Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawodnik ma dobrze się czuć

Tomasz Bochenek
Obecnie Bijak prowadzi Clepardię
Obecnie Bijak prowadzi Clepardię fot. Tomasz Bochenek
Sylwetka. - Ojciec uprawiał lekkoatletykę, mama była nauczycielką wychowania fizycznego. Sport był więc obecny w moim domu. Rodzinnie związany też jestem z Andrzejem Iwanem. To mój kuzyn, a także idol z dzieciństwa - wyjawia Dariusz Bijak.

Pochodzi z Działoszyc w Świętokrzyskiem. Do Krakowa przyjechał, by uczyć się w szkole średniej. - Już wtedy miałem plany, by pójść w kierunku trenerskim, one drzemały we mnie od dziecka - opowiada nasz bohater, rocznik 1966.

Z grą w piłkę - w nieistniejącym już Kablu - Bijak skończył dość szybko. Po studiach na krakowskiej AWF podjął pracę w szkole. - Moim pierwszym klubem był Olimpijczyk. W turnieju im. Marka Wielgusa - finały odbywały się w Zabrzu - zajęliśmy szóste miejsce w Polsce - wspomina szkoleniowiec, który w tamtej drużynie miał m.in. swego chrześniaka, Bartosza Iwana. - Dziś jestem jego kibicem - uśmiecha się.

Podgórze Kraków, Armatura, Hutnik - to kolejne kluby, w których Bijak pracował. - W Hutniku, gdzie koordynatorem szkolenia był Robert Kasperczyk, była bardzo trudna sytuacja finansowa, mimo to panowała atmosfera pracy. Ja prowadziłem drużynę trampkarzy z rocznika 1988, byli w niej m.in. Marcin Siedlarz i Grzegorz Goncerz - trener wymienia zawodników, którzy doszli do ekstraklasy.

I dodaje: - Wielu utalentowanych chłopaków trenowało wtedy w Hutniku (w starszej o rok grupie m.in. Michał Pazdan - przyp. TB). Grali w kadrach wojewódzkich, dostawali się do reprezentacji Polski. W niektórych przypadkach dobrze zapowiadające się kariery nie rozwinęły się, na co wpłynęły względy zdrowotne, zbyt duże eksploatowanie młodych organizmów. Uważam, że zawodników na tym etapie trzeba nie tylko dobrze szkolić, ale i rozsądnie prowadzić. Ja, widząc, w jakim stanie wracają moi chłopcy po zgrupowaniach kadry, rezygnowałem czasem z ich występów w swojej drużynie - kosztem wyników.

Z futbolową młodzieżą Dariusz Bijak pracuje do dzisiaj- w krakowskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, z którą związany jest od 10 lat. Jednocześnie od 2006 roku prowadzi seniorskie drużyny w klubach. Najpierw była to rezerwa Cracovii... - Lubiłem mecze, w których grało u nas wielu zawodników z pierwszego zespołu. A zdarzało się, że trenerzy Białas i Majewski dawali mi 8-9 piłkarzy. Oni gwarantowali lepszy poziom gry drużyny i pokazywali profesjonalne podejście, młodzi chłopcy mieli się od kogo uczyć - zaznacza Bijak.

Sam jako trener osiągnął dotąd pułap IV ligi. Najpierw na tym poziomie prowadził IKS Olkusz. W 2012 roku wprowadził do IV ligi krzeszowicki Świt, a zespół, będąc beniaminkiem, usadowił się w czołówce. - Bardzo fajnie wspominam ten okres pracy. Chwaliłem sobie współpracę z prezesem Piotrem Piątkiem. Czułem, że ciągniemy wózek w tę samą stronę - wspomina Bijak. Ostatnie półrocze w Krzeszowicach - czyli runda jesienna obecnego sezonu - było jednak trudne, bo klub wpadł w finansowy kryzys. Dotkliwie osłabioną drużynę Bijak zostawił na bezpiecznym miejscu w tabeli, po czym się pożegnał. Teraz prowadzi Clepardię Kraków w klasie okręgowej.

- Generalnie, w swojej pracy staram się skupiać na zawodniku: żeby dobrze się czuł, był zdrowy, dobrze przygotowany. Jeśli drużyna składa się z takich ludzi, przekłada się to na lepszy wynik - podkreśla szkoleniowiec. - Dużą satysfakcję daje mi, gdy widzę postępy u piłkarzy. Albo gdy zawodnik, którego trenowałem jako młodego chłopaka, po wielu latach nie ucieka, gdy mnie zobaczy, tylko podejdzie, przywita się i mile powspomina naszą współpracę. To tak naprawdę jedyna nagroda dla trenera młodzieży. Bo aby pracować tylko z nią, trzeba być niezależnym finansowo - nie ukrywa Bijak.

Jest żonaty z Anną, mają dwoje dzieci. Sportową drogą poszedł Patryk - licealista, biegacz-średniodystansowiec AZS AWF Kraków. - Jedenastoletnia córka Julia przejawia talenty artystyczne, chodzi do klasy tanecznej, występuje w Małych Słowiankach - mówi 48-letni szkoleniowiec.

Za tydzień - Paweł Regulski, trener młodzieży w Wiśle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski