Zaświadczą o świętości kardynała Macharskiego

Wierni nie zapominają o zmarłym pięć miesięcy temu kardynale Franciszku Macharskim. W katedrze na Wawelu, wokół krypty, gdzie pochowano byłego metropolitę krakowskiego, codziennie modlą się ludzie.

Ci, z którymi był zaprzyjaźniony, twierdzą, iż już są gotowi zaświadczyć o jego świętości. W tym gronie jest m.in. bp Grzegorz Ryś, senator Bogdan Klich i William de Mousson Romański, prezes fundacji „Magne Res”. Ten ostatni jest pomysłodawcą i organizatorem cyklu koncertów ku czci kard. Macharskiego z udziałem najwybitniejszych filharmoników świata. Pierwszy odbędzie się za siedem miesięcy. W pierwszą rocznicę śmierci byłego metropolity krakowskiego.

Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, na sierpień być może uda się też przygotować wystawę pamiątek po kard. Macharskim. Na razie są one segregowane i wpisywane do katalogu w archiwum krakowskiej kurii.

Rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego będzie możliwe najwcześniej pięć lat po śmierci Franciszka Macharskiego, o ile rozwinie się kult jego osoby.

Pięć miesięcy temu zmarł kardynał Franciszek Macharski. „Chatka”, w której mieszkał, stoi pusta. Przedmioty należące do niego siostry albertynki przekazały do archiwum krakowskiej kurii. Na razie są segregowane i wpisywane do archiwalnego katalogu. Zajmuje się tym siostra Karola Lidia Zborowska.

Przedmiotów, których używał kardynał, ale też listów czy pism, nie było dużo, bo były metropolita krakowski nie miał zwyczaju gromadzić rzeczy. Niektóre z listów siostry, jakby instynktownie, zostawiały bez jego zgody. Np. te, w których proszono go o modlitwę w jakiejś intencji - najczęściej powrotu do zdrowia bliskiej autorowi osoby - a potem, w kolejnym liście, dziękowano za nią.

- Ksiądz kardynał nigdy nikomu nie odmawiał. I nigdy nie zostawiał takiej sprawy „na potem”. Mamy dowody na to, że te jego modlitwy były skuteczne - opowiada siostra Dolorosa Kilnar, która przez ostatnie pięć lat się nim opiekowała. Nie tylko ona ma nadzieję, że hierarcha szybko trafi na ołtarze. - Na co dzień żyłyśmy w blasku jego świętości. Gdy był już ciężko chory, wchodził w kontakt z Panem Bogiem. Ja to widziałam - mówi s. Dolorosa.

Senator Bogdan Klich, podobnie jak siostra Dolorosa, jest gotów zaświadczyć, że zaprzyjaźniony z jego rodziną kard. Macharski był świętym człowiekiem. W specjalnym liście do biskupa pomocniczego w Krakowie Grzegorza Rysia napisali wraz z żoną, iż modlitwie kardynała zawdzięczają to, że ich najmłodsze dziecko - dziewięcioletni dziś syn Michał - żyje i jest zdrowy. I że gdyby kiedykolwiek rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny, to oboje chcieliby złożyć świadectwo w tym procesie.

Ks. dr Andrzej Scąber, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji krakowskiej, pytany, czy i kiedy jest szansa na rozpoczęcie tego procesu, przypomina, że od śmierci kandydata na ołtarze musi minąć 5 lat. - Oczywiście, zdarzają się sytuacje, kiedy proces kanonizacyjny rozpoczyna się wcześniej - tak było w przypadku Jana Pawła II, Matki Teresy z Kalkuty i Łucji dos Santos, wizjonerki z Fatimy, ale to osoby powszechnie znane na świecie. Natomiast śp. kardynał Macharski był bardzo lubiany i szanowany w Polsce, w Krakowie - wyjaśnia ks. Scąber. Dodaje, że gdy minie pięć lat i okaże się, że kult związany z jego osobą się rozwija, wówczas za zgodą Watykanu metropolita krakowski może powołać komisję historyczną i teologiczną dla zebrania dokumentacji koniecznej dla rozpoczęcia procesu na szczeblu lokalnym. Kluczowymi momentami są stwierdzenie heroiczności cnót kandydata oraz cudu za jego wstawiennictwem, który miał miejsce po jego śmierci.

Na razie trwają przygotowania do obchodów pierwszej rocznicy śmierci kard. Macharskiego. William de Mousson Romański postanowił zainicjować cykl koncertów upamiętniających swojego przyjaciela. Pierwszy odbędzie się 10 sierpnia br. w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie. Wystąpi znana na świecie londyńska The Orchestra of the Age of Enlightenment i równie znany brytyjski chór chłopięcy Trinity Boys Choir.