Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Jakubas: Stawiam na dalszy rozwój

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Fot. Archiwum Multico
Rozmowa. - Newag kupiłem przez przypadek, ale dziś to moja perełka - mówi Zbigniew Jakubas, główny udziałowiec nowosądeckiego producenta pociągów. I nie kryje planów budowy podobnego zakładu pod Krakowem. W samej stolicy Małopolski postawił na mieszkania i akademiki.

- Opłacało się zainwestować w nowosądecki Newag?

- Zdecydowanie tak. Początki były bardzo trudne - firma była właściwie tylko zakładem remontowym, który nie miał żadnego swojego produktu. Zaprojektowaliśmy własne i osiągnęliśmy sukces - jesteśmy wiodącą firmą na polskim rynku kolejowym. Newag to moja perełka, jestem dumny z tego, co robimy w Nowym Sączu. Swoją drogą Nowy Sącz to ewenement na polskiej mapie - małe miasto, a ma kilku liderów przemysłowych takich jak Florek, Wiśniowski, Pazgan, bracia Koral i oczywiście grupa zaangażowana w Newag.

- To dlatego się Pan zainteresował Nowym Sączem?

- Nie. To był trochę przypadek. Na początku lat 90. zostałem namówiony na budowę fabryki wody mineralnej Multivita w Tyliczu. To była wówczas największa inwestycja w tej części Polski - 22 miliony marek niemieckich. Był to też mój pierwszy, co ważne - dobry kontakt z tym regionem. Polubiłem jego mieszkańców - ludzi niesamowicie oddanych, sumiennych, uczciwych i ambitnych. Budowałem z nimi tę fabrykę wody. I jakiś czas potem zadzwonił do mnie Janek Golba, ówczesny burmistrz Krynicy. Powiedział, że jest bankrutujący kolejowy zakład remontowy w Nowym Sączu i zaproponował, żebym go kupił i uratował pracujące tam 1,2 tysiąca osób. Przyjechał do mnie pan Zbigniew Konieczek, do dziś prezes Newagu - przekonał mnie, że sobie poradzi. Odkupiłem udziały od jednego z właścicieli i tak się zaczęła moja przygoda z Newagiem.

- Czy przekazanie w tym tygodniu Małopolsce sześciu nowych pociągów to ważny krok w rozwoju tej firmy?

- Bardzo ważny. Są to - mówię o tym z pełnym przekonaniem - najładniejsze i najbardziej nowoczesne pociągi, jakie kiedykolwiek wyprodukowano w naszym kraju. I to pod każdym względem - technologii, konstrukcji, silników i układów napędowych, systemów hamowania, klimatyzacji czy zużycia energii. Wszystkie pociągi są wyposażone w wi-fi.

- I te nowoczesne pociągi będą jeździć po całej Polsce?

- W tej chwili oddaliśmy pociągi dla Małopolski, startujemy również w przetargach w innych częściach kraju. Podkreślam jednocześnie, że w tym samym czasie, co pociągi wyprodukowane dla Małopolski, z Nowego Sącza wyjechały pociągi do Włoch. To już drugie nasze zamówienie na tamtym rynku, a czekamy jeszcze na rozstrzygnięcie trzeciego przetargu, w którym uczestniczymy. Włosi są bardzo zadowoleni ze współpracy z nami, bardzo chwalą bezawaryjność naszych pociągów. Mam nadzieję, że referencje, które mamy z Vulcano, pomogą nam wygrać kolejne, większe przetargi we Włoszech w ciągu najbliższych dwóch lat.

- Co to oznacza dla Newagu?

- Dalszy rozwój. Stawiamy na rozwój własnymi siłami, współpracując z takimi potentatami jak Siemens, Stadler, Bombardier, czy General Electric. Uczymy się od najlepszych, udało nam się nawiązać świetne kontakty. Dziś nasze obroty to około miliarda złotych rocznie. Chcemy je zwiększać, więc liczymy na nowe zamówienia z Polski i zagranicy. W tym roku stworzyliśmy w Krakowie biuro konstrukcyjne, ponieważ w Nowym Sączu, gdzie mamy stu kilkudziesięciu inżynierów, wyczerpaliśmy cały potencjał w zatrudnianiu. W Krakowie zatrudnienie na pewno będziemy zwiększali - aby sprostać naszym oczekiwaniom potrzebujemy łącznie 350-400 osób, więc jeszcze ponad setka zostanie przyjęta do pracy. To też jest nasza duma.

- Ale w Krakowie inwestuje Pan również na rynku mieszkaniowym.

- W najbliższym czasie powinniśmy dostać pozwolenie na budowę i rozpoczniemy inwestycję w rejonie ulicy Wrocławskiej. To bardzo duży projekt, kompleksowy, osiedle na 1,4 tysiąca mieszkań, z przedszkolem, ogródkiem jordanowskim, sklepami i innymi potrzebnymi usługami. Chcemy stworzyć fragment miasta bardzo przyjazny dla ludzi, zachować wszystkie drzewa, które tam rosną, jednocześnie nasadzając nowe. Co istotne, każde mieszkanie będzie miało co najmniej jedno miejsce parkingowe w garażu podziemnym. Nasze osiedle wyróżni się tym, że wokół budynków będzie bardzo dużo zieleni i miejsc do odpoczynku, a na powierzchni znajdą się tylko miejsca postojowe dla gości.

- Duże inwestycje deweloperskie w Krakowie budzą protesty. Poradził Pan sobie z nimi?

- Na szczęście nie mieliśmy protestów, choćby dlatego, że nie wycinamy żadnych drzew. Będziemy finansować nowe rozwiązania drogowe dla całego obszaru, ułatwiające dojazd do osiedla. Koszty szacujemy na 12 milionów złotych. Mamy już podpisane z miastem porozumienie w tej sprawie.

- Będzie więcej takich inwestycji w Krakowie?

- Nie wykluczam jeszcze budowy kolejnych mieszkań czy zaangażowania się w budowę biurowców, a nawet akademików. Udało mi się namówić partnera inwestycyjnego, by kupił w Krakowie obiekt, który zostanie przerobiony na akademik i już w przyszłym roku oddany do użytku. To będą małe mieszkania, dedykowane przede wszystkim studentom. Jednak obecnie w Polsce widzę głównie boom na zamówienia w przemyśle kolejowym. Jeżeli spełnią się prognozy w tym zakresie i wygramy kolejne przetargi, to będziemy musieli znacząco zwiększyć moce produkcyjne oraz zatrudnienie. Myślimy o inwestycji przemysłowej niedaleko Krakowa.

Niestety do produkcji pociągów pasażerskich nie możemy wykorzystać naszego zakładu w Gliwicach, ponieważ nie posiada on odpowiednio dużych hal produkcyjnych. Naszą filozofią jest bardzo wysoka jakość. Krok po kroku, wszystko sprawdzamy i testujemy. Przykład? Po Krakowie jeździ nasz tramwaj Novelo, w ciągu 1,5 roku zrobił już ponad 100 tysięcy kilometrów. Za darmo przekazaliśmy go do testów, dzięki czemu wychwyciliśmy wszystkie błędy, jakie zawsze pojawiają się w nowym produkcie. Po testach tramwaj wrócił do nas, wdrożyliśmy potrzebne zmiany i ponownie przekazaliśmy go do Krakowa. Uczymy się na własnych błędach, nie cierpi na tym zamawiający i pasażer. Taka filozofia służy budowaniu zaufania do produktów firmy Newag.

- I nie boi się Pan, że w obecnej niestabilnej politycznie i gospodarczo sytuacji w Polsce filozofia żmudnego, cierpliwego i długotrwałego budowania pozycji się nie sprawdzi? Że wydarzy się coś, co przekreśli wielkie plany inwestycyjne?

- Oczywiście jak się słyszy, że spadek PKB jest winą przedsiębiorców, bo oni sabotują rząd, to jest to przykre. Powinno się ważyć słowa, bo to na przedsiębiorcach opiera się rozwój, to dzięki nam powstaje 80 procent PKB, to dzięki nam może być realizowane 500 plus, mieszkanie plus i inne projekty. Jeśli się nas zniechęci, to na pewno ze wzrostem PKB lepiej nie będzie.

- Nie czuje Pan jeszcze tego zniechęcenia?

- Zaczynałem biznes w 1978 roku, przeżyłem czasy PRL, częste rewizje w mieszkaniu, stan wojenny, w związku z czym jestem bardziej wytrwały niż ci, którzy teraz dopiero rozpoczynają działalność. Rządy Platformy Obywatelskiej też nie były łaskawe, co uwidoczniły nagrania tak zwanej afery taśmowej. Generalnie polscy przedsiębiorcy nigdy nie mieli różowo i zawsze byli traktowani gorzej niż kapitał zagraniczny. Jednak w przypadku branży kolejowej PiS przez rok zrobił dużo więcej niż PO przez osiem lat.

W zamówieniach publicznych przestała liczyć się tylko cena. Ale może niepokoić, że w jednym czasie PiS próbuje spełnić wszystkie swoje obietnice wyborcze. Zwłaszcza obniżenie wieku emerytalnego jest wielce wątpliwą decyzją. Kolejna sprawa. Jako jeden z pierwszych mówiłem, że dla mniej zarabiających trzeba znacznie podnieść kwotę wolną od podatku. Ci, którzy zarabiają kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, mogą i powinni płacić wyższe podatki. Tymczasem przyjęta obecnie propozycja uderza w lepiej zarabiających z tak zwanej średniej klasy, która jest siłą pociągową naszej gospodarki.

- Mimo to nadal jest Pan optymistą?

- Nie można z góry zakładać, że nie da się wybudować tanich mieszkań. 3,5 tysiąca złotych za metr jest realne, ale potrzebujemy szybkich decyzji. Jak tylko ruszą unijne dotacje, ruszą też inwestycje. Obecnie prywatne projekty nie są realizowane, często z powodu biurokracji i opieszałości administracyjnej na szczeblach miast. Jestem tego przykładem. W Warszawie na decyzje umożliwiające rozpoczęcie wielomilionowej inwestycji czekam już sześć lat. Na szczęście w Krakowie sytuacja jest zdecydowanie lepsza. W tych miastach, w których jest klimat do inwestycji, zawłaszcza prywatnych, widać szybki rozwój. Na szczęście Kraków do nich należy.

Rozmawiał Grzegorz Skowron

Zbigniew Jakubas

Majątek wart ponad miliard złotych. Zbigniew Jakubas (64 l.) to jeden z najbogatszych Polaków. W rankingu magazynu „Forbes” zajmuje 17. miejsce, a jego majątek szacowany jest na 1,12 mld zł. W podobnym zestawieniu tygodnika „Wprost” zajmuje 15. lokatę z majątkiem ocenianym na 1,5 mld zł. Jest właścicielem Grupy Kapitałowej Multico, w skład której wchodzi ok. 40 podmiotów gospodarczych różnych branż, zatrudniających 12 tys. osób.

Od ubrań, przez media, do giełdy. Działalność gospodarczą zaczynał w 1979 r. od sieci butików w Warszawie. W latach 80. zajmował się produkcją odzieży i montażem komputerów. W kolejnej dekadzie skupił się na rynku mediów, był m.in. właścicielem „Życia Warszawy”, „Sukcesu” i kilku drukarni. Od 1998 r. obecny jest na Giełdzie Papierów Wartościowych. Posiada pakiet kontrolny Mennicy Polskiej, produkującej monety. Obecnie w skład portfela inwestycyjnego biznesmena wchodzi m.in. Newag, w którym ma 44 proc. udziałów.

Prywatnie. Jego „konikiem” są pociągi, co przekłada się na biznes. Jest też miłośnikiem muzyki klasycznej, a jego córka, Joanna, to uznana śpiewaczka operowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski