Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdobędzie medal, jeśli pokaże prawdziwą twarz

Artur Gac
Katarzyna Kłys judo zaczęła uprawiać w wieku 10 lat
Katarzyna Kłys judo zaczęła uprawiać w wieku 10 lat Fot. Andrzej Banaś
Judo. W niedzielę 28-letnia Katarzyna Kłys (UKS Judo Kraków) rozpoczyna decydujący cykl przygotowań do najważniejszych zawodów w tegorocznym kalendarzu, czyli mistrzostw świata w Rosji.

Parma we Włoszech, Izola w Słowenii i Cetniewo – kolejno w tych miejscach dwukrotna olimpijka będzie wykuwała formę do rozpoczynających się 25 sierpnia mistrzostw globu w Czelabińsku.

Pierwszy tygodniowy pobyt kadry seniorek i seniorów na Półwyspie Apenińskim będzie okazją do sprawdzenia się na tle reprezentacji Włoch, Słowenii, Belgii i być może również Chorwacji.

Poprzeczka zostanie podniesiona kilka dni później, bo zgrupowanie nad Adriatykiem będzie miało już status oficjalnego campu międzynarodowego.

– W Słowenii należy spodziewać się mocnej stawki zawodniczek, a więc poziom powinien być naprawdę wysoki – mówi Aneta Szczepańska, trenerka reprezentacji Polski seniorek, srebrna medalistka IO w Atlancie.

Dwa dni po powrocie do kraju kadra przeniesie się do Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie, gdzie będzie realizować bezpośrednie przygotowanie startowe i skąd w dwóch grupach (23 i 25 sierpnia) wyleci do Rosji.

Kilka dni temu Kłys zabrakło na tatami w zawodach rangi Grand Slam w Tiumeniu, które były okazją do zdobycia punktów w rankingu olimpijskim. Ważniejszy był jednak odbywający się po zawodach camp z udziałem wielu mocnych kadr, z którego reprezentacja Polski wróciła do kraju wczoraj wieczorem. W przypadku Kłys górę wziął inny aspekt przygotowań.

– Po ostatnim obozie w Giżycku, który był ogólnorozwojowy, forma startowa nie wzrosła. Dlatego, prawdę mówiąc, nadzieję na medal w Tiumeniu trzeba byłoby opierać na szczęściu. W tej sytuacji stwierdziliśmy, że należy poprawić parametry motoryczne, czyli wytrzymałość i siłę, a taki start mógłby nam w tym przeszkodzić – tłumaczy Artur Kłys, trener klubowy i mąż zawodniczki.

Nie bez znaczenia mógł być też lekki uraz judoczki, z którym na początku czerwca wróciła z Hawany. Tam, w zawodach z cyklu Grand Prix, zajęła 7. miejsce. – Kasia wybiła kciuk i mimo że w Giżycku zaangażowała się w treningi, nie toczyła walk w stójce – przyznaje Szczepańska.

Do mistrzostw świata Katarzyna Kłys będzie szlifowała skuteczność rzutów, rozwijała techniki nożne oraz przygotowywała taktykę pod takie rywalki jak m.in Austriaczka Bernadette Graf, z którą w ostatnich miesiącach miała duże problemy.

– Kasia w rankingu jest w czwartej dziesiątce, więc nie uchodzi za faworytkę. Zresztą po urlopie macierzyńskim stoczyła za mało walk, żeby zapowiadać w Rosji podium. Z drugiej strony podczas ostatnich startów sama sobie udowadniała, że stać ją na wygrywanie z najgroźniejszymi. Dlatego, jeśli pokaże najlepsze oblicze, zdobycie medalu będzie sprawą otwartą – przekonuje z kolei Artur Kłys.

W podobnym tonie wypowiada się Adam Maj, dyrektor sportowy Polskiego Związku Judo. – Liczymy na punktowane miejsce w pierwszej „siódemce”. A jeśli Kasia będzie miała w losowaniu szczęście, to może pokusić się o niespodziankę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski