Mieszkanka Krakowa Katarzyna Kłys (70 kg, Polonia Rybnik) sprawiła zawód na mistrzostwach Europy w Kazaniu. Dwukrotna olimpijka odpadła z turnieju już po pierwszej przegranej walce. Rozstawiona w mistrzostwach Kłys w pierwszej rundzie otrzymała wolny los. Następnie miała rozpocząć marsz na podium, po cichu mówiło się o aspiracjach do zdobycia tytułu.
Plany były uzasadnione, bo choć imprezą docelową w tym roku są igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro, to trzykrotnej wicemistrzyni Europy (dwa razy indywidualnie i raz drużynowo) wypadało celować w najcenniejszy medal.
Z punktu widzenia Kłys, na tatami w Kazaniu ziścił się najgorszy z możliwych scenariuszy. Liderka reprezentacji Polski, trenowana przez swojego męża Artura Kłysa, potknęła się już na pierwszej przeszkodzie, co oznaczało, że nie dostała się nawet do repasaży. Porażka była równoznaczna z odpadnięciem z mistrzostw. Pogromczynią obchodzącej dzisiaj 30. urodziny Polki w drugiej rundzie zawodów okazała się zaledwie 19-letnia Szabina Gercsak. - Węgierka, mimo młodego wieku, jest dość niebezpieczną judoczką - słusznie przestrzegała Aneta Szczepańska, selekcjonerka reprezentacji kobiet.
Początek pojedynku wcale nie zapowiadał dramatu dwukrotnej olimpijki. Była zawodniczka dwóch krakowskich klubów TS Wisła i UKS Judo po minucie walki wykonała yuko, a chwilę później Madziarka otrzymała żółtą kartkę za pasywność.
- Do tego momentu pojedynek w wykonaniu Kasi wyglądał naprawdę bardzo dobrze - nie może odżałować Juliusz Kowalczyk, prezes Polonii Rybnik.
Później do głosu zaczęła dochodzić Gercsak, ubiegłoroczna mistrzyni świata juniorek i dwukrotna mistrzyni Europy juniorek. Postępująca agresywność w poczynaniach nastolatki zaowocowała powolnym odrabianiem strat. - Najpierw rywalka sprawiła, że Kasia otrzymała karę shido, a następnie, na 47 sekund przed końcem walki, Węgierka popisała się rzutem na yuko. Technika była dość sporna, ale po krótkiej przerwie na ocenę zaliczono tę próbę - informuje prezes Kowalczyk.
Tym samym walka w regulaminowym czasie zakończyła się remisem i potrzebna była dogrywka, toczona do pierwszej punktowanej akcji. Po niespełna 40 sekundach Kłys otrzymała kolejną żółtą kartkę (prawdopodobnie za fałszywy atak), co automatycznie oznaczało porażkę i wyeliminowanie z turnieju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?