MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze wysoko

Redakcja
O pracy stewardesy 28-letnia Ewa marzyła jeszcze w dzieciństwie. Po skończeniu studiów postanowiła swoje marzenie zrealizować. Ten zawód odpowiada jej także ze względu na wykształcenie - Ewa jest absolwentką geografii turystycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od września ubiegłego roku pracuje jako stewardesa w Ryanair.

Ogłoszenie o pracę znalazła w gazecie. Od kandydatów na stewardesy wymagano znajomości angielskiego, trzeba było też przesłać CV i zdjęcie sylwetki. Po krótkim czasie Ewa została zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. - Wyznaczono mi termin kursu przygotowującego do pracy stewardesy. Odbywał się on w Dublinie i trwał 6 tygodni. Był bardzo intensywny i kończył się trzema egzaminami: z udzielania pierwszej pomocy, zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego i zasad bezpieczeństwa na pokładzie - opowiada młoda Polka i dodaje, że te egzaminy trzeba było zdać na niemal maksymalną liczbę punktów.
Kurs oraz koszty pobytu w Dublinie musiała pokryć sama. - Po roku pracy znowu trzeba zaliczyć egzamin z całości materiału. Ponadto każdego dnia przed wylotem są zadawane pytania stewardesom z tego zakresu - tłumaczy Ewa.
Mieszka w Niemczech, w niewielkiej miejscowość Hanau, położonej około 100 km od Frankfurtu nad Menem, gdzie Ryanair ma swoją bazę. - Pracuję z ludźmi z całego świata. Moimi współpracownikami są Argentyńczycy, Brazylijczycy, Filipińczycy, Anglicy, Niemcy i wielu obywateli innych państw - opowiada stewardessa.
Praca pochłania Ewie sporo czasu, ponieważ lata przez 6 dni, następne 3 dni ma wolne i znowu przez 6 dni pracuje, po których ma 2 dni wolnego. - Gdy mam 3 dni wolne od pracy, to mogę przylecieć do Polski. Mam też możliwość zamiany dni z koleżanką, tak aby uzyskać więcej wolnego i dłużej być w kraju. Przysługuje mi ponadto miesiąc i 5 dni wolnego do wykorzystania w ciągu roku w ramach urlopu - mówi Ewa.
Zarabia około 1800 euro miesięcznie. Jednak sama musiała pokryć koszty zakupu uniformu i służbowej walizki. - Bardzo ważny w tej pracy jest wygląd, sprawdzany przez przełożonych. Stewardesa musi mieć odpowiedni makijaż, fryzurę, a także manicure - podkreśla.
Ewa dzień pracy rozpoczyna od raportu. Godzinę przed wylotem jest briefing i przydzielenie ról poszczególnym członkom załogi.
- W ciągu dnia mam 4 loty. Między jednym a drugim lotem jest tylko 25 minut przerwy. W tym czasie pasażerowie muszą opuścić pokład, a my musimy posprzątać samolot - _opowiada młoda Polka dodając, że na pokładzie są zawsze 4 stewardesy.
Atmosfera w pracy jest bardzo sympatyczna, choć bezpośrednia przełożona Ewy, czyli supervisor kabiny, jest surową szefową.
Ewa mówi, że w samolocie czasami można spotkać kogoś znanego
. - Ostatnio leciałam z Paulo Coelho.
Na pokładzie była też rodzina występująca w reality show. Cała załoga została o tym poinformowana i otrzymała polecenie od przełożonych, że nie może pozwolić na filmowanie tych ludzi w samolocie._Jednak niespodziewanie ktoś włączył kamerę, tłumacząc, że ma na to pozwolenie, co oczywiście było nieprawdą. Musiałyśmy go powstrzymać i na szczęście się nam to udało.
Ewa przyznaje, że w Niemczech mieszka się jej bardzo dobrze. Mimo to bardzo chce wrócić do Polski, ponieważ tu został jej mąż. Polka planuje wziąć bezpłatny urlop i w naszym kraju szukać pracy w zawodzie, który teraz wykonuje. BEATA SOWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski