Krakowianin miał prawo być wściekły po przegranej walce 1/16 finału z Fabianem Kauterem ze Szwajcarii, bo tuż przed jej końcem, zamiast mobilizować się do zadania ostatniego trafienia przy stanie 14:14, musiał pogodzić się z wynikiem 13:15.
Większość obserwatorów była zdania, że po akcji w zwarciu Szwajcarowi należała się żółta kartka, a punkt Polakowi. Niemiecki sędzia tego pojedynku zadecydował jednak inaczej. Kartkę, owszem, pokazał, ale punktów Polakowi nie zaliczył.
– Czułem się pokrzywdzony werdyktem sędziego – ocenia Zawrotniak. – Rzadko mi się zdarza zwalać winę na arbitra. Nie wiadomo, jak potoczyłaby się jeszcze walka, bo zaledwie doprowadziłbym do remisu, ale może udałoby mi się wygrać? Sędzia dwa razy nie zaliczył mi trafienia na 5 i 7 sekund przed końcem walki. Trudno, tak czasem jest. Nie przepadam za tym arbitrem, zresztą miałem kilka konfliktów z nim na Pucharach Świata. Mam nadzieję, że to, iż sędzia był z Niemiec, a Kauter jest niemieckojęzyczny, nie miało wpływu na werdykt arbitra.
Drużyna też wypadła poniżej oczekiwań. Mecz z Włochami o 11. miejsce zakończył się przegraną 34:45. Zaczęło się od porażki z Hiszpanią 41:45. W walce o miejsca 9.-12. Polakom udało się wygrać z Finlandią 45:40, ale potem przegrali z Holandią 41:45 i Włochami 34:45.
– W turnieju drużynowym nie było dziwnych rozstrzygnięć – ocenia Zawrotniak.
– Stawka jest tak wyrównana, że jeśli ktoś nie trenuje znakomicie, to tak jest. Hiszpanii zdarzył się wyjątkowo dobry dzień, a poza tym, nie jest to słaba drużyna, więc wygrana z nami nie jest zaskoczeniem. Nasz wynik jest poniżej możliwości. I odzwierciedla nasze przygotowania do ME. Mam nadzieję, że trener Julczewski wyciągnie z tego wnioski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
