Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze znajdował czas na rozmowę z górnikami. W klasztorze miał swą celę

Jolanta Białek
Kardynał Macharski był wielkim przyjacielem kopalni i górników
Kardynał Macharski był wielkim przyjacielem kopalni i górników fot. Archiwum Kopalni Soli Wieliczka
Kościół. Zmarły 2 sierpnia kardynał Franciszek Macharski był honorowym obywatelem Wieliczki i Gdowa. Podkrakowskie miasto wspierał wielokrotnie

W wielickim kościele franciszkanów już przed 17 laty powstała płaskorzeźba, przedstawiająca kardynała Macharskiego. Umieszczono ją w kaplicy, w której znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Wielickiej. Ulubione dziś przez wiernych miejsce zostało poświęcone w styczniu 1999 roku, a jego utworzenie jest zasługą właśnie kardynała Macharskiego.

Pisał w sprawie Wieliczki do Jana Pawła II

Nim powstała kaplica, otaczany kultem obraz, znajdował się - przez ponad 300 lat - przy bocznym ołtarzu kościoła. Gdy pod koniec lat 90. ubiegłego wieku wieliccy franciszkanie proponowali stworzenie dla niego kaplicy, zarząd prowincji zakonu za nic nie chciał dać na to zgody. Uzasadniano to tym, że wizerunek Łaskawej Pani z Wieliczki powinien pozostać w miejscu, które zajmuje od stuleci.

- Któregoś wieczoru kardynał Macharski odwiedził nas w drodze powrotnej z Biskupic. Powiedział, bym otworzył kościół. Potem chodziliśmy obaj po świątyni i w pewnym momencie kardynał stwierdził: przenieście ten obraz, to będzie miejsce, gdzie ludzie będą przychodzić się modlić. Wtedy nie pytałem już nikogo innego o zgodę, przenieśliśmy obraz, a zarząd prowincji franciszkanów nie skomentował tego ani słowem - opowiada ojciec Ludwik Kurowski, który był wtedy proboszczem wielickiej parafii pw. św. Franciszka z Asyżu.

Jan Paweł II zgodził się na ukoronowanie otaczanego czcią od wieków obrazu; poświęcił też korony dla Matki Boskiej Wielickiej. 11 czerwca 1995 roku obraz ukoronował kardynał Macharski.

Metropolita krakowski bywał w Wieliczce bardzo często (nie tylko u franciszkanów, ale także w kościele św. Klemensa). Od 1994 roku miał nawet swój pokoik - oznaczony tabliczką, z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem - w klasztorze franciszkanów. Wielokrotnie odpoczywał tam podczas pobytów w Wieliczce. Franciszkańska cela była dla kardynała także „bazą” podczas jego duszpasterskich wizyt w powiecie wielickim, to stąd wyruszał do Biskupic, czy Gdowa.

Zawsze brał udział m.in. w obchodach rocznic związanych ze Sługą Bożym, bratem Alojzym Kosibą (1855-1939) i wspierał franciszkańskie starania o beatyfikację człowieka, który, jak mawiał kardynał Macharski - „z furty klasztornej uczynił sobie wieczernik”.

- Bardzo mu zależało na tej beatyfikacji, hasło „brat Kosiba” zawsze bardzo go poruszało. Podczas kazań wygłaszanych w Wieliczce, kardynał Macharski często nawiązywał do postaci i działalności brata Alojzego. Zebraliśmy te kazania i przekazaliśmy je postulatorowi procesu Sługi Bożego brata Alojzego Kosiby - opowiada ojciec Kurowski.

W czerwcu 2000 roku kardynał Macharski poświęcił wybudowaną w ogrodzie przy klasztorze franciszkanów - wielicką Porcjunkulę. To replika kaplicy Matki Bożej Anielskiej, znajdującej się pod Asyżem.

Bliska kardynałowi była też podziemna Wieliczka. Do 2005 roku bywał na wszystkich Barbórkach w Kopalni Soli, razem z górnikami oddając cześć św. Barbarze. - Niezapomniane pozostaną kazania, które podczas rozmaitych uroczystości wygłaszał 101 metrów pod ziemią, w kaplicy św. Kingi. To właśnie kardynał Macharski odprawił tam w 1980 roku pierwszą mszę, po 24 lat przerwy, kiedy obowiązywał zakaz celebrowania podziemnych nabożeństw - wspominają pracownicy wielickiej kopalni.

W dowód uznania dostał górnicze czako

Podczas oficjalnych wizyt zawsze znajdował czas, aby porozmawiać z górnikami i pracownikami kopalni. Szczery i rozważny, gotowy był wysłuchać wszelkich trosk. Przyjaźń kardynała z solnymi podziemiami przypieczętowano nietypowym prezentem. Na początku tego wieku wieliccy górnicy podarowali krakowskiemu metropolicie w dowód uznania element galowego munduru - czako z pięknym pióropuszem.

Jako wielki przyjaciel i następca Karola Wojtyły, w 1999 roku poświęcił w kaplicy św. Kingi pomnik Jana Pawła II, wyrzeźbiony w soli przez wielickich górników. Ostatnią mszę w wielickich podziemiach kardynał Macharski odprawił w 2010 roku.

15 lat wcześniej - 29 maja 1995 roku - nadano kardynałowi Macharskiemu tytuł honorowego obywatela Wieliczki. Było to podziękowanie za duchowe wsparcie, którego udzielił górnikom i miastu, modląc się żarliwie o ocalenie kopalni po wycieku w poprzeczni Mina. Te dramatyczne wydarzenia miały miejsce we wrześniu 1992 roku. Kardynał nie mógł wtedy przyjechać do Wieliczki, ponieważ przebywał w szpitalu, zmagając się z ciężką chorobą. Jednak sercem był pod Krakowem.

Tak zapamiętał to ojciec Ludwik Kurowski: - Pierwsza noc po katastrofie, było już po północy. Poszedłem do kuchni, by przygotować jakiś posiłek dla ludzi, którzy tworzyli sztab kryzysowy i siedzieli na górze klasztoru, by monitorować sytuację. Wracam z tacą z jedzeniem korytarzem, gdy nagle dzwoni znajdujący się tam telefon, jeszcze taki na korbkę. Odbieram i słyszę głos kardynała Macharskiego: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Jak wy tam żyjecie? Długo nie mogłem wyjść ze zdumienia, że kardynałowi - przecież ciężko choremu i po operacji

- chciało się wstawać po nocy z łóżka i iść do telefonu, by zapytać o Wieliczkę.

Honorowy Obywatel Gdowa - od 2004 roku

Tytuł ten nadała mu Rada Gminy. Był to wyraz wdzięczności m.in. za przychylne ustosunkowanie się do niezmiernie istotnej sprawy - zamiany kościelnej działki tak, aby można było wybudować gimnazjum. Nie był to oczywiście jedyny przejaw współpracy z gminą. Poza kontaktami po linii Kościoła (jednym z najważniejszych wydarzeń było ukoronowanie przez kard. Macharskiego gdowskiego obrazu Maryi w roku 1999), warto też wspomnieć o pobycie kardynała Macharskiego w ośrodku Fundacji Osób Niepełnosprawnych w Podolanach.

- Ksiądz kardynał zawsze chętnie przyjmował patronat honorowy nad naszym festiwalem - wspomina wójt Gdowa Zbigniew Wojas. - Gdy w roku 2005 prosiłem go, by do nas przyjechał, zapytał: Po co mnie zapraszacie? Ja już jestem stary...No, ale może przyjadę.Tę obietnicę spełnił, a będąc na miejscu opowiadał o Janie Pawle II, rozmawiał z podopiecznymi ośrodka.

W nietypowej roli był też w Niegowici. Znalazł się tam na widowni podczas plenerowego. transmitowanego przez telewizję, jubileuszowego koncertu dla Jana Pawła II. Był to wrzesień 2003 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski