Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawieszenie, które trwa

Redakcja
W szpitalu bez zmian; ta parafraza słynnej powieści Remarque'a, w przypadku myślenickiej placówki powiatowej niekoniecznie ma jednak pozytywny wydźwięk. Problem w tym, że protokół rozbieżności między dyrekcją szpitala a załogą (repezentowaną przez związki zawodowe) czy środowiskiem lekarskim w kluczowych kwestiach pozostaje wciąż ten sam. Choć dyrektor Adam Styczeń lubi powtarzać, że ma za sobą półtora roku ciężkiej pracy, a pracownicy w większości tego nie negują, ciągle nie bardzo wiadomo, jaka powinna być diagnoza.

Ciągle nie ma podstaw, aby twierdzić, że szpital w Myślenicach wychodzi na prostą

   Imponująca prezentacja na temat aktualnej sytuacji szpitala, pokazana radnym podczas ostatniej sesji powiatowej, wnikliwych obserwatorów mogła tylko częściowo zadowolić. Pytanie, czy za efektowną formą pojawiła się równie efektywna treść - pozostaje otwarte. W powodzi liczb okazuje się bowiem, że dług powoli, ale jednak systematycznie wzrasta (szczegółowe dane w ramce obok); o płynności finansowej na razie nie może być mowy, a negocjacje w sprawie zobowiązań wobec pracowników tkwią w martwym punkcie, bo każda strona jest przekonana do swojej racji. Dyrektor na takie stawianie sprawy się nie zgadza i wylicza to, co udało się zrobić. - Przede wszystkim utrzymaliśmy działalność szpitala, biorąc pod uwagę wszelkie uwarunkowania związane choćby z przejęciem kotłowni szpitala i doprowadzeniem jej do prawidłowego funkcjonowania po rozwiązaniu umowy z firmą Agis, koniecznością spłaty zaciągniętego kredytu w 2001 roku na podwyżkę wynagrodzeń, spłatą zaległych zobowiązań wobec pracowników z lat ubiegłych oraz koniecznością wykonania wielu prac remontowych i inwestycyjnych wynikających z nakazu PIP. Należy też zwrócić uwagę na poprawę jakości i kompleksowości świadczonych usług. Natomiast dodatkowe działalności, które zostały uruchomione, umożliwiły lepszą dostępność do świadczonych usług oraz podniesienie ich standardu - twierdzi dyrektor.
   Faktem jest jednak, że wiele spraw nakreślonych w programie działania przed rokiem nie zostało zrealizowanych tak, jak zakładano. Kwestią absolutnie priorytetową było zaciągnięcie kredytu. Decyzji do dzisiaj nie ma, bo najpierw austriacki Kommunal Credit Bank się wycofał, a rozmowy z BOŚ trwają, choć chyba lepiej byłoby powiedzieć, że na razie utknęły w martwym punkcie. Jak można wywnioskować, warunkiem sine qua non _udzielenia kredytu jest jednoznaczne określenie zobowiązań wymagalnych wobec pracowników. I tu pojawia się problem. - _Brak porozumienia uniemożliwia zaciągnięcie kredytu, gdyż banki wymagają jednoznacznego określenia poziomu zobowiązań, w tym również wobec pracowników, co w przypadku różnicy zdań jest trudne do ustalenia - twierdzi Adam Styczeń. Jaki scenariusz może być przewidywalny, jeśli nie znajdzie się chętny na udzielenie kredytu? Dyrektor operuje ogólnikami: - Konieczne będzie dostosowanie kosztów funkcjonowania jednostki do wyskokości kontraktu, co w konsekwencji może zmusić dyrekcję do podjęcia zdecydowanych kroków osłonowych i znacznie głębszej restrukturyzacji.
   Chodzi też o zobowiązania "zewnętrzne", przede wszystkim komornicze i wobec ZUS-u (zobowiązanie wobec PFRON-u - 593 tys. zł - zostało w całości umorzone). Tutaj jest z pewnością jeden z zasadniczych problemów szpitala. Trudno nie zgodzić się z dyrektorem - który mówi, że "musi pracować z tym, co przejął", a "dług napędza dług" - skoro na ponad jedną czwartą całego długu składają się zobowiązania wobec ZUS (obecnie toczą się negocjacje z sprawie zatwierdzenia układu ratalnego z zakładem).
   Do zajęć komorniczych i związanych z tym kosztów duże zastrzeżenia ma jednak radny Ryszard Kalisz. - Wiadomo, że komornicy nie żartują. Jeśli jest postanowienie o egzekucji, koszty trzeba będzie zapłacić. Tymczasem z moich obliczeń wynika, że - biorąc pod uwagę, iż komornik bierze prowizję 15 proc. - przez zwłokę w spłacie do jego kieszeni wpadło 266 tys. zł, w tym 153 tys. zł przez 8 miesięcy tego roku. Dyrektor Styczeń, jak można przewidzieć, odrzuca zarzuty o napełnianie kiesy komornikowi.
   Wczoraj pojawił się też inny problem. Zgodnie z porozumieniem, do końca października miały zostać wypłacone pieniądze (270 tys. zł) za "wczasy pod gruszą". Do wypłaty jednak na razie nie dojdzie. - Ta sprawa pokazuje, że dyrektor przestał być wiarygodny, skoro nie potrafi dotrzymać takich obietnic - mówi Małgorzata Kruzel ze Związku Zawodowego Pielęniarek i Położnych.
   Na porządku dziennym nieoczekiwanie znalazła się też sprawa labaratorium mikrobiologicznego. Nieoczekiwanie przede wszystkim dla zatrudnionych tam pracowników, którzy o tym, że pojawiły się wobec nich jakieś plany dowiedzieli się najpierw "na mieście". Przypadek ten być może dobrze ilustruje powtarzającą się taktykę, która została przyjęta przez dyrekcję i organ nadzorujący, czyli zarząd starostwa. Wspomniany tandem (dyrektor Styczeń: - To ja podejmuję decyzje i biorę za nie odpowiedzialność; starosta Gumularz: - Jestem przy dyrektorze w sytuacjach, które są kontrowersyjne, żeby go wspierać i sprawować funkcję kontrolną) z uporem godnym lepszej sprawy puszcza w obieg jakiś pomysł, nie precyzując go i wprowadzając zrozumiały skądinąd niepokój wśród pracowników. Tak było choćby z projektem sprzed pół roku, aby udział w zarządzaniu szpitalem miała firma zewnętrzna.
   Niejasne plany związane z laboratorium mikrobiologicznym (likwidacji lub połączenia z analityką) są dla pracowników o tyle zaskakujące, że - jak twierdzą ci ostatni - nie zezwalają na to przepisy wydane przez ministra zdrowia. - "Wytyczne dla medycznych laboratoriów diagnostycznych obowiązujące przy ubieganiu się o akredytację" jednoznacznie wskazują, że powinno istnieć zarówno diagnostyka laboratoryjna, jak i laboratorium mikrobiologiczne - mówi dr Krystyna Stożek, była wieloletnia kierownik laboratorium. Sprawa jest o tyle ciekawa, że ta część szpitala cieszy się powszechnie dobrą sławą za jakość świadczonych usług. - Mamy dwóch specjalistów z II stopniem, co jest ewenementem, a w niedawnym piśmie od prof. Piotra Heczki zostaliśmy zakwalifikowani do I grupy, jako jedni z trzech w Małopolsce - mówi Krystyna Stożek. Dyrektor Styczeń twierdzi jednak, że laboratorium jest trwale nierentowne i przytacza liczby: 15-20 tys. zł strat w skali miesiąca. - My natomiast mamy zastrzeżenia do udowodnienia tej nierentowności, bo nasze przychody są ukryte na różnych oddziałach. Nie mamy bowiem budżetu. Wiadomo, że 2 proc. wszystkich badań jest przeznaczanych na mikrobiologię. Problem w tym, że w budżetach oddziałów nie ma wydzielonych tych 2 proc. - twierdzi Elżbieta Piątek, obecna kierownik laboratorium. - Pojawiły się też informacje, że badania można taniej kupić. Ale tutaj chodzi przecież przede wszystkim o jakość, która u nas jest gwarantowana.
   Jak się dalej potoczy sprawa laboratorium i jaki będzie jej kontekst? Dyrektor utrzymuje, że będzie czynił starania, aby je zbilansować, nawet kosztem reorganizacji (?) i zapewnia, że prowadzone są na ten temat rozmowy. W laboratorium nic jednak o konkretnych rozmowach nie wiedzą...
   Rzadko spotykany ostatnio pozytywny efekt dialogu dyrekcji z pracownikami najprawdopodobniej przyniesie zmianę formy zatrudnienia lekarzy w godzinach dyżurowych. Obecnie ci ostatni są pracownikami etatowymi i w ramach swoich obowiązków świadczą dyżury. Nowy system (zresztą obowiązuje już w niejednym szpitalu) ma polegać na tym, że oprócz zatrudnienia etatowego, lekarze będą prowadzić dyżury w ramach działalności gospodarczej. Praktyczny efekt tego będzie taki, że od części wynagrodzenia dyżurowego nie będzie odprowadzana opłata na ZUS, ale też ucierpi na tym składka emerytalna. Na razie jednak nie ma pośpiechu we wprowadzaniu nowych rozwiązań, co wydaje się korzystne z punktu widzenia lekarzy, bo w parlamencie znajduje się właśnie projekt przepisów podnoszących ZUS w zależności od przychodów. Od konkretnych zapisów może zależeć, czy przejście na nowy system stanie się opłacalne.
REMIGIUSZ PÓŁTORAK

Zadłużenie SP ZOZ w Myślenicach\*

   \ Wobec dostawców - 6 277 000
   \
Wobec ZUS - 4 586 089 zł (odsetki 526 862)
   \ Wobec PFRON - 593 000 (formalnie umorzone w całości)
   \
Wobec pracowników
   - niekwestionowane - 302 195 (godziny nadl. Za rok 2002) 350 410 (wyroki 203 i 110)
   - możliwe do zasądzenia - ok. 2 800 000 (pełne 110)
   \ Odpis na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych (2002,2003) - 836 000
   \
Łącznie - 17 751 000 (plus odsetki z ZUS), w tym:
   - 13 177 000 (na koniec 2003 r. było 11 768 000) zobowiązania krótkoterminowe
   - 730 000 zobowiązania długoterminowe
   - 1 767 000 rezerwy na godziny nadl. Oraz "13" za 2000 r.
   - 2 077 000 rezerwy na koszty sprawy spornej z firmą Agis
   \* Dane na koniec sierpnia

Zobowiązania wobec pracowników z tytułu tzw. ustawy 203

   Stanowisko Związków Zawodowych
   \ podwyżka zrealizowana w 2001 roku ze środków kredytowych była podwyżką dodatkową w zamian za zrzeczenie się "13" za lata 1999 i 2000 oraz premii za drugie półrocze 2000 r.
   \
pracownikom należy się dodatkowa podwyżka w wysokości 203 zł za rok 2001 oraz 110 zł za rok 2002
   \ obowiązek wypłaty tych podwyżek ustali sąd
   \
na wszelki wypadek należy wystąpić także o "13"
   
   Stanowisko dyrekcji
   \ niedopuszczalne było zrzeczenie się "13", która jest częścią wynagrodzenia (art. 84 KP)
   \
porozumienia z pracownikami są nieważne w tej części, więc pracownikom należały się "13" i premie
   \ dokonana w roku 2001 podwyżka realizuje zapis art. 4a ustawy 203, zarówno w części dotyczącej 203 zł, jak i 110 zł
   \
należy określić ewentualne niedopłaty oraz ustalić harmonogram spłaty zaległych "13" i premii
   
   Zgodnie z prezentowanym stanowiskiem naliczono środki na uzupełnienie wypłat w łącznej kwocie 1 614 073 zł
   Toczy się 477 procesów z powództwa pracowników o 203 zł, 110 zł i "13"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski