Dzisiaj (godz. 14) w meczu 25. kolejki zespół Termaliki Bruk-Betu zmierzy się na wyjeździe z ostatnim w tabeli Widzewem Łódź. Dla niecieczan, którzy w wiosennej części sezonu na boiskach rywali nie zdobyli jeszcze żadnego punktu, sobotni mecz jest doskonałą okazją do przełamania się.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy z kolejnego wyjazdu wrócili z pustymi rękami. Przed tygodniem bardzo dobrze zagraliśmy w meczu z Arką, zabrakło nam jedynie trochę szczęścia i zremisowaliśmy. Wierzę, że gdy dzisiaj zagramy na podobnym poziomie, to wreszcie wygramy mecz wyjazdowy. Taki jest przynajmniej nasz cel i na pewno będziemy do niego dążyli - zapewnia obrońca Termaliki Bruk-Betu Dariusz Jarecki.
Dzisiejszy mecz rozegrany zostanie na kameralnym stadionie w Byczynie, na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Właśnie na tym obiekcie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywa bowiem tej wiosny legenda polskiego futbolu, Widzew Łódź.
- Fakt, że zagramy na boisku ze sztuczną nawierzchnią, dla nas ma w zasadzie tylko jeden plus: płyta boiska na pewno będzie równa, a na takiej bardzo lubimy grać - podkreśla trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz. - Ostatni raz kontakt ze sztuczną nawierzchnią mieliśmy jednak w lutym, podczas zimowych przygotowań, dlatego łodzianie mogą się na niej lepiej czuć.
Łodzianie na razie zamykają I-ligową tabelę, jednak na boisku prezentują się już zdecydowanie solidniej niż w jesiennej części sezonu.
- Trener Wojciech Stawowy poukładał drużynę. Poza tym zespół został wzmocniony kilkoma doświadczonymi graczami i gra całkiem inaczej niż w pierwszej rundzie - zauważa Mandrysz. - Zespół Widzewa, mając bardzo trudną sytuację w tabeli, w każdym meczu musi grać o zwycięstwo, gdyż tylko trzypunktowe zdobycze mogą przybliżyć tę drużynę do utrzymania się w pierwszej lidze. Postaramy się wykorzystać ofensywne zapędy rywali i wierzę, że strzelimy jakieś bramki w dzisiejszym meczu - przyznaje trener "Słoników".
Łodzianie na wiosnę zdobyli na razie tylko cztery punkty po remisie z Arką Gdynia (0:0) oraz wyjazdowym zwycięstwie ze Stomilem Olsztyn (3:1). W ostatniej kolejce przegrali natomiast z Miedzią w Legnicy aż 1:6. Warto także przypomnieć, że ze względu na problemy z licencją nie doszedł do skutku pierwszy, wiosenny mecz łodzian z drużyną Sandecji Nowy Sącz, za który ekipa z Małopolski otrzymała 3 punkty bez gry.
Niecieczanie na dzisiejszy mecz do Byczyny wyjechali bez leczącego uraz mięśnia łydki Jakuba Biskupa i pauzującego za żółte kartki Mateusza Janeczki. Z kolei po odbyciu podobnej kary za kartki do linii obrony wraca Jakub Czerwiński.
- W defensywie zagramy już w najmocniejszym składzie i mam nadzieję, że tym razem nie przytrafią się nam już żadne błędy - stwierdził szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?