Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt głębokie rezerwy

Tomasz Bochenek
69 minuta, piłka w siatce gości. Swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Jakub Krasuski (nr 17)
69 minuta, piłka w siatce gości. Swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Jakub Krasuski (nr 17) fot. Tomasz Bochenek
IV liga, grupa zachodnia. - Nie ma się co oszukiwać: pogrzebaliśmy nadzieje na awans - przyznał Michał Wiącek, trener Cracovii II. W grze o III ligę pozostali natomiast Wiślanie.

Wiślanie Jaśkowice3 (2)
Cracovia II2 (1)

Bramki: 1:0 J. Krasuski 18, 1:1 Klimczyk 32, 2:1 Chlipała 44, 3:1 J. Krasuski 69, 3:2 Pająk 88.
Wiślanie: Chmura - OkarmusI, Galos, Marcin Morawski, Radwański - J. Krasuski (79 Kubas), KazekI (71 Łukasik), Michał Morawski, Szwajdych (75 Węgrzyn) - Chlipała - Wcisło (83 Meus).
Cracovia II: Szarek - Klimczyk, Duszyk, KaperaI, Dębowski, Szymczak (46 Ceglarz, 81 Kwiatkowski), KłusekI, Pająk, Waśniowski (78 Kowalówka) - Piątek.
Sędziowała: Angelika Kuryło (Brzesko). Widzów: 100.

Jako że juniorzy Cracovii też w ten weekend mieli ważny mecz, rezerwy "Pasów" wystąpiły w składzie rezerwowym. - Fizycznie zostaliśmy zmiażdżeni. A nasze straty kończyły się petardami w pole karne, gdzie nawet dwóch moich zawodników skacząc na plecy Chlipale czy Wciśle, nie było w stanie ich powstrzymać - przyznał Wiącek.

Zwycięstwo Wiślan powinno być okazalsze, wśród wielu zmarnowanych okazji był i rzut karny (58 min, Szarek obronił strzał Marcina Morawskiego). A gole? Kluczowy - bo na 2:1, tuż przed przerwą - był ten najładniejszy: Chlipała przejął piłkę kopniętą przez bramkarza rywali i skarcił go lobem. W pierwszej bramce też maczał palce, bo to jego strzał z wolnego sparował Szarek, a J. Krasuski skutecznie dobił.

Goście po tej stracie przestali grać tylko na swojej połowie, błąd Chmury ("wypluł" piłkę po strzale Kłuska z wolnego, 1:1) dał im nadzieję. Stracili ją po drugim z trafień J. Krasuskiego.

Zieleńczanka2 (0)
Orzeł Piaski Wielkie 3 (2)

Bramki: 0:1 Gołoś 28, 0:2 Szczytyński 35, 1:2 Bosak 70, 2:2 Bieda 80, 2:3 Tarabuła 88.
Zieleńczanka: Potyran - Bulak, Cieszyński (46 Rożek), Żyborski, Krajewski - Baran (60 Kusek), Gładysz, Bosak, Feluś (68 Małek), MitkaI - Bieda.
Orzeł: Wałach - Kubera, Tarabuła, Załęga, ChachlowskiI - Kapera, Mróz, Petho, Czyżowski (60 Adamczyk) - Szczytyński (88 Spolitakiewicz), Gołoś.
Sędziował:Paweł Gądek (Tarnów). Widzów: 50.

Po woleju Biedy na 2:2 wydawało się, że goście słono zapłacą za wcześniej zmarnowane okazje (Szczytyńskiego, Gołosia). Zwycięstwo przyniósł im jednak korner: dośrodkowanie wykonał Petho, a celnie główkował Tarabuła. To może być bramka na wagę utrzymania Orła w czwartej lidze.
(boch)

Halniak Maków Podh.3 (2)
Górnik Wieliczka1 (1)

Bramki: 1:0 Szymoniak 6, 1:1 Pazurkiewicz 40, 2:1 Szymoniak 45, 3:1 Kmak 50.
Halniak: Koper - Gruca, Szewczyk, Balonek, Wszołek - Gwiazdoń (80 Dybał), Marzec, KostekI, Kuszyk - Szymoniak (65 Polek), Kmak (86 Pęczek).
Górnik: Wiśniewski - Nędza, PrzetockiI (46 Potańczyk), Nowak, SzczepańskiI (73 Szot) - Filipowski, Mielec (65 Ślęczka), Kwieciński, Rudzik - Jeleń (26 Zając), Pazurkiewicz.
Sędziował: J. Pawlikowski (N. Targ). Widzów: 100.

Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie: Kostek zagrał do Kmaka, ten do Szymoniaka, który nie mógł zmarnować świetnej sytuacji. Goście zrewanżowali się 5 minut przed końcem I połowy, gdy Pazurkiewicz strzałem głową po rzucie rożnym doprowadził do remisu. Ale tuż przed przerwą prowadzenie miejscowym przywrócił Szymoniak. Zanim zaczęła się na dobre II połowa, Kmak znów pokonał Wiśniewskiego.

W 70 min Szewczyk zmarnował rzut karny - Wiśniewski obronił. Po tej wygranej gospodarze są już bardzo bliscy utrzymania.
(ŻUK)

Niwa Nowa Wieś3 (3)
Iskra Klecza Dolna1 (0)

Bramki: 1:0 Dudzic 12, 2:0 Śleziak 36, 3:0 Adamus 43, 3:1 Woźniak 47.
Niwa: Kuźma - Śleziak, Śliwa, Góral, Stawowczyk - Nowicki, Swarzyński (90 Pająk), Malarz, Kajor (70 Chwierut) - DudzicI, AdamusI.
Iskra: KoziełI - Kozioł, Wasilewski, Marek, Czaicki - Sobala, FrączekI, Orłowski (46 Woźniak), Galos - Kukieła, Niewidok (46 Kowalczyk).
Sędziował: Michał Gurgul (Kraków). Widzów: 80.

- Lepiej było pojechać na grilla, niż grać mecz - powiedział Mariusz Rusinek, drugi trener kleczan, dosadnie wyrażając dezaprobatę dla poczynań gości w pierwszej połowie.

Gospodarze szybko zaczęli "dziurawić" siatkę kleczan. Najpierw Dudzic zaatakował z lewej strony i uderzeniem w bliższy róg zaskoczył Kozieła. Następnie Dudzic wykonał rzut wolny, kilkanaście metrów za środkiem boiska, tuż przy linii bocznej, a na bliższy słupek wbiegł Śleziak, pakując piłkę do siatki.

Po zmianie stron Swarzyński zmarnował karnego.
Jerzy Zaborski

Borek Kraków0
Jutrzenka Giebułtów6 (3)

Bramki: 0:1 Wojdała 17, 0:2 Wojdała 25, 0:3 Wojdała 40, 0:4 Wojdała 71, 0:5 Wojdała 80, 0:6 Wtorek 88.
Borek: Pitala - PachaczI, Matys, Kozień, M. PiwowarczykI (72 Zając) - Grzesiak (46 Garycki), DąbrowskiI, Juras (56 W. Piwowarczyk), Gadziński, Hajto - Basista.
Jutrzenka: Mucha - Kupiec, Powroźnik, Michalec, Szaroń - Targosz (62 Popek), Kowalczyk (46 Kaczor), Tabak, Wtorek, DomagalskiI (79 Krzywda) - Wojdała (87 Sieńko).
Sędziował: Rafał Ziach (Kraków). Widzów: 75.

Trawiony wewnętrznymi problemami Borek nie był w stanie zatrzymać Jutrzenki. A zwłaszcza jej najlepszego strzelca - Pawła Wojdały. Snajper z Giebułtowa najpierw wykorzystał zamieszanie w polu karnym, potem rajd i podanie Szaronia, a tuż przed przerwą - zbyt wysokie ustawienie obrony gospodarzy. Goście już w pierwszej połowie mogli strzelić sześć bramek, gdyby równie skuteczny był też Domagalski.

Po czwartym trafieniu Wojdały kibice Borku żartowali: "Prezesie Jutrzenki, my chcemy go kupić!". - Trochę sobie postrzelaliśmy, chwała dla Pawła - skwitował Piotr Wtorek, który ustalił wynik w końcówce.

Kwestię prymatu w lidze i ewentualnego awansu rozstrzygnie najpewniej bezpośredni mecz Jutrzenki z MKS Trzebinia-Siersza w ostatniej kolejce. - Bardzo dobrze, że trochę "postraszyliśmy" trzebinian tym wynikiem. Cały czas walczymy o tym, by zakończyć ligę na pierwszym miejscu - deklaruje Wtorek.
(JUK)

Karpaty Siepraw 3 (3)
Świt Krzeszowice2 (1)

Bramki: 0:1 Gawęcki 15, 1:1 Połomski 20, 2:1 Sepioł 35, 3:1 Sepioł 45, 3:2 Mazela 85.
Karpaty: Obłaza - Galas, Suder, Juszczak, Tylek - Król (83 Matoga), Sepioł, Niedźwiedź, Kęsek - Sikora (65 Komperda), Połomski.
Świt: Wróbel - M. MarszałekI, ZgodaI (80 Strzeboński), Sawczuk, Stróżyk - Kanclerz (83 Wąchol), Kaczkowski, Kuźma, Krówczyński - Mazela, Gawęcki (46 J. MarszałekI).
Sędziował: Jonasz Kita (Chrzanów). Widzów: 100.

Matematycznie rzecz biorąc, Karpaty mogą jeszcze z ligi spaść, a Świt w niej pozostać. Jednak w obu klubach obowiązuje zdroworozsądkowa ocena sytuacji. - Mamy już utrzymanie - mówi trener sieprawian Krzysztof Zając. - Dramat. Raczej będzie "okręgówka" - przyznaje z kolei Stanisław Lasoń, kierownik drużyny z Krzeszowic.

W sobotę Świt objął prowadzenie, po "główce" Gawęckiego. Błyskawicznie odpowiedział Połomski, po czym nieobecnego na boisku Zająca (21 goli w tym sezonie) godnie w roli snajpera zastąpił Sepioł. Przy obu jego bramkach asysty zaliczył Sikora. Goście grali do końca, ale stać ich było tylko na zmniejszenie straty.
(boch)

Kalwarianka2 (0)
Garbarz Zembrzyce1 (0)

Bramki: 1:0 Gałuszka 48, 1:1 Jurasz 77, 2:1 Cygal 86.
Kalwarianka: Wróblewski - Morawski, Jurkowski, Skiba, Cygal - Hobrzyk, BiałekI, Świerczyński, Kryjak (90+1 Maziarka) - Gałuszka (77 Rabczeniuk), Majcherczyk (6 SzymulaI).
Garbarz: Kaźmierczak - LenikI, Elżbieciak, Sadowski, Ł. PudaI - JuraszI, Pieczara, Chodźko, Jurek (66 Kastelik), Mazanek (46 Bańdura) - S. Puda.
Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków). Widzów: 100.

W pierwszej połowie Garbarz groźnie atakował, ale Wróblewski wychodził obronną ręką z tych sytuacji. Zaraz po przerwie gola zdobył Gałuszka: trafił głową do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w wykonaniu Morawskiego.

W 77 min po centrze z rzutu rożnego również strzałem głową Jurasz doprowadził do wyrównania. Piłkarze uparli się, by główkować celnie, więc 4 minuty przed końcem, tym razem po dograniu Hobrzyka z rzutu rożnego, Cygal posłał piłkę do siatki.

Jeszcze miejscowi mieli wyborną okazję na bramkę, Rabczeniuk dograł do nadbiegającego Kryjaka, ale ten minimalnie
przestrzelił.
(ŻUK)

MKS Trzebinia-Siersza 2 (1)
Sokół Przytkowice 0

Bramki: 1:0 Kukla 25, 2:0 Lickiewicz 90.
MKS: K. Pająk - P. SzczepanikI (80 Muras), Kukla, Kalinowski, Sieczko - KowalikI, Ołownia (55 Lickiewicz), T. Szczepanik (70 Juraszek), Domurat - J. Pająk (77 Małodobry), Giermek.
Sokół: K. Żak - Godawa, Żurek, M. Żak (46 FlakaI), Waga - K. Smajek, P. Janicki (65 Kwaluka), Stokłosa, Lelek - Mazurek, Czara (35 Zając).
Sędziował: Sebastian Wiśniowski (Tarnów). Widzów: 130.

Gospodarze objęli prowadzenie po zagraniu z boku przez Giermka i sprytnym strąceniu piłki głową przez Kuklę.

Po zmianie stron goście rzucili się do odrabiania strat. Dobre okazje zmarnowali Mazurek i Lelek. Jednak i miejscowi mogli się pokusić o podwyższenie wyniku, grając z kontry.

W 75 min Giermek, mając obrońcę za plecami, oddał strzał, lecz piłka po rękach bramkarza wyszła na korner. Z kolei Sieczko, po dograniu z kornera, spudłował stojąc metr od bramki.

Po raz kolejny w rolę dżokera wśród miejscowych wcielił się Lickiewicz. Plasowanym strzałem posłał piłkę do siatki tuż przy słupku i postawił kropkę nad "i".
(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski