Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdjęta klątwa

Redakcja
Młodszy z braci Gollobów przez ostatnie pięć lat udowadniał, że można być najlepszym w kraju, a jednocześnie nie wygrywać w krajowych mistrzostwach. Ze swobodą poczynał sobie w rozgrywkach Grand Prix, zdobywał medale w gronie najlepszych na świecie, lecz gdy nadchodził dzień próby w kraju, ciągle znajdował powody, by podarować złoto rywalom (w ubiegłym roku nie wystąpił z powodu kontuzji). Pół biedy, gdy wygrywał Jacek Gollob (1998, 2000), gdyż wtedy przechodni amulet w postaci czapki Kadyrowa pozostawał w rodzinie. Ale triumfy Sławomira Drabika czy Piotra Protasiewicza mocno drażniły dumę bydgoszczanina. Z roku na rok rosła presja, z którą Tomaszowi trudno było sobie poradzić. Przyznał to przed środowymi zawodami:

By pokonać w finale indywidualnych mistrzostw Polski na żużlu Tomasza Golloba, sięgnięto nawet po... lodówki

 Tomasz Gollob zdjął klątwę Plecha - w środę na torze w Bydgoszczy zdobył tytuł mistrza Polski na żużlu po raz piąty w karierze, wyrównując rekord swego wielkiego poprzednika. - Nie było żadnej klątwy - bronił się Zenon Plech przed kamerami Wizji Sport. - Ale faktem jest, że w XX wieku nikt mi nie dorównał - dodał nie bez satysfakcji.
 - Niepotrzebnie wywierana jest na mnie presja. Zdobyłem cztery tytuły (w latach 1992-95 - przyp. K.K.) i czy zdobędę kolejne cztery czy dwadzieścia, nie ma żadnego znaczenia.
 Być może rzeczywiście liczba tytułów nie jest dla Golloba istotna. Ale z całą pewnością nie pozbył się ogromnego głodu zwycięstw. Skoro ten głód nie został zaspokojony czterema złotymi, dwoma srebrnymi i trzema brązowymi (pierwszy w 1989 roku) medalami IMP, to zapewne także piąty tytuł mistrza nie każe Tomkowi w przyszłym roku spocząć na laurach.
 Środa w Bydgoszczy była upalna. Krzysztof Cegielski, 22-letni debiutant w finale, zamontował w swoim boksie lodówki.- Jest niczym w Australii, gdzie startowałem na początku roku. Tam nauczyłem się radzić sobie z wysoką temperaturą - opowiadał żużlowiec, którego dziewczyna Aneta nie tylko ściga się na motocyklu crossowym, ale pomaga w przygotowaniu jego maszyn. Debiut Cegielskiego wypadł okazale. Wprawdzie nie powtórzył osiągnięcia nowicjusza z ubiegłego roku, Jarosława Hampela (srebro na swoim torze w Pile), ale czwarte miejsce jest warte uwagi. Doświadczonemu wychowankowi tarnowskiej Unii Jackowi Rempale (obecnie w barwach Unii Leszno), który w finale startował po raz 11., ta sztuka nigdy się nie udała (piąty w 1995 roku we Wrocławiu, przedwczoraj 6 punktów i 10. pozycja).
 Gollob najbardziej obawiał się zawodników Atlasa Wrocław Roberta Sawiny i Sebastiana Ułamka. I słusznie, bo obaj byli świetnie dysponowani. Gdy w swoim drugim starcie bydgoszczanin uległ Wiesławowi Jagusiowi (w powtórzonym biegu po upadku Roberta Dadosa przegrał na starcie, a na dystansie motocykl był zdecydowanie wolniejszy), znów powiało sensacją. Jednak w następnych wyścigach Gollob tego błędu nie powtórzył. Rywale zaś pomylili się co najmniej dwa razy i 14 punktów wystarczyło. W dodatkowym biegu Sawina ograł Ułamka (mieli po 13 pkt) i... obaj byli zadowoleni. Ten pierwszy bowiem poprawił swe osiągnięcie z 1992 roku (brąz), ten drugi z lat 1997-98 i 2000 (za każdym razem czwarty).
 Broniący złota Jacek Gollob przyznał przed zawodami, że przyjechał raczej jako "dokładka" do swojego brata i nie pomylił się. Tor w Bydgoszczy różni się już od tego, na którym uczył się jeździć pod koniec lat 80. (teraz znacznie twardszy) i jak wskazują rezultaty (4 pkt i tylko 12. lokata) dla Jacka wyraźnie na niekorzyść. Kompletnie zawiódł też kontrowersyjny mistrz z 1999 roku (zdobył tytuł po upadku w bezpośredniej walce z T. Gollobem), Piotr Protasiewicz (4 pkt, 13. miejsce). Wyjechał na tor, ale tylko raz jako rezerwowy (2 pkt), "wiecznie żywy" Andrzej Huszcza. 44-letni zielonogórzanin śmiało wkroczył w XXI bieg, mimo że pierwszy medal (srebrny) zdobył przed 21 laty, a mistrzem po raz pierwszy i ostatni zarazem był w 1982 roku.
 W finale zabrakło aktualnych reprezentantów naszego regionu. To potwierdzenie rosnącej przepaści pomiędzy północno-zachodnią częścią kraju, a południowo-wschodnią (Śląsk, Kraków, Tarnów, Rzeszów, Krosno, Lublin).
KRZYSZTOF KAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski