Piłkarze „biało-czarnych” wrócą do wspólnych treningów we wtorek 10 stycznia. Siódma drużyna pierwszoligowych rozgrywek po rundzie jesiennej, ma ambitny cel na wiosnę: utrzymać miejsce w czołówce, a może nawet powalczyć o coś więcej.
Tym „więcej” dla dyrektora klubu Pawła Cieślickiego jest walka o awans do ekstraklasy.
- Sportowo nas na __to stać! - mówi bez ogródek. - Dysponujemy doświadczonym zespołem, z piłkarzami, którzy już w tej ekstraklasie występowali, smakowali jej. Mówiąc więcej, mimo siódmej lokaty, różnice punktowe w czołówce nie są duże. Wszystko można odrobić, tym bardziej, że mamy do rozegrania dwa zaległe jesienne mecze (przełożone na wiosnę z uwagi na złe stany muraw - przyp. red.). Niestety, nasz stadion nie spełnia wymogów ekstraklasowych i jeśli nie znajdziemy mocnego sponsora, to w przypadku promocji do elity, musielibyśmy grać np. w Niecieczy lub w __Krakowie - mówi Cieślicki.
Wracając do futbolu, trener sądeckiego pierwszoligowca Radosław Mroczkowski o celach na wiosnę wypowiada się krótko i konkretnie.
- Chcemy utrzymać miejsce w __czołówce - zdradza.
O powrocie do treningów mówi: - Czuję już ten głód piłki. Ta przerwa była naprawdę długa i już wystarczy. Myślę, że zawodnicy uważają podobnie. Jeśli mowa o przygotowaniach, to mamy wszystko dograne. Chcemy zrealizować to, co zaplanowaliśmy, liczymy na __dobrą aurę.
Mroczkowski cieszy się z jakości sparingpartnerów.
- Stopniowaliśmy skalę trudności naszych przeciwników. Wiadomo, ktoś powie, że mogliśmy więcej grać z ekstraklasą, ale uważam, że tak też jest dobrze. Po kilku spotkaniach zmierzymy się z przedstawicielem słowackiej elity (Fortuna Ligi), FC Zlate Moravce i zobaczymy w __jakim miejscu jesteśmy.
Kwestię transferów szkoleniowiec komentuje dyplomatycznie.
- Rozmawiamy z kilkoma piłkarzami. Mogę uspokoić kibiców, że nam również zależy na dobru klubu, chcemy jednak wybrać takich zawodników, którzy nam pomogą, zwiększą rywalizację w składzie, a nie będą jedynie uzupełnieniem. Proszę się więc jeszcze uzbroić w __cierpliwość - przyznaje.
Na listę transferową Sandecji wystawiono dwóch zawodników pierwszej drużyny, czyli pomocnika Sebastiana Leszczaka oraz obrońcę Mateusza Bartkowa. Pierwszy już rozwiązał kontrakt z klubem, drugi ma w ręku umowę ważną do czerwca.
- W treningowy wtorek porozmawiamy z Mateuszem o jego dalszych losach. Być może w trakcie przerwy znalazł sobie nowe miejsce do gry? Jest też opcja, że z nami zostanie i wypełni kontrakt do końca. Ale przede wszystkim powinien pamiętać, że musi grać. Mateusz trafił na listę, ponieważ chcemy zawodnika, który zapewni nam większą rywalizację na środku obrony - podsumowuje trener.
- Z chęcią spotkam się z kolegami z drużyny. Tęskno za ligą, przerwa jest zdecydowanie zbyt długa, ale co zrobić - mówi Bartłomiej Dudzic. Pomocnik uda się jeszcze na dwudniowy wyjazd do Zakopanego. - Spędzimy miło czas, ale już od __wtorku, będzie tylko jedna myśl: piłka nożna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?