Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaskoczył nawet siebie

Jerzy Filipiuk
Mateusz Dylawerski na najwyższym stopniu podium w Rimini, gdzie odniósł największy sukces w karierze
Mateusz Dylawerski na najwyższym stopniu podium w Rimini, gdzie odniósł największy sukces w karierze fot. Mikołaj Kotowicz
Taekwon-do. Wieliczanin Mateusz Dylawerski został w Rimini potrójnym mistrzem świata

– To mój największy sukces w karierze. Przed zawodami liczyłem na jeden złoty medal. Aż trzy złota – to osiągnięcie, którego się nie spodziewałem w najśmielszych snach – mówi 24-letni zawodnik Krakowskiego Centrum Taekwon-do, który podczas mistrzostw świata w Rimini (Włochy) triumfował indywidualnie w walkach i technikach specjalnych oraz z kolegami w walkach drużynowych.

W kat. do 70 kg wieliczanin stoczył trzy walki (w pierwszej rundzie miał wolny los). Pokonał na punkty kolejno Szkota Davida Donaldsona, Włocha Davida Cafioro i – w finale – Holendra Shivę Gadjradję.

– Najtrudniejszy był pierwszy pojedynek, bo Szkot dobrze walczył nogami. Na szczęście udawało mi się go blokować. W starciu z Włochem atakowałem i pewnie wygrałem. W finale dwa razy posłałem Holendra na deski, ale lekarz za __każdym razem dopuszczał go dalszej walki – opowiada Dylawerski.

W konkurencji techniki specjalne (wyskok i kopnięcie deski tak, żeby ją przechylić) startowało około 40 zawodników. Aby dostać się do finału, trzeba było uzyskać w wyskoku dosiężnym 2,50 m. Taki wynik osiągnęli tylko dwaj Holendrzy i Polak. Nasz rodak w finale był już najlepszy (2,55 m w wyskoku dosiężnym, 2,50 m w kopnięciu bocznym i 2,40 m w technice obrotowej).

– W tej konkurencji czuję się bardzo dobrze. Walczy się w niej samemu ze sobą. Wszystko zależy od danego zawodnika. Nie ma bezpośredniej walki z rywalem – podkreśla Dylawerski.

W walkach drużynowych Polska pokonała Kirgistan, Irlandię i Szkocję.

_– Ja wygrałem wszystkie pojedynki na punkty, dosyć gładko, choć byłem najlżejszy w __naszej drużynie – _chwali się wieliczanin (pozostali zawodnicy walczą w kategoriach do i powyżej 84 kg).

Dylawerski koreańską sztukę walki uprawia od 7. roku życia z półroczną przerwą, gdy był... kolarzem w Krakusie Swoszowice (trenował w nim m.in. razem z Rafałem Majką). W kolekcji ma kilkadziesiąt medali. Dotychczas jego najcenniejszym trofeum był brąz w drużynowych walkach podczas MŚ w Coventry w 2013 roku.

– Nie byłem przekonany, że trafię z formą na zawody w Rimini. Pojechałem na nie bez spinania się na jakiś wynik, choć wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany. Po pierwszej walce wiedziałem już, że jest to mój dzień, czułem się pewnie. A to w sportach walki jest bardzo ważne – zaznacza podopieczny Macieja Michalika.

Mimo młodego wieku chce się skupić na pracy trenerskiej (w Gdowie prowadzi zajęcia z trzema grupami), dlatego będzie startował już tylko w międzynarodowych imprezach.

W Rimini na podium stanął też juniorski duet KCT. Karolina Nowak zdobyła złoto w kat. 58 kg, a Adam Zięba (oboje Kraków) brąz w kat. 63 kg. Ten ostatni był też rezerwowym w naszej „złotej” drużynie. Obecny w Rimini prezes i trener KCT Mikołaj Kotowicz miał więc wielkie powody do zadowolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski