Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbłądzi, nie zbłądzi

WR
Nie tylko po to, by turysta nie błądził, kierując się do interesujących miejsc, ale i po to, by właśnie "zbłądził", zjeżdżając z głównej trasy, ma służyć jednolite oznakowanie zabytków i atrakcji turystycznych w ramach systemu identyfikacji atrakcji turystycznych "Identur". Program realizowany był ramach kontraktu wojewódzkiego dla województwa małopolskiego na lata 2001-2003. Z powiatu wielickiego do drugiej transzy konkursu grantowego ogłoszonego przez marszałka stanęły wszystkie gminy oraz Kopalnia Soli Wieliczka Trasa Turystyczna i Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce. Łącznie ponad 200 znaków ma prowadzić turystę do atrakcji i zabytków powiatu wielickiego.

Turysta z "Identurem"

   Program ciekawy, inicjatywa mądra i cenna w województwie mającym najwięcej w Polsce zabytków oraz walory przyrodnicze i stawiającym na rozwój turystyki. Tyle że dobry pomysł to jedno, a wykonanie to drugie, zważywszy na oczekiwanie na uzgodnienia i korelację wykonania programu z przepisami regulującymi ustawienia oznakowania przy drogach.
   Wciąż mimo ostatecznego terminu wykonania zadania do połowy grudnia zeszłego roku czekają na montaż znaki przy drogach krajowych (nr 4, 75 i 79) ze względu na brak uzgodnień z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad - oddział w Krakowie. Tymczasem o zamontowanie znaków właśnie na drogach krajowych jako najbardziej uczęszczanych przez turystów traktów chodziło wnioskującym. Sprzeciw dotyczył także umieszczenia na znakach informacji w języku obcym (angielskim), choć na krok przed wejściem Polski do UE wydaje się to trochę dziwne.
   Niektórzy z wnioskujących z powiatu wielickiego (np. gmina Niepołomice) mieli także apetyt na oznakowanie tablicami opisowymi najważniejszych obiektów zabytkowych. Jednak ostatecznie koszt wykonania zadania okazał się zbyt duży i w końcu zrezygnowali z pierwotnych planów. Np. najmniejsza w powiecie gmina Biskupice z tego powodu zdecydowała się w końcu na oznaczenie tylko 4 na 10 zgłoszonych pierwotnie atrakcji i zabytków. Po za tym nie wszystkie znaki mogły zostać zamontowane, bo okazało się właśnie, że nie tak łatwo uzgodnić ich lokalizację na drogach krajowych.
   W gminie Gdów na 14 zamówionych znaków stanęło dotąd 6 (jeden zresztą wskazujący zły kierunek) i to tych najmniej dla wnioskujących strategicznych miejsc. - Ludzie pytają, dlaczego nie zadbaliśmy o oznaczenia wjazdów do gminy z czterech dróg wojewódzkich czy też dlaczego brak tabliczki kierującej np. do zabytkowego kościoła w Gdowie. Oczywiście, że zadbaliśmy o to, tylko wykonawca wyłoniony przez powiat przerwał montaż znaków ze względu na porę zimową - mówi wicewójt gminy Mirosław Mrozowski.
   Koordynatorem realizacji programu "Identur" w powiecie wielickim było starostwo. Dofinansowanie marszałka do realizacji zadania wyniosło połowę kosztów (61 500 zł), a drugą połowę pokrywali wspólnie zainteresowani i powiat. Zgodnie z umową wykonawczą zawartą z wojewodą realizacja programu miała zakończyć się pierwotnie do końca listopada. Ze względu na problemy z uzgodnieniem postawienia znaków pionowych z zarządcą dróg krajowych powiat otrzymał zgodę wojewody na przedłużenie terminu wykonania zadania do 15 grudnia zeszłego roku. Techniczny odbiór robót odbył się z końcem listopada, a pozostałe wykonane znaki (do lokalizacji na drodze krajowej nr 4, nr 75 i 79) zostały zmagazynowane i będą montowane po otrzymaniu zgody GDDKiA. W terminie starostwo rozliczyło się z wojewodą. Po pierwszym przetargu ogłoszonym przez starostwo na wyłonienie wykonawcy i montaż oznakowania okazało się, że koszty zadania będą wyższe niż pierwotne szacunki brane pod uwagę na podstawie I edycji konkursu i dlatego wnioskodawcy zrezygnowali z części pierwotnych ustaleń.
   - Najlogiczniejsze wydaje się, by ze względu na trwający remont "czwórki" - z montażem znaków na tej drodze poczekać do zakończenia prac - mówi inspektor ds. organizacji ruchu w wielickim starostwie Andrzej Jucha. Dodaje, że praktycznie tam, gdzie jest zgoda zarządców dróg (gminnych, powiatowych i wojewódzkich), ze względu na zimową porę nie montowane były duże tablice wymagające wykonania fundamentu. Andrzej Jucha wyjaśnia, że ustalenia z GDKiA się przeciągnęły, gdyż czekano na podpisanie przez ministra infrastruktury rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Minister podpisał rozporządzenie dopiero z końcem grudnia zeszłego roku.
   W trakcie uzgodnień z krakowskim oddziałem GDDKiA okazało się, że dzielą oni znaki na drogowskazy kierujące do obiektów turystycznych i znaki samochodowych szlaków turystycznych. W tym ostatnim przypadku było wskazanie na zmianę znaków na drogowskazy do atrakcyjnych miejsc. Andrzej Jucha mówi, że być może w przyszłym tygodniu uda się wznowić rozmowy z GDDKiA w imieniu wszystkich wnioskujących o umieszczenia znaków przy drogach krajowych.
Tekst i fot.: (WR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski