Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbrodnicze podpalenie pustostanu w Olkuszu. Oskarżony: nie ja podłożyłem ogień

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Marcin J. odpowiada przed krakowskim sądem za zabójstwo znajomego poprzez podpalenie pustostanu przy ul. Krakowskie Przedmieście w Olkuszu, w którym nocował 44-letni Krzysztof K.
Marcin J. odpowiada przed krakowskim sądem za zabójstwo znajomego poprzez podpalenie pustostanu przy ul. Krakowskie Przedmieście w Olkuszu, w którym nocował 44-letni Krzysztof K. Artur Drożdżak
43-letni Marcin J. oskarżony o zabójstwo mężczyzny w pustostanie w Olkuszu nie przyznaje się do winy. Zdaniem śledczych mężczyzna z zemsty podłożył tam ogień i doprowadził do śmierci 44-letniego Krzysztofa K. Grozi mu dożywocie.

FLESZ - Bezpłatne testy na covid jedynie na skierowanie

od 16 lat

Proces w tej sprawie toczy się przed krakowskim sądem. W poniedziałek (4 kwietnia) przesłuchano świadka Mariusza S., którego doprowadzono z zakładu karnego w Wadowicach skutego kajdankami i łańcuchem na nogach. Odbywa tam karę za niepłacenie alimentów. Okazało się, że zastosowano wobec niego tak surowe środki, bo to wynika z ostatnich decyzji komendanta głównego policji po ucieczkach dwóch osób z sądów. Świadek zeznał, że czasem pił alkohol z pokrzywdzonym Krzysztofem K., który jego zdaniem był osobą bezkonfliktową i spokojną.

Za uśmiercenie 44-latka odpowiada Marcin J. To wdowiec o podstawowym wykształceniu, bezrobotny i bezdomny, zaprzecza stawianym mu zarzutom.

Prokuratura uważa, że to jednak on 20 kwietnia 2021 r. w budynku przy ul. Krakowskie Przedmieście rozlał łatwopalną substancję przy drzwiach na klatkę schodową i podłożył ogień. Wiedział, że w środku znajduje się Krzysztof K., z którym był w konflikcie.

Straż pożarna pojawiła się na miejscu o godzinie 23.40, ugasiła ogień na klatce i parterze. Strażacy używając zwyżki weszli na piętro budynku, oddymili je i tam znaleźli mężczyznę przy oknie. Wyprowadzono go na zewnątrz i podjęto reanimację przejętą potem przez ratowników medycznych. Zabiegi nie zakończyły się sukcesem, mężczyzna zmarł na skutek zaczadzenia. We krwi miał ponad 2 promile alkoholu.

Policjanci rozpoznali w nim znanego karanego Krzysztofa K. W tym pustostanie przebywał od około miesiąca po wyjściu z zakładu karnego. Z ustaleń wynika, że przegonił wtedy siłą z tego miejsca Marcina J. To było podłożem ich konfliktu. Dotychczasowy główny lokator pomieszkiwał potem na klatkach schodowych lub u swojego znajomego. Panowie obracali się w jednym środowisku, widywali się i pili razem alkohol. Widzieli się też w dniu pożaru.

Po akcji ratowniczej na miejscu pojawił się inspektor nadzoru budowlanego oraz biegły ds. pożarnictwa, który nie miał wątpliwości, że to było celowe podpalenie. Stwierdził, że ktoś rozlał substancję na schodach i drzwiach i podłożył ogień. Biegły wykluczył zwarcie instalacji, bo jej nie było w budynku, oraz zaprószenie ognia. W chwili wybuchu pożary na klatce schodowej i parterze Krzysztof K. był na piętrze i ogień odciął mu jedyną drogę ucieczki.

Z zapisu monitoringu budynku znajdującego się naprzeciwko wynikało, że na posesji widać osobę tuż przed pożarem, czyli około godziny 23.12- 23.17, która poruszała się w charakterystyczny sposób. Świadkowie zidentyfikowali ją jako Marcina J. On sam potwierdzał, że tam był, bo chciał z budynku zabrać swoje skarpety i załatwić tam potrzebę fizjologiczną. Ledwie 13 minut później, czyli o 23.30 widać, jak dym wydobywa się z budynku. Zaprzeczał jednak, by podłożył ogień.

Mężczyzna po śmierci żony stał się bezdomny, bo komornik zajął mu mieszkanie. Od pół roku zajmował pustostan z innym bezdomnym, już nieżyjącym. Wtedy pojawił się Krzysztof K. Tamtego dnia rano pili razem z Marcinem J.

Oskarżony zaprzecza, by miał konflikt z ofiarą podpalenia, ale śledczy uważają, że to tylko jego linia obrony. Sprawca miał żal do pokrzywdzonego i motyw, by go zabić.

Biegły w sprawie wypowiedział się, że oskarżony to osoba nieufna, impulsywna i egocentryczna. Typ samotnika, który reaguje agresją na rzeczywistą lub urojoną krzywdę. Jest skłonny do przygotowania i zrealizowania zemsty i potrafi brać odwet za doznane niepowodzenia. Agresja z jego strony to konieczna reakcja na zachowania innych. Ma również tendencję do działań o charakterze przemocy fizycznej. Marcin J. miał już wyroki za włamania i zniszczenie mienia. Teraz grozi mu najsurowszy wymiar kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zbrodnicze podpalenie pustostanu w Olkuszu. Oskarżony: nie ja podłożyłem ogień - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski