Żębocin. Szkole groziła likwidacja, teraz potrzebuje rozbudowy

Pierwsze szkolenie WOT w 2023 roku

- Gdyby ktoś, kto nie był w naszej szkole pięć lat, przyjechał dzisiaj, to by jej nie poznał – mówi miejscowy radny Robert Gajda i wymienia, co udało się zrobić: zagospodarowane otoczenie, droga dojazdowa, plac zabaw, boisko sportowe, docieplenie budynku. Tym, czego brakuje, są sale lekcyjne. - Mamy sześć sal, w których mogą się uczyć klasy po 20-25 dzieci i siódmą, która pomieści maksymalnie 10 osób. Obecnie jakoś sobie radzimy, bo nie ma siódmej klasy, a jedna uczy się na świetlicy, ale z czasem problem może być coraz większy. Nie będzie gdzie prowadzić zajęć. Nie mamy też sali gimnastycznej – mówi radny Gajda.

Za potrzebą rozbudowy szkoły w Żębocinie przemawia demografia: w oddziale przedszkolnym jest 25 dzieci, a chętnych było jeszcze więcej. Placówka może też skorzystać na likwidacji lub widmie likwidacji szkół w nieodległych miejscowościach. Podobno już pojawiają się telefony od rodziców, którzy chcieliby przepisać do Żębocina swoje dzieci z rejonu Karwina i Dobranowic.

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Proszowicach pojawił się formalny wniosek o przeznaczeniu w tegorocznym budżecie kwoty 250 tys. zł z przeznaczeniem na rozbudowę szkoły. Ostatecznie wniosek radnego nie został przyjęty, ale przedstawiciele samorządu zapewniają, że widzą taką potrzebę.

- Wniosek jest niewątpliwie zasadny. Rozbudowa szkoły jest konieczna, bo brakuje sal i my o tym wiemy – zapewnia skarbnik Aneta Lipowiecka.

Potrzeby rozbudowy nie neguje też burmistrz Grzegorz Cichy, ale uważa, że kierowanie na ten cel środków budżetowych już w tej chwili byłoby przedwczesne.

- Nie wiemy nawet orientacyjnie, ile taka rozbudowa miałaby kosztować - przekonuje.

Wcześniej mieszkańcy Żębocina postanowili jednogłośnie przeznaczyć całą należną kwotę funduszu sołeckiego (ponad 30 tys. zł) na projekt rozbudowy. To już czwarty z kolei budżet sołecki przekazany na potrzeby szkoły.