Magdalena Radwan i Elżbieta Międzik po MŚ w koszykówce juniorek
W Brnie zakończyły się mistrzostwa świata juniorek w koszykówce. Polska reprezentacja zajęła w nich dziesiąte miejsce i wypadła poniżej oczekiwań. W składzie naszej reprezentacji były dwie krakowianki - Magdalena Radwan z Korony i Elżbieta Międzik, wychowanka Korony, grająca obecnie w SMS Warszawa.
- Myślę, że pojechałam do Brna w nagrodę za dobre występy w zespole Korony i reprezentacji młodzieżowej, choć naprawdę nie liczyłam na to powołanie - _mówi Magda Radwan. - Trener jednak zaufał mi i dał dużo pograć, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Mecze były trudne, a wynik, jaki osiągnęłyśmy, nie zadowolił ani nas, ani kibiców. Pracowałyśmy bardzo ciężko, ale mimo to nie trafiłyśmy chyba z formą na mistrzostwa, bo gdybyśmy zagrały wszystko na co nas stać, wynik byłby dużo lepszy.
Podobnie zawiedziona wynikiem reprezentacji była Elżbieta Międzik.
- _Moja cała przygoda z młodzieżowymi reprezentacjami Polski była do tej pory, bardzo udana, a największym sukcesem było trzecie miejsce na mistrzostwach Europy. Liczyłam, że także w ostatniej imprezie, którą zaliczyłam jako juniorka, osiągnę dobry wynik, ale niestety, nie udało się i odczuwam spory zawód. To już była inna drużyna niż rok temu, kiedy zdobywałyśmy trzecie miejsce w Europie. Trener Remigiusz Koć zmienił styl gry drużyny, zmienił się też skład reprezentacji. Trener postawił na wysokie zawodniczki, dużo było taktyki i grałyśmy bardzo wolno. Naszym celem był awans do pierwszej ósemki i walka o jak najwyższe miejsce, a skończyło się na dziesiątym miejscu i tylko dwóch wygranych meczach z Kubą i Japonią. Nie mogę też zaliczyć swojego występu do udanych, grałam mało, a jak wychodziłam na parkiet i popełniłam błąd, to natychmiast sadzana byłam na ławce. Zwykle trener ufał mi i trochę jestem zdziwiona, że na mistrzostwach grałam tak mało.
Zarówno dla Magdaleny Radwan, jak i Elżbiety Międzik przygoda z reprezentacją juniorek zakończyła się właśnie na mistrzostwach w Brnie. Teraz będą musiały wykazać się w dorosłej koszykówce.
- Po mistrzostwach dostałam propozycję gry w krakowskiej Wiśle i z niej skorzystałam podpisując umowę na cztery lata - _mówi Magda Radwan. - Pobyt w Koronie wspominam bardzo dobrze i żal było żegnać się z koleżankami i trenerami, którym wiele zawdzięczam. Do Korony pozyskana zostałam z Madiksu Wadowice, którego jestem wychowanką. Dzięki grze w Krakowie podniosłam swoje umiejętności i tego nigdy Koronie nie zapomnę. Miałam też propozycję gry w Polpharmie VbW Clima Gdynia, ale wybrałam Wisłę, bo w Krakowie będę miała większą możliwość gry w pierwszym składzie i zawsze jest blisko do rodzinnych Wadowic.
- _Ja z kolei jeszcze rok grać będę w zespole SMS Warszawa, który utrzymał się w ekstraklasie - mówi Ela Międzik. - W przyszłym roku kończę szkołę i dopiero wówczas zacznę się zastanawiać nad zmianą klubu. Marzeniem jest oczywiście awans do pierwszej reprezentacji Polski. Na razie trener Tomasz Hert powołał trzy koleżanki z reprezentacji juniorek: Bibrzycką, Pałkę i Piekarską, ale może i na mnie zwróci uwagę.
(PAN)
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.