Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdejmowanie azbestu. Praca dla kosmitów?

BARBARA CIRYT
Pracownicy firmy Środowisko i Innowacje w ciągu jednego dnia usuwają płyty azbestowe z dachów kilku domów FOT. ARCHIWUM
Pracownicy firmy Środowisko i Innowacje w ciągu jednego dnia usuwają płyty azbestowe z dachów kilku domów FOT. ARCHIWUM
Niezniszczalny - to słowo w języku greckim oznacza azbest. Wszyscy, którzy kryli nim dachy wiedzą, że jest aż nadto trwały, a przy tym niebezpieczny, wręcz śmiertelnie groźny. Dlatego Szwajcarzy dbając o środowisko postanowili pomóc Polakom pozbyć się tego materiału. Finansują program "Demontaż i bezpieczne składowanie wyrobów zawierających azbest z obszaru województwa małopolskiego".

Pracownicy firmy Środowisko i Innowacje w ciągu jednego dnia usuwają płyty azbestowe z dachów kilku domów FOT. ARCHIWUM

ŚRODOWISKO. W pierwszym etapie polsko-szwajcarskiego programu usunięto ponad 1,5 tysiąca ton niebezpiecznych materiałów z sześciu podkrakowskich gmin

 

Azbest ma zniknąć z sześciu tysięcy budynków do połowy 2016 roku. Przeznaczono na to 46 mln zł. Liderem tego programu jest gmina Szczucin, w której przed laty była fabryka azbestu. Jeszcze przez tydzień, do 15 grudnia mieszkańcy mają czas na składanie wniosków o usunięcie azbestu w drugiej turze programu. Przed kilkoma dniami zakończył się pierwszy etap usuwania płyt azbestowych z dachów domów prywatnych, garaży oraz budynków komunalnych. Polsko-szwajcarski program zaczęło realizować 40 gmin, w tym sześć z powiatu krakowskiego: Igołomia-Wawrzeńczyce, Jerzmanowice-Przeginia, Krzeszowice, Skała, Zabierzów i Zielonki. Teraz w skali województwa dołączyło osiem kolejnych, a wśród nich jedna podkrakowska - Wielka Wieś.

Dotychczas w ramach tych prac usunięto azbest z 1218 dachów w 40 gminach. Łącznie to 3,5 tys. ton eternitu, a razem ze składowanym gruzem z Małopolski wywieziono 9160 ton azbestu.

W ten sposób niebezpiecznego materiału z dachu swojego domu pozbył się m.in. Zdzisław Witek z Węgrzc w gminie Zielonki. Opowiada jak przyjechali do niego specjaliści od usuwania niebezpiecznego materiału. - Wyglądali jak kosmici. W białych skafandrach, maskach na twarzach oraz kapturach i kaskach na głowie - mówi.

Zanim się pojawili, musiał zgrać terminy. Chodziło o to, by tuż po firmie, która ściągnie z dachu pokrycie do pracy zabrała się ta, która zrobi nowe. A pogoda była deszczowa, nie chciał zostać bez - nomen omen - dachu nad głową. Złożył dokumenty w gminie i powiecie, kupił nowe blachy i na ten sam dzień umówił dwie ekipy.

- O godz. 7 pojawiła się ekipa od dachu, zaczęła rozkładać rusztowania. Tuż za nią przyjechali ci od azbestu i dookoła podwórka rozciągnęli biało-czerwoną taśmę, oznakowali teren: "materiały niebezpieczne". Kto przejeżdżał drogą zastanawiał się, co ja tu mam, jakąś bombę? Grozy dodawała obecność tych kosmitów w białych uniformach - śmieje się gospodarz.

W Zielonkach usuwaniem azbestu zajmował się główny wykonawca zadania: firma Środowisko i Innowacje. Do każdego zadania wysyła kilkuosobową ekipę. Jedni demontują płyty z dachu, drudzy zsuwają je po specjalnych rynnach, jeszcze inni składają przy drodze, owijają w folie i oznaczają, że materiał jest niebezpieczny. A jeszcze inni chodzą z workami foliowymi po posesji i zbierają odpadki azbestu, każdy kawałek, który spada, zamiatają. Ich zadaniem jest wywieźć nawet najmniejszy okruszek. - Okazało się, że ten azbest to taka higieniczna robota - żartuje Zdzisław Witek.

Nie mógł się doczekać odbioru azbestu. - Planowałem zdejmować ten azbest w ubiegłym roku, ale czekałem na program. To były korzyści, bo ani zdejmowanie, ani wywóz mnie nie interesowały i nic nie kosztowały. Zapłaciłem tylko za nowy dach - 15 tys. zł z budową kominów, wymianą uszkodzonych stempli, poszerzeniem dachu - wymienia mieszkaniec Węgrzc.

Obecnie najubożsi mieszkańcy mogą liczyć na dofinansowanie nowego pokrycia dachu. - To dodatkowa oferta w programie. Takiej dotychczas nie było - mówi Tomasz Lis z biura lokalnych projektów Małopolska Agencja Energii i Środowiska - partnera polsko-szwajcarskiego programu. Program zakłada pomoc rzeczową, zakup 150 metrów blachy na pokrycie domu dla tych, których nie stać na to. Koszt tej pomocy jest wyliczany na 3-4 tys. zł.
Niektórym żal zdejmować pokrycie z dachu. Wiedzą, że azbest jest niebezpieczny, rakotwórczy, ale wiedzą też, że dopóki nie łamie się, to nie stwarza problemów. - W latach 70. ubiegłego wieku ludzie ustawiali się w kolejkach po płyty azbestowo-betonowe. Marzeniem było je dostać. Kupiłem 2 tony i byłem szczęśliwy, że udało się zdobyć - opowiada Zdzisław Witek.

Wówczas ludzie za eternitem zawierającym azbest stali w kolejkach po trzy noce. Czasem kupowali, ale nie zdążyli pokryć nim domu. Złożyli w stodole, a dziś próbują się pozbyć.

Największy problem jest z gruzem azbestowym, który mieszkańcy już zdjęli z dachów, bo dawno wymieniali pokrycie lub w ramach ostatnich przygotowań nie mogli się doczekać realizacji i usuwali materiał na własną rękę. Ale nie mieli co z tym zrobić, więc składowali. - Wywózkę azbestu złożonego pod płotem czy w stodole Szwajcarzy niechętnie finansują - mówi Małgorzata Fordymacka, kierowniczka Referatu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Gminy w Zielonkach.

barbara.ciryt@dziennik.krakow.pl

Zażegnanie katastrofy

* Jan Sipior, burmistrz miasta i gminy Szcucin, lider programu związanego z usuwaniem azbestu. - Jest założenie, że do 2032 r. azbest powinien być usunięty całkowicie. Będzie to problem. W naszej gminie -- gdzie była fabryka azbestu - walczymy z jego usuwaniem od kilkunastu lat. Poprzez liderowanie programowi może rekompensujemy w jakiś sposób produkcję tego niebezpiecznego materiału. Do koordynowania prac byliśmy chyba najlepiej przygotowana gminą. U nas naprawdę był problem, bo azbest był nie tylko na dachach domów, z odpadów poprodukcyjnych były pokryte podwórka, utwardzone drogi. W pewnym momencie stwierdzono, że stężenie włókiem azbestowych w powietrzu na naszym terenie jest katastrofalnie wysokie. Dlatego angażujemy się mocno do usuwania tego materiału.

* Realizacja I etapu demontażu i składowania azbestu. Prace w terenie, które liczymy od 2013 roku poszły sprawnie. Choć same przygotowania od 2009 roku trwały na tyle długo, że niektóre gminy wycofały się z udziału. Na początku miało być 60 małopolskich gmin. Ostatecznie wzięło udział 40, ale teraz sprawne działanie wykonawcy i dobra koordynacja prac sprawiły, że osiem gmin (w tym z powiatu krakowskiego Wielka Wieś - red.) dołączyło do projektu i będą brane pod uwagę w drugim etapie usuwania azbestu.

Azbest w liczbach

* Małopolska: 9160 ton - wywiezionego azbestu z 40 gmin (3,5 tys. ton usunięto z 1218 dachów, a 5660 ton gruzu wywieziono z posesji).

* Powiat krakowski: 1545 tony materiałów zawierających azbest usunięto z sześciu gmin w tym:

* Igołomia-Wawrzeńczyce - 109 ton (100 ton z dachów 39 budynków i 9 ton gruzu).

* Jerzmanowice-Przeginia - 390,6 tony (10,6 tony z dachów 3 budynków i 380 ton gruzu).

* Krzeszowice - 284 tony (26 ton z dachów 11 budynków i 258 ton gruzu).

 

* Skała - 263 tony (90 ton z dachów 34 budynków i 173 tony gruzu).

* Zabierzów - 290 ton (90 ton z dachów 38 budynków i 200 ton gruzu).

* Zielonki - 219 ton (101 ton z dachów 35 budynków i 118 ton gruzu).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski