem obserwowano. Orientowałem się w tym fachu, a czego nie potrafiłem, to się uczyłem. Bardzo ważna była znajomość języka, bo to szef przychodził i mówił, co trzeba zrobić przy konkretnym samochodzie - wyjaśnia Zbigniew.
Według Zbigniewa, jeśli chodzi o sposób wykonywania zleceń, praca mechanika samochodowego w Irlandii nie różni się od tej w Polsce. - Za to jest większy komfort psychiczny, bo nikt się nie czepia. Nawet jak się czegoś nie zrobiło dokładnie według oczekiwań, to nie było żadnych problemów.
Dzień pracy trwał 11 godzin. - Zaczynaliśmy o 9.00 rano. O 11.00 była przerwa na kawę. Teoretycznie trwała 15 minut, ale zawsze ją troszkę przedłużaliśmy. O 14.00 mieliśmy godzinną przerwę na lunch, o 18.00 była kolejna kawa i o 20.00 kończyliśmy.
Do wyjazdu skłoniły Zbigniewa zarobki. Jego tygodniowa wypłata wynosiła 400 euro, z tego na życie trzeba było przeznaczyć ok. 70 euro. - Mieszkaliśmy we czterech w czymś w rodzaju przyczepy. Warunki nie były złe, pracodawca w stosunku do nas był bardzo w porządku. Pomógł mi w wyrobieniu karty socjalnej, potrzebnej na przykład przy założeniu konta bankowego czy do skorzystania z usług służby zdrowia.
Zbigniew swój pobyt w Irlandii wspomina z uśmiechem. Twierdzi, że gdyby dostał gotową ofertę pracy, to wyjechałby po raz drugi.
SYLWIA KISIELICA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski