Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastraszająca nieskuteczność

Redakcja
W dynamicznej akcji Łukasz Szymanowski (Garbarnia) Fot. Wacław Klag
W dynamicznej akcji Łukasz Szymanowski (Garbarnia) Fot. Wacław Klag
Garbarnia Kraków - Neptun Końskie 1-0 (0-0)

W dynamicznej akcji Łukasz Szymanowski (Garbarnia) Fot. Wacław Klag

1-0 Szewczyk 51.
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków). Żółta kartki: Szewczyk. Widzów ok. 150.
Garbarnia: Żylski - Małocha, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Szymanowski (75 Dygas), Juraszek (46 Kosowicz), Brak, Przeniosło - Nocoń (46 Stokłosa), Antas (88 Dobrucki).
Neptun: Herda - Wojna, Lachowski, Ołtuszyk, Brzoza - Kosmal (80 Jurek), Majewski, Chaban, Banachowicz - Gałązka, Maćkowski (62 Leksycki).
Faworyzowani gospodarze mimo zdecydowanej, zwłaszcza w pierwszej połowie, przewagi, odnieśli skromne zwycięstwo nad zdecydowanym outsiderem tabeli, który we wcześniejszych 12 wyjazdowych spotkaniach zdobył tylko 3 punkty, wygrywając z Pogonią Staszów 1-0, a do Krakowa przyjechali w zaledwie 14-osobowym składzie (3 graczy leczy kontuzję, 1 nie wrócił z Ukrainy).
Gospodarze od początku meczu mieli inicjatywę w grze, ale długo się rozkręcali i rzadko zagrażali bramce rywali. W pierwszych dwóch kwadransach Paweł Brak strzelił wprost w 17-letniego bramkarza Lukasza Herdę i nad bramką. Strzał Łukasza Szymanowskiego w sytuacji sam na sam obronił Herda, a dobitka Piotra Antas - ale już ze spalonego - trafiła w poprzeczkę.
W ostatnim kwadransie pierwszej połowy przewaga krakowian była już przygniatająca. Mieli wtedy aż sześć okazji do uzyskania prowadzenia. Nie wykorzystali ich jednak kolejno: Antas (po jego wślizgu interweniował Karol Lachowski i Herda szczęśliwie złapał piłkę), Łukasz Nocoń (mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok słupka), Anthony Schacherer (jego ładny strzał sparował Herda, a dobitka Antasa poszybowała nad bramkę), Brak (po rzucie rożnym oraz przepuszczeniu piłki przez Szymanowskiego i Antasa strzelił za słabo), ponownie Schacherer (jego kolejny piękny strzał obronił Herda) i znowu Brak (jego "główkę" kapitalnie sparował golkiper Neptuna).
Herda w końcu skapitulował wkrótce po przerwie. Najpierw wybił piłkę na róg po rzucie wolnym Braka, ale nie miał szans po centrze tego ostatniego z kornera i "główce" z bliska Łukasza Szewczyka. Po stracie gola goście zagrali zdecydowanie odważniej. Gra się nieco wyrównała. Okazję do podwyższenia wyniku miał 17-letni Mariusz Stokłosa (rozgrywający dopiero drugi mecz ligowy; w sobotę debiut zaliczył 19-letni Paweł Dobrucki), ale jego strzał obronił Herda. Przyjezdni dopiero w 82 min po raz pierwszy poważnie zagrozili bramce Garbarni: po rzucie wolnym Grzegorza Gałązki piłkę nad poprzeczkę przerzucił Krzysztof Żylski.
Emocjonująca była końcówka meczu. Najpierw Szewczyk z bliska trafił w poprzeczkę, potem po świetnym rajdzie Adam Przeniosło mając przed sobą tylko bramkarza strzelił niecelnie, a następnie goście źle rozegrali rzut wolny.- Nasza gra była przyzwoita, momentami płynna, ostatnie podanie dobre, ale nieskuteczność zastraszająca. Kilka sytuacji będzie mi się śniło po nocach. W ostatnich sekundach meczu mogło być 1-1 - powiedział trener gospodarzy Krzysztof Szopa.
- Gospodarze przeważali, mieli dużo sytuacji, dlatego taki wynik. Gramy systemem środa - sobota. Zmęczenie daje już znać o sobie. W ostatniej chwili mogliśmy jednak zdobyć gola - powiedział szkoleniowiec gości Tomasz Krężołek. Jerzy Filipiuk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski