- Za ładną pszenicę można na targu dostać 50 złotych za kwintal. Z reguły jednak cena kształtuje się w granicach 40 złotych - mówi Piotr Nowak z proszowickiej Giełdy Rolnej Ek-Rol. Takie stawki oferują osoby, skupujące od rolników zboże hurtowo, których na proszowickim plac u targowym jest najwięcej. - Zainteresowanie jest różne w zależności od tygodnia. Niektórzy przyjeżdżają całymi tirami. Jest też sporo mniejszych prywatnych firm skupujących - dodaje Piotr Nowak.
Wyższe ceny można otrzymać w skupach. - U nas ceny pszenicy zaczynają się od 50 złotych. Oczywiście, jeżeli ziarno nie jest zanieczyszczone, na przykład przytulią, bo towar musi spełniać wymogi jakościowe - mówi Adam Czekaj, właściciel firmy Admet, zajmującej się m. in. obrotem zbóż. Cena jęczmienia w skupie to około 43 zł za kwintal, choć na targu zdarzały się transakcje w okolicach 30 złotych.
Zboże generalnie jest tańsze niż przed rokiem, gdy za kwintal pszenicy można było dostać 55-60 zł. Zdaniem Adama Czekaja wynika to z faktu, że w rejonie Proszowic praktycznie zanikła hodowla zwierząt. - W gminach Nowe Brzesko, Koszyce, czy nawet Proszowice takich hodowców można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego niewielkie jest zapotrzebowanie na zboże i maleją ceny - wyjaśnia.
Wraz z postępem żniw stawki mogą jeszcze spaść. W tej chwili bowiem ogromnego napływu nowego towaru jeszcze na placu nie widać, choć zboża raczej nie brakuje. Nie wszyscy rolnicy mogą sobie pozwolić na przechowanie ziarna. - Wiele osób przywozi zboże dopiero co zebrane, wiedząc, że teraz nie dostaną za nie najwyższej ceny - słyszymy od Piotra Nowaka z Ek-Rolu.
Jakość ziarna jest - jak co roku - bardzo różna. - Do nas z tegorocznym zbożem przyjechał, jak do tej pory, tylko jeden rolnik i ziarno miał bardzo ładne. Ale wiadomo, że jakość zależy od wielu czynników: sposobu uprawy, nawożenia, umiejscowienia pola - mówi Janina Wosik, właścicielka młyna w Szreniawie. W wielu rejonach na niższą jakość ziarna wpływ miała wiosenna susza. - Jeżeli ktoś o zboże dba, odpowiednio nawozi, to ma efekty. A jak ktoś uprawia byle uprawiać, to i towar ma kiepski - mówi Adam Czekaj.
Żniwa, które pod koniec lipca ruszyły z kopyta, potem zostały przyhamowane. Tak dzieje się przynajmniej w rejonie Proszowic, przez który przeszły niedawno intensywne deszcze. Po takich ulewach potrzeba kilku słonecznych dni, by ziemia i ziarno przeschły na tyle, by pracę mogły zacząć kombajny. W rejonie Miechowa ta przerwa była nieco krótsza, ale też wystąpiła. - Z tego, co widzę, kombajny już mocno ruszyły do pracy. Myślę, że jeśli sprawdzą się o prognozy o upalnym weekendzie, to czeka nas pracowita niedziela, ale po niej u nas będzie już po żniwach - mówi wójt Książa Wielkiego Marek Szopa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?