Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaspali na starcie

zab
SMS GDAĄSK - MTS CHRZANÓW 26-21 (16-11). Bramki dla SMS: Jachlewski 8, Jeżewski 7, Niećkowiak 3, Miać 3, Machowski 2, Żółtak 2, Kata 1 - dla MTS: Paweł Rokita 5, Kruczek 5, Jacek 4, T. Wróbel 3, Ł. Wróbel 2, Skoczylas 2.

Odrabianie zaległości w I lidze piłkarzy ręcznych

   Spotkanie jeszcze dobrze się nie rozpoczęło, a już chrzanowianie postawili się w nim na straconej pozycji. Po 7 minutach SMS prowadził 4-0, a w 9 min było już 6-1. - Konsekwentnie grający rywal potrafi utrzymać taką zaliczkę do końca spotkania, a jeśli jeszcze weźmiemy poprawkę na naszą słabą skuteczność, to SMS nie miał z tym problemu - mówi II trener MTS Adam Piekarczyk.
   Najwyższe, siedmiobramkowe prowadzenie SMS Gdańsk notował w 21 min (12-5). Chrzanowianie poderwali się do walki i w 36 min doprowadzili do stanu 18-15. - Niestety, zmarnowaliśmy kilka dogodnych pozycji, a tuż przed syreną kończącą pierwszą połowę daliśmy sobie rzucić bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego - relacjonuje Adam Piekarczyk.
   W 43 min MTS raz jeszcze zbliżył się do rywala na odległość trzech bramek (20-17). - Nie można myśleć o przechyleniu szali zwycięstwa na swoją stronę, kiedy nie potrafi się wykorzystać dwóch rzutów karnych. Tym razem nie powiodło się Ryśkowi Jackowi i Adamowi Kruczkowi - informuje szkoleniowiec.
   W końcówce "szkółka" pod naporem MTS zaczęła popełniać błędy, ale tradycyjnie chrzanowianie nie potrafili nawet wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem. - Porażka jest zbyt wysoka. Szkoda, bo po rezerwach Wisły Płock jest to kolejny rywal, z którym mamy ujemny bilans bezpośrednich spotkań, a ten będzie brany pod uwagę przy równej liczbie punktów i może decydować o ligowym bycie. Ambicji nie można było chłopcom w Gdańsku odmówić. Szkoda, że poniżej oczekiwań zagrali nasi liderzy: Tomasz Wróbel i Rafał Bugajski. Ten drugi nie rzucił ani jednej bramki, a okazji miał przynajmniej na 4-5 goli. Czasu na regenerację sił nie mamy zbyt wiele. Dzisiaj normalnie spotykamy się na treningu - kończy Adam Piekarczyk.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski