Zdobycz na wagę złota

Oba nasze zespoły muszą pogodzić się z tym, że przyjdzie im walczyć o utrzymanie, będą grały w dolnej czwórce tabeli.

Sądeczanki nie wygrały w rundzie rewanżowej ani jednego meczu, co w dużej mierze jest efektem osłabienia zespołu. Do końca zasadniczej fazy rozgrywek z występów wykluczone są poszkodowane w wypadkach samochodowych Karolina Szczurek i Agnieszka Leśniak, zaś sprawy osobiste sprawiają, że w treningach nie uczestniczy Karolina Płachta. Do niedzielnego meczu (godz. 18) z AZS Energą Koszalin przystąpią natomiast także zmagające się z zadawnionymi urazami Kamila Szczecina, Paulina Masna oraz Olga Figiel.

– W pierwszej rundzie przegraliśmy w Koszalinie różnicą dwóch goli (26:28 – przyp. DW), mimo że jeszcze w 58 minucie utrzymywaliśmy prowadzenie – _przypomina prezes Olimpii/Beskidu Wiesław Rutkowski. _– Tym razem publiczność będzie naszym sprzymierzeńcem. Liczę, że dziewczęta, które mają już serdecznie dość porażek, sprawią miłą niespodziankę. O korzystny wynik nie będzie jednak łatwo, wszak rywalki, które zapewniły już sobie udział w fazie play-off, nie zagrają z nożem na __gardle.

Każdy punkt jest na wagę złota, dlatego też konfrontacja SPR-u w Tczewie ma takie znaczenie, bo rywalki wyprzedzają olkuszanki zaledwie o trzy „oczka”. Sytuacja kadrowa zespołu jest taka sama jak poprzednio, niezdolna do gry jest Sabina Kobzar, która ma kłopoty z kolanem. Jedzie jednak z zespołem i jeśli wyjdzie na parkiet to tylko na chwilę, np. po to, by egzekwować rzut karny. Nie zagra też Marija Serafimovska.

– Dla nas to jeden z ważniejszych meczów w sezonie _– mówi szkoleniowiec olkuszanek Zdzisław Wąs. – _Równie ważne będą spotkania z Piotrcovią i Oli-mpią/Beskidem Nowy Sącz. Znam dobrze tego rywala, ma szeroką kadrę. My jedziemy w dziesiątkę, rywalki mogą wystawić do gry 16 zawodniczek.

W I rundzie było 25:25, co należało uznać za porażkę miejscowych, gdyż prowadziły przez większą część meczu, w końcu rzuciły ostatnią bramkę.