Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbójecką ścieżką na Mogielicę

Marek Długopolski
Na podbój królowej piechurzy wyruszą z Przełęczy Słopnickiej
Na podbój królowej piechurzy wyruszą z Przełęczy Słopnickiej FOT. ODKRYJBESKIDWYSPOWY.PL
OBW 2014. Złoto, klejnoty i drogie szaty na Zbójnickim Stole dzielili rabusie. Swoim sezamem uczynili Marszałkową Studnię.

W Beskidzie Wyspowym królowa jest tylko jedna – to Mo­gie­lica. Choć nikt jej nie koronował od zawsze panuje nad „wyspami”. – Jej majestat, a także rozległe panoramy, najłatwiej dostrzec wspinając się na wieżę widokową – podpowiada Czesław Szyna­lik, pomysłodawca wakacyjnych wypraw z cyklu „Odkryj Beskid Wyspowy”.

– Cała Małopolska będzie wtedy w zasięgu wzroku, od Krakowa po tatrzańskie szczyty – zapewnia Adam Sołtys, wójt gminy Słopnice, a także gospodarz spotkania na tym wyniosłym szczycie.

Na podbój królowej piechurzy wyruszą w niedzielę o godz. 9 z Przełęczy Słopnickiej. W kierunku szczytu powiedzie ich ścieżka oznaczona kolorem zielonym. – Choć to najwyższa góra w Beskidzie Wyspowym, to jednak dość łatwa do zdobycia – uspokaja gospodarz gminy.

Wędrówkę rozpocząć można również z Jurkowa (szlak niebieski), Dobrej (zielony), Tymbarku (żółty), Szczawy (zielony i niebieski), a także przełęczy Ostrej (zielony) i przełęczy Rydza-Śmigłego (zielony).

Polowa msza św. odprawiona zostanie nie na samym szczycie, ale nieco niżej, na skraju wielkiej hali Stumorgowej. Po niej rozpoczną się konkursy, gry i zabawy. Uczestnicy złazu wybiorą m.in. Najmilszego, Najmłodszego i Najstarszego wędrowca. Po południu niebieski szlak sprowadzi wszystkich do Jurkowa.

Wyprawa odbędzie się bez względu na pogodę. Udział w niej jest bezpłatny i nie wymaga rejestracji – wystarczy przyjść na miejsce zbiórki.

Żona Łopienia

– Mogielica była żoną wielkoluda Łopienia – Czesław Szynalik przypomina jedną z legend. Czy jednak małżonka olbrzyma może być potężniejsza i wyższa od swojego partnera? – A dlaczego nie – śmieje się pomysłodawca wakacyjnych wypraw. Choć przed milionami lat zostali zamienieni w skalne „wyspy” i rozdzieleni przełęczą – dzisiaj zwaną Rydza-Śmigłego – wciąż są blisko.

Jej wnętrze ma kryć bajeczną fortunę – złoto, srebro, kamienie szlachetne. Skąd się tam wzięły? W minionych wiekach na niedostępnej górze schronienia chętnie szukali zbójnicy. To co zrabowali dzielili później na kamiennym Zbójnickim Stole.

Z Marszałkowej Studni – na polanie Poręba – uczynili zaś swój skarbiec. – Na razie nikt go nie odnalazł. Może więc któremuś z niedzielnych wędrowców dopisze szczęście? – zastanawia się Czesław Szynalik. Niektórzy twierdzą, że zbójnicki sezam kryje się na polanie Brzostek pod Przysłopkiem.

Czy to tylko bajki i legendy? Pewnie tak. Warto jednak pamiętać, że w Beskid Wyspowy w XVIII stuleciu chętnie zapuszczał się jeden z najsłynniejszych ówczesnych rabusiów – Józef Baczyński ze Skawicy. Swoje kryjówki miał nie tylko w Ochotnicy, ale także na Mogielicy. Napadł na browar w Dobczycach, rabował dwory i bogatych kupców...

Pochwycony został – przez harników (czyli strażników górskich) starościny Wielopolskiej – w karczmie w Dobrej. Skutego i mocno obitego przewieziono najpierw do Suchej Beskidzkiej, a później do Krakowa, gdzie stanął przed sądem grodzkim. Za cztery lata rabunków – od 1732 do 1735 – wyrok mógł być wtedy tylko jeden. Ścięto go na krakowskich Krzemionkach na początku 1736 r.

Pamiątką po nim i jego kompanie – Świstaku – jest m.in. nazwa jednego ze słopnickich przysiółków – „Do Świstaka”. Może więc opowieści o skarbach nie są tylko legendami?

Głuszec i dzwon na burze

Na Mogielicy idealne warunki do życia odnalazł – zagrożony wyginięciem – głuszec. To głównie dla niego pod ochronę wzięto kilkadziesiąt hektarów świerkowego i bukowo-jodłowego lasu. Widywano tutaj także dzięcioła trójpalczastego, rysie, niedźwiedzie brunatne.

Wspomnieć wypada i o niezwykłym dzwonie, który znajduje się w niewielkiej kaplicy na osiedlu Piechoty w Słopni­cach. – Uderzano w niego, gdy nad Mogielicą zbierały się burzowe chmury – przypomina gospodarz gminy Słopnice.

– Donośny dźwięk, który niósł się daleko ponad górami i dolinami, potrafił rozpędzić nawałnicę – zapewniają miejscowi. Przypominają, że przed każdym załamaniem pogody nad Mo­gielicą gromadzą się ciężkie chmury. Stąd też jej inna nazwa – Zapowiednica.

A są i tacy, którzy wciąż nazywają ją swojsko – Kopą. Dlaczego? – Ze względu na nocno przysadzisty kształt – wyjaśnia Czesław Szynalik. I to na nią będziemy w niedzielę wędrować.

KOLEJNE WYPRAWY
7 WRZEŚNIA – Lubogoszcz: Mszana Dolna – bez szlaku – Lubogoszcz – szlak czerwony i czarny – Baza Lubogoszcz – szlak czerwony – Mszana Dolna

14 WRZEŚNIA
– IV Festiwal „Bes-kidzka Podkówecka”: Limanowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski