Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawrotniak leczy się i „rozkręca” sekcję

Jacek Żukowski
Radosław Zawrotniak jest drugi w krajowym rankingu szermierzy
Radosław Zawrotniak jest drugi w krajowym rankingu szermierzy fot. Anna Kaczmarz
Szermierka. Radosław Zawrotniak, szpadzista AZS AWF Kraków, od dłuższego czasu zmaga się z kontuzją ręki. Ale jest poprawa w rehabilitacji.

Ostatnio wystąpił nawet w zawodach Pucharu Polski w Gliwicach. Zajął 6. miejsce. To jak na jednego z najlepszych zawodników w Polsce niezbyt satysfakcjonujący wynik, ale krakowianin jest innego zdania.

- Muszę brać pod uwagę fakt, że cały czas mam problemy z ręką i __leczę się - mówi. - Cieszę się więc, że udało mi się powalczyć. Nie powinienem startować, ale muszę, bo nie chcę stracić punktów do rankingu. Są przecież wyjazdy na mistrzostwa Europy i świata. Starałem się robić, co mogłem i udało mi się wejść do pierwszej ósemki. Przegrałem decydującą walkę z Flipem Broniszewskim 13:15.

W krajowym rankingu Zawrotniak jest drugi, za swoim klubowym kolegą Karolem Kostką. Do kolejnego poważnego startu powinien się wyleczyć. 25 - 26 marca w Budapeszcie odbędą się zawody z cyklu Pucharu Świata, mające rangę Grand Prix, a więc punktowane wyżej niż zwykły PŚ. - Postaram się w __nich wystartować - mówi zawodnik. - Intensywnie leczę się, mam kontuzję nazywaną „łokciem tenisisty”, czyli uszkodzone przyczepy ścięgien w ręce. To dokuczliwa, odnawiająca się kontuzja, trudna do wyleczenia. Nie tylko rehabilituję się, także trenuję, oczywiście nie trzymając szpady. Chodzę na basen, siłownię, wzmacniając nogi, nie rękę, biegam. Do rywalizacji międzynarodowej trzeba podchodzić maksymalnie zdrowym, bo to już nie są przelewki. Przekonałem się o tym na turnieju PŚ w Heidenheimie, gdy walczyłem z kontuzją. Myślałem, że się wycofam. Jakoś przebrnąłem przez walki eliminacyjne, ale potem szybko odpadłem.

Oprócz zawodów w Budapeszcie będą jeszcze te w Paryżu, kończące tegoroczne zmagania w PŚ. Wtedy powalczy drużyna. Polacy nie są w dobrej sytuacji. Nisko klasyfikowani w rankingu, na 21. miejscu, nie mogą liczyć na korzystne losowanie. Zwykle odpadają w pierwszej rundzie. - Trener Mariusz Piasecki trochę eksperymentuje ze składem - mówi Zawrotniak. - Sam nie wiem, na czym stoję. Karierę zakończył Krzysztof Mikołajczak, ja mam kontuzję, drużyna się rozsypała. Lecimy w dół, jeśli chodzi o punkty rankingowe. Przydałaby się nam wygrana, najlepiej w dwóch meczach. Wtedy walczylibyśmy o ósemkę, a tak, to jesteśmy klasyfikowani daleko.

Zawrotniak, oprócz tego, że ciągle walczy i myśli o kolejnych igrzyskach olimpijskich, jest też trenerem. Koordynuje pracę w AZS AWF i szkoli adeptów w Cracovii. - Czekamy z utęsknieniem na otwarcie Hali Stulecia - mówi. - Ma zostać oddana do użytku niebawem. Na razie w Cracovii pracujemy z grupą dziesięciu dzieci w wieku od 7 do 11 lat. Warunki lokalowe w budynku znajdującym się w Parku Jordana są skromne. Gdy będzie nowy obiekt, a mam nadzieję, że wprowadzimy się do niego jesienią, w sali do szermierki będzie możliwość zrobienia pięciu plansz. Na AWF-ie mamy sześć więc będzie ich 11. Byłaby to jakaś baza do szkolenia. Zarówno ja, jak i Wojciech Ryczek, z którym pracujemy w obu klubach, jesteśmy zgodni z tym, że w szermierce nie ma konkurencji. Chcemy szkolić jak najwięcej młodzieży nie patrząc na to, czy jest to AZS, Cracovia, Wisła czy KKS. Nie narzekam, jak będziemy mieli już lokum, to wtedy ruszymy mocno z naborem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski