O krakowskim V LO znów jest głośno. Tym razem nie chodzi jednak o wysokie miejsce w rankingu szkół, ale o zachowanie dyrektora liceum, który został przyłapany na niszczeniu samochodów zaparkowanych przy ul. Studenckiej.
O sprawie poinformowała wczorajsza „Gazeta Wyborcza”. Według jej relacji w niedzielę po godz. 18 policja odebrała telefoniczne zawiadomienie od przypadkowych przechodniów. Mieli oni widzieć, jak „mężczyzna w średnim wieku” kluczami rysował karoserię aut zaparkowanych na Studenckiej. Niektórzy z telefonujących rozpoznali w wandalu dyrektora renomowanej krakowskiej szkoły, która mieści się przy tej ulicy.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zobaczyli sześć samochodów z porysowaną karoserią. W pobliżu przebywał dyrektor V LO Stanisław Pietras. Dziś ma on zostać przesłuchany przez policję i prawdopodobnie usłyszy zarzuty zniszczenia mienia prywatnego.
Już wczoraj z dyrektorem Pietrasem spotkali się Katarzyna Cięciak, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, oraz Aleksander Palczewski, małopolski kurator oświaty.
- Można powiedzieć, że dyrektor w tej sytuacji zachował się honorowo. Sam poprosił o zawieszenie go w obowiązkach, mówiąc, że robi to dla dobra liceum i uczniów. Stosowne pismo zostanie niezwłocznie przedstawione panu prezydentowi do podpisu - poinformowała Katarzyna Cięciak.
Nie udało nam się wczoraj skontaktować z dyrektorem Pietrasem. Nie odbierał żadnego z telefonów, w szkole również go nie było. W sekretariacie powiedziano nam, iż dyrektor przebywa na służbowym wyjeździe.
Stanisław Pietras szefuje krakowskiej „piątce” nieprzerwanie od 23 lat. - W tym czasie szkoła stała się jedną z najlepszych w Polsce. Nie ma drugiej takiej w naszym regionie, o której byłoby głośno w całym kraju - podkreśla Artur Pasek z małopolskiego kuratorium oświaty. Tym trudniej zrozumieć postępowanie dyrektora.
- W rozmowie ze mną i panem kuratorem przyznał, że w chwili zdarzenia był w złym stanie emocjonalnym, jest mu z tego powodu bardzo przykro i jest przygnębiony. Oczywiście do wszystkiego się przyznał i przeprosił za to, co się stało - relacjonuje wczorajsze spotkanie wiceprezydent Katarzyna Cięciak.
- Dla nas to prawdziwy szok. Takie zachowanie nie licuje z godnością zawodu nauczyciela, a już zwłaszcza dyrektora szkoły - komentuje Artur Pasek.
Oprócz postępowania karnego dyrektorowi grozi również postępowanie dyscyplinarne, w wyniku którego może nie tylko stracić stanowisko, ale również prawo do wykonywania zawodu nauczyciela (w V LO uczy fizyki).
Uczniowie, a także absolwenci szkoły wyrażają się o dyrektorze Pietrasie w samych superlatywach. - Ma specyficzną osobowość, ale w tej szkole wszyscy nauczyciele są w pewnym sensie szaleni - mówi Natalia, która w ubiegłym roku ukończyła V LO, a właściwie „Piąty Zakład”, jak zwykł nazywać swoją szkołę dyrektor Pietras. On sam na stronie internetowej liceum przedstawiany jest jako „Nadzorca Zakładu”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?