Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbulwersowani kibice "Piwoszy"

Redakcja
W meczu Okocimskiego z Motorem nie brakowało twardej walki. W akcji strzelec pierwszego gola dla "Piwoszy" Łukasz Rupa (z prawej). Fot. Grzegorz Golec
W meczu Okocimskiego z Motorem nie brakowało twardej walki. W akcji strzelec pierwszego gola dla "Piwoszy" Łukasz Rupa (z prawej). Fot. Grzegorz Golec
Znakomicie spisujący się w rundzie rewanżowej zespół Okocimskiego Brzesko wygrywając niedzielny pojedynek z Motorem Lublin odniósł już dziesiąte zwycięstwo na wiosnę.

W meczu Okocimskiego z Motorem nie brakowało twardej walki. W akcji strzelec pierwszego gola dla "Piwoszy" Łukasz Rupa (z prawej). Fot. Grzegorz Golec

II LIGA PIŁKARSKA. Okocimski Brzesko - Motor Lublin (2-0)

Jak widać "Piwosze" coraz pewniej zmierzają do pierwszej ligi, przewodzą bowiem w tabeli II ligi grupy wschodniej mając cztery punkty przewagi nad drugą w tabeli Olimpią Elbląg i sześć nad trzecią Wisłą Płock (do pierwszej ligi awansują po dwa czołowe zespoły z obu grup II ligi wschodniej i zachodniej). W niedzielnym meczu w Brzesku "Piwosze" po raz pierwszy w tym sezonie wystąpili w roli lidera rozgrywek, niestety nawet najwierniejsi kibice Okocimskiego nie mogli być świadkami kolejnego zwycięstwa "biało-zielonych", gdyż burmistrz Brzeska, na wniosek Komendy Powiatowej Policji w Brzesku, która uznała, że niedzielne spotkanie było meczem podwyższonego ryzyka, wydał decyzję, że niedzielny mecz rozegrany zostanie bez udziału publiczności. - To wielki skandal i kompromitacja brzeskiej Policji, która ze zupełnie niezrozumiałych powodów zamyka stadion przed kibicami, w momencie gdy drużyna Okocimskiego gra coraz lepiej i przyciąga na trybuny coraz większe rzesze kibiców. Jeśli się nie mylę, to mecz w Brzesku był jedynym pojedynkiem drugoligowym w Polsce, który rozgrywany był bez udziału kibiców. Decyzja ta jest dla mnie tym bardziej niezrozumiała, że podczas meczów piłkarskich w Brzesku nie dochodzi do żadnych ekscesów, ani burd. Zdecydowaną większość kibiców stanowią bowiem poważni ludzie, dla których mecze Okocimskiego są jedną z popołudniowych rozrywek. Sam od wielu lat systematycznie chodzę na mecze Okocimskiego i uważam takie traktowanie kibiców, jak miało to miejsce w ostatnią niedzielę, za niedopuszczalne - stwierdził jeden z długoletnich sympatyków brzeskiego klubu proszący o anonimowość.

Policja powołuje się na Ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych w świetle której za bezpieczeństwo na stadionie w czasie meczu odpowiada organizator spotkania. Tymczasem Okocimski Klub Sportowy jako organizator imprezy nie spełnił wymogów bezpieczeństwa określonych przepisami prawa. Potwierdziła to wizytacja obiektu na trzy dni przed meczem, po której Policja stwierdziła brak przygotowania stadionu do meczu podwyższonego ryzyka. Nie wiadomo tylko dlaczego Policja zakwalifikowała niedzielny mecz z Motorem jako mecz podwyższonego ryzyka, skoro już wcześniej było wiadomo, że po zakazie jaki wydał PZPN, na mecz nie przyjedzie zorganizowana grupa "szalikowców" Motoru Lublin, która mogłaby być jedynym powodem do zakwalifikowania tego spotkania jako meczu podwyższonego ryzyka.

Piłkarzom Okocimskiego w wygraniu kolejnego meczu nie przeszkodził jednak ani brak kibiców na trybunach, ani fatalna pogoda w czasie której rozgrywany był niedzielny mecz. "Piwosze" po raz kolejny potwierdzili, że są bardzo dobrze przygotowani do rozgrywek i wygrywając pojedynek z broniącym się przed spadkiem z drugiej ligi Motorem Lublin zrobili kolejny krok w kierunku pierwszej ligi. - Doskonale wiedzieliśmy, że grając w czasie padającego deszczu, na mokrym i śliskim boisku jeden przypadkowy błąd może zadecydować o końcowym wyniku meczu, dlatego zarówno przed meczem jaki w przerwie apelowałem do piłkarzy o rozwagę i konsekwencję w grze. Zawodnicy zrealizowali te założenia niemal bezbłędnie, wykazali się przy tym dużą cierpliwością i w końcówce meczu, gdy po czerwonej kartce dla jednego z zawodników Motoru graliśmy w przewadze liczebnej, w pełni wykorzystaliśmy ten fakt strzelając drugiego gola. Cieszymy się z kolejnych trzech punktów, morale zespołu wciąż idzie w górę, jednak do końca rozgrywek pozostało jeszcze pięć meczów, w których nie możemy sobie pozwolić na chwilę dekoncentracji - podkreślił trener Okocimskiego Krzysztof Łętocha.
Po meczu bardzo zadowolony z postawy nie tylko swojej, ale także i kolegów z drużyny był Mateusz Pawłowicz. - W defensywie mieliśmy pod kontrolą praktycznie całe spotkanie, może z wyjątkiem sytuacji na początku pierwszej połowy, gdy jeden z zawodników gości strzelając głową trafił piłką w słupek. Teraz mamy tydzień przerwy, powinniśmy więc wypocząć i zregenerować siły przed czekającym nas w końcu tygodnia dalekim wyjazdem na drugi koniec Polski do Sokółki, w której na pewno powalczymy o kolejne zwycięstwo - zapewnił obrońca "Piwoszy" Mateusz Pawłowicz.

Piotr Pietras

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski