Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbadają, czym oddychamy

Katarzyna Ponikowska
W Kalwarii Zebrzydowskiej odbyło się spotkanie w związku z uruchomieniem stacji badawczej kontrolującej poziomy stężenia szkodliwych substancji w powietrzu
W Kalwarii Zebrzydowskiej odbyło się spotkanie w związku z uruchomieniem stacji badawczej kontrolującej poziomy stężenia szkodliwych substancji w powietrzu UM Kalwaria Zebrzydowska
Małopolska zachodnia. W Kalwarii Zebrzydowskiej stacja pomiarowa analizuje poziom stężenia szkodliwych substancji w powietrzu. Badania miały się też rozpocząć w Chrzanowie, ale urzędnicy piętrzą trudności. Rozmowy jednak trwają

W ciągu ostatnich dni zanieczyszczenie powietrza toksycznym pyłem PM10 w całej Małopolsce zachodniej kilkakrotnie przekraczało poziom dopuszczalny, czyli 50 mikrogramów na metr sześcienny.

W Olkuszu średnio dobowo było 80 mikrogramów (o godzinie 22 w poprzedni piątek aż 295 mg) w Trzebini średnio 110 (o godz. 18 w sobotę - 246 mg).

Jakie było powietrze w Oświęcimiu, Chrzanowie i Wadowicach oraz innych miastach regionu nie wiadomo, bo nie ma tam stałych stacji pomiarowych. W takich miejscach prowadzone są tylko okresowe analizy. Dlatego Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wziął teraz pod lupę Chrzanów i Kalwarię Zebrzydowską.

Pierwsze wyniki dopiero w lipcu

Przenośna stacja pomiarowa działa w Kalwarii już od 11 stycznia br.

- To był pomysł mieszkańców, a władze postanowiły go zrealizować - podkreśla Stanisław Kosek, kierownik referatu inwestycji gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Kalwarii Zebrzydowskiej. Stacja dokonuje pomiarów pyłu zawieszonego, benzoalfapirenu i dwutlenku siarki w ciągu 15 dni każdego miesiąca. Potem ma jechać w inne miejsce.

Pierwsze, wstępne wyniki kontroli mają być ogłoszone w lipcu. Dokładna analiza zostanie przeprowadzona po całym rocznym okresie pomiarowym i poznamy ją dopiero na początku 2017 r.

Ta sama stacja miała stanąć również w Chrzanowie. Planowano robić badania na zmianę: połowa miesiąca w Kalwarii, druga połowa w Chrzanowie. Tu jednak WIOŚ natrafił na opór ze strony urzędników.

Nie chcą badać zawartości trucizn?

- Pracownicy tamtejszych wydziałów zaczęli piętrzyć trudności. W jednym z pism jest zapisek, że mamy wziąć odpowiedzialność za wszelkie szkody wyrządzone osobom trzecim w związku z lokalizacją urządzenia. To nie do przyjęcia - podkreśla Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nigdy wcześniej takich problemów nie mieli. Z reguły urzędnicy w gminach chcą wiedzieć, czym oddychają mieszkańcy, by mieć podstawę do ewentualnych wniosków o dopłaty do programów chroniących środowisko.

- Badania miały tutaj ruszyć za dwa dni. Szkoda, jeśli przez takie coś się nie odbędą - dodaje Ryszard Listwan. Planuje jeszcze prowadzić rozmowy na ten temat z Beatą Majkrzak, zastępującą burmistrza Chrzanowa.

Przekroczenia w Kętach

Podobne badania okresowe były prowadzone w 2015 r. w Kętach. Ogromne przekroczenia odnotowano na początku listopada ub.r. Zawartość pyłu zawieszonego w powietrzu przekraczała tam 200 mg.

Burmistrz Kęt, Krzysztof Klęczar mówi, że rozumie problem i stara się zachęcać mieszkańców do wymiany starych palenisk na bardziej ekologiczne, a w takich już śmieciami palić się po prostu nie da. I rzeczywiście, w tym roku dopłata do wymiany pieców ma być dużo wyższa niż w roku ubiegłym (patrz ramka obok).

- Mamy nadzieję, że to zachęci kolejne osoby. Nabór wniosków ruszy wkrótce - podkreśla burmistrz.

Ryszard Listwan apeluje do gmin, by było coraz więcej takich akcji. Tym bardziej że do 31 marca gminy muszą przygotować dla marszałka województwa rozliczenie z realizacji programów ochrony powietrza.

Jeśli efektów nie będzie, gminy mogą spodziewać się kar finansowych.

Współpr. A. Bodzek

Badają i reagują
* W Kętach w 2015 r. można było pozyskać z budżetu gminy tylko 3 tys. na zakup nowego pieca. Teraz oprócz pieniędzy z gminy można będzie też dostać 50 proc. wartości zakupu pieca i jego wymiany z Wojewódzkiego Fuduszu Ochrony Środowiska. W sumie dofinansowanie może wynieść nawet 70 proc. (wymiana na nowoczesny piec węglowy uniemożliwiający spalanie śmieci) i 90 proc. (na piec gazowy). W Kętach od 2011 do 2014 r. udało się wymienić 258 palenisk. W 2015 r. wymieniono 61.

* Dofinansowanie do wymiany pieców w Kalwarii Zebrzydowskiej to 50 proc. z funduszu wojewódzkiego i do 25 proc. z budżetu gminy. Gmina w 2016 r. przeznaczy na zakup nowych pieców 170 tys. zł. Do tej pory do wpłynęło ponad 120 wniosków o takie dofinansowanie. - Dzięki nowym piecom wyposażonym w specjalne czujniki nie będziemy mogli spalać szkodliwych substancji - podkreśla Mieczysław Login z inicjatywy Płuca Kalwarii.

* Programy dofinansowania zakupów pieców na nowocześniejsze są realizowane w części gmin regionu. Reszta zapowiada, że także do nich przystąpi. O dofinansowanie można ubiegać się w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska z programu KAWKA.

[

](http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/studniowki2016/ "<centre></centre>")

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski