Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnicy "Jaskółek" bali się strzelać na bramkę

Piotr Pietras
Inauguracja rundy wiosennej nie wypadła dla tarnowian zbyt okazale i to zarówno pod względem organizacyjnym, jak i sportowym.

Unia Tarnów0
KSZO Ostrowiec Św.0

Unia: Lisak - Witek, Mikołajczyk, Pawlak, Węgrzyn - RadlińskiI (79 Świątek), A. Ślęzak (89 Tyl), Kazik, Sojda (87 Kamiński), Adamski (61 Wójcik) - Drozdowicz.
KSZO: Zacharski - Kijanka (81 Stachurski), Grunt, Lasocki, Barański - Dziadowicz, SudyI, Mikołajek, Czerwiński (90+2 Karasek), Gehman - Stawiarski (67 MąkaI).
Sędziował: Paweł Kupczak (Nowy Sącz). Mecz bez publiczności.

Organizacyjnie, gdyż kibice, którzy przez cztery miesiące czekali na wznowienie rozgrywek, tym razem nie mogli wejść na stadion. Z drugiej strony niewiele stracili, gdyż poziom sportowy spotkania był delikatnie mówiąc nie najwyższy.
W zespole "Jaskółek" zaprezentowało się trzech nowych-starych zawodników, którzy w przeszłości bronili już barw tarnowskiego klubu, a teraz postanowili wrócić do Unii.

- Bramkarz Łukasz Lisak zagrał praktycznie bezbłędnie, musi jednak popracować jeszcze nad wprowadzeniem piłki do gry nogami. Grający na środku obrony Daniel Mikołajczyk, poza jedną sytuacją, w której stracił piłkę narażając nas na kontrę rywali, zaprezentował się pozytywnie. Do udanych może zaliczyć swój występ także napastnik Piotr Drozdowicz. Ani raz nie doszedł co prawda do sytuacji strzeleckiej, ale swoją postawą umiejętnie absorbował obrońców KSZO - ocenił trener Michał Szymczak, dla którego sobotni mecz był oficjalnym debiutem w roli szkoleniowca Unii.

W pierwszej połowie nieco aktywniejsi byli goście, którzy co jakiś czas starali się niepokoić Lisaka. Bramkarz "Jaskółek" udanie interweniował m.in. po strzałach Samuela Gehmana i Konrada Kijanki. Tarnowianie z kolei bardzo dobrze grali skrzydłami, lecz mimo wielu udanych dośrodkowań, nie potrafili skutecznie wykończyć swoich akcji.

Dużym grzechem "Jaskółek" była mała ilość strzałów oddanych na bramkę 19-letniego Konrada Zacharskiego. W trakcie meczu jedynym celnym uderzeniem popisał się Adrian Ślęzak, bramkarz KSZO spisał się jednak bez zarzutu.

W końcówce meczu zespół Unii, bardzo dobrze prezentujący się pod względem fizycznym, ruszył do bardziej zdecydowanego ataku, spychając gości do defensywy. Trzeba przyznać, że rywale umiejętnie się bronili i nie pozwolili zawodnikom z Tarnowa na zbyt wiele. Najbliżsi zdobycia gola byli wtedy Dawid Sojda (w 72 min) i Kamil Pawlak (w 78 min), piłka po ich strzałach szybowała jednak nad poprzeczką.

Zdaniem trenerów

MICHAŁ SZYMCZAk, Unia:
- Nasza gra do pola karnego rywali wyglądała bardzo dobrze. Niestety zabrakło nam determinacji w grze ofensywnej oraz jakości w wykończeniu akcji. Zespół KSZO był bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, na szczęście nie zrobił nam krzywdy. Z czystym sumieniem mogę pochwalić swoich zawodników za konsekwencję w grze defensywnej.
RAFAŁ LASOCKI, KSZO:
- Pogoda nas nie rozpieszczała, musieliśmy bowiem rywalizować w arcytrudnych warunkach atmosferycznych. Mimo wszystko uważam, że było to widowisko na bardzo dobrym trzecioligowym poziomie. Obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W mojej ocenie to my mieliśmy jednak bardziej klarowne sytuacje do zdobycia bramki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski