Piotr Żyła z KS Wisła Ustronianka FOT. ANNA KACZMARZ
- Piąta lokata na inaugurację sezonu w**Klingenthal czy miejsce wtrzeciej dziesiątce wKuusamo oddaje Pana obecną formę?**
- Myślę, że w obu konkursach pokazałem się z podobnej strony. Tyle tylko, że w Kuusamo szczęście dopisało mi wyłącznie w I serii, i to mimo gorszych warunków. W finałowym skoku popełniłem błąd, który okazał się bardzo kosztowny. Sądzę, że był to wypadek przy pracy.
- Trener Kruczek właśnie pozbawił Pana możliwości łatwego tłumaczenia się po słabszych skokach. Szkoleniowiec powiedział, że jest Pan obecnie numerem dwa w kadrze.
- Nic nie robię sobie z takiej klasyfikacji, bo zawsze skaczę tak, jak najlepiej potrafię. Wskazać można tylko naszego lidera, którym niezależnie od wyników jest Kamil Stoch. Drużynie potrzebny jest taki przywódca.
- W Lillehammer wiatr też będzie rozdawał karty?
- Ja liczę na wiatr pod narty. Oby tym razem konkursy odbyły się zgodnie z planem, bez takich przygód jak w Klingenthal i Kuusamo. Ważne, aby warunki do skakania były stabilne.
- Po raz pierwszy, w konkursie drużyn mieszanych, będziecie skakać z kobietami.
- Dla mnie to bez różnicy. Na treningach już nieraz skakałem z dziewczynami.
- Kobieta kiedyś dała Panu łupnia?
- Tak, przegrałem dawno temu podczas zawodów w Niemczech. Poszło nam tak słabo, że dwie kobiety znalazły się przed nami. Dziewczyny prezentują coraz wyższy poziom.
Rozmawiał Artur Gac
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?