Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaskoczony Sadlok...

Bartosz Karcz
Piłka nożna. Po pierwszym w tym sezonie meczu wniosek jest jeden – Wisła musi oddawać więcej strzałów na bramkę, jeśli chce wygrywać mecze.

Takiego obrazu gry jak w Łęcznej można się było spodziewać. Wisła była dłużej przy piłce, Górnik liczył na kontry. Goście jednak nie spodziewali się chyba, że rywal będzie aż tak mocno dbał przede wszystkim o obronę. Wiślacy mieli ogromne problemy, żeby stworzyć sobie sytuacje pod bramką Silvio Rodicia.

– Górnik dobrze się ustawił, zablokował strefę między obroną i pomocą i ciężko było wpychać tam piłki – mówił po ostatnim gwizdku sędziego Dariusz Dudka. – Stąd mało sytuacji z naszej strony w tym meczu i zaledwie dwa czy trzy celne strzały.

„Dudi” spodziewa się, że z taką postawą rywala przyjdzie wiślakom radzić sobie w tym sezonie jeszcze wiele razy. – Podejrzewam, że większość spotkań tak będzie wyglądała, szczególnie gdy będziemy grali u siebie. My będziemy starali się kreować grę, a przeciwnicy będą nas chcieli skontrować – tłumaczy piłkarz Wisły.

Plusem tego spotkania było to, że przez jego większość to krakowianie kontrolowali wydarzenia na boisku. Owszem, Górnik kilka razy wyprowadził groźne kontry, ale to pod­opieczni Franciszka Smudy dłużej utrzymywali się przy piłce.

– Już w sparingach, choć trudno to porównywać z ligą, kontrolowaliśmy mecze – tłumaczy Dudka. – Staramy się grać piłką, trochę wciągać przeciwnika na swoją połowę, a jak się odkryje, to jednym podaniem wejść w obronę. Tym razem średnio nam to wychodziło, ale wierzę, że w kolejnych meczach będziemy grać skuteczniej.

Skutecznie w obronie grali Dudka i jego partner na środku tej formacji, Arkadiusz Głowacki. Widać, że ten duet to może być bardzo dobre zabezpieczenie dostępu do bramki „Białej Gwiazdy”. – Mieliśmy trochę biegania, bo zanotowaliśmy parę strat w środkowej strefie. Trzeba było później ratować sytuację, ale od tego właśnie jesteśmy – kończy Dudka.

Najwięcej powodów do satysfakcji w zespole Wisły miał w piątkowy wieczór Maciej Sadlok. To właśnie on strzelił wyrównującego gola. Bramka w debiucie w przypadku akurat tego piłkarza to zaskoczenie, bo choć Sadlok do tej pory rozegrał ponad sto spotkań w ekstraklasie, to gola strzelił tylko jednego. Miało to miejsce blisko cztery lata temu w meczu Cracovia – Ruch Chorzów.

– Cieszę się, że tak się zaczęło – mówił nowy piłkarz Wisły. – Śmieję się, że strzelam gola raz na pięć lat, więc pół żartem, pół serio, można powiedzieć, że limit już wyczerpałem.

Już bardziej poważnie zawodnik dodał: – Pełnia szczęścia, dużo większa radość byłaby, gdybyśmy wygrali. Tak się nie stało, ale bramka na pewno cieszy. Miałem trochę szczęścia, bo był rykoszet, ale najważniejsze, że wpadło.

Co ciekawe, Sadlok przyznał zupełnie szczerze, że rozegranie rzutu wolnego, po którym padł gol dla Wisły, to była czysta improwizacja, a krakowianie nie ćwiczyli wcześniej takiego zagrania. Przypomnijmy zatem, że Semir Stilić wykonywał rzut wolny z boku pola karnego, ale zamiast wrzucać piłkę w „szesnastkę”, zagrał do Sadloka, a ten wypalił jak z armaty. Po rykoszecie piłka zakończyła swój lot w bramce.

– Nie ćwiczyliśmy tego. Byłem nawet trochę zaskoczony, że piłka trafiła do mnie. Najważniejsze jednak, że wpadła do siatki – stwierdził piłkarz Wisły Kraków.

Sadlok krótko posumował też grę całego zespołu. – Trochę mało strzelaliśmy na bramkę. Musimy w kolejnych meczach podejmować więcej takich prób. Musi też być więcej dokładności w naszej grze – zakończył obrońca „Białej Gwiazdy”.

Dodajmy, że Wisła kolejny mecz rozegra dopiero za tydzień, gdy w poniedziałek, 28 lipca o godz. 18 podejmie Piasta Gliwice. Krakowianie mają zatem sporo czasu, by wyeliminować mankamenty ze swojej gry. Na koniec dodajemy tylko, że rok temu wiślacy sezon również rozpoczęli od remisu, ale później jesień była już dla nich bardzo udana. Czy teraz będzie podobnie, przekonamy się już w najbliższych tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski