MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żeby było zwyczajnie

Redakcja
- Taki fajny ksiądz był, w tym roku prowadził u nas rekolekcje, że wszyscy aż żałowali, jak się nauki skończyły - opowiadała Gospodyni.

SALON POD GRUSZĄ

- Fajny to znaczy - jaki? - dopytywał się Nauczyciel. - Bo np. dzieci w szkole mówią dobrze o takich nauczycielach, co im na wszystko pozwalają. To z księdzem pewnie tak samo...
- A cóż to ja dziecko jestem, żebym tak na świat patrzyła!? - oburzyła się Gospodyni. - Fajny, bo mądry, życie zna, między ludźmi chodzi. I o niebie mówi, i o tym, co na ziemi się dzieje... Kiedyś kobitom wymówki robił, że o siebie nie dbają, tylko się mężom pokazują w brudnych podomkach i rozczłapanych pantoflach. Inna rzecz, że nie zauważył, jak nam się nasi mężowie "prezentują"... Ale przecież sam chłop, to się nie ma czemu dziwić.
- No i co w tym nadzwyczajnego, że o zwykłych sprawach i normalnym językiem mówi? Przecież tak powinno być - stwierdził Urzędnik.
- No powinno... To niby dlaczego pan do swojej parafii na mszę świętą nie chodzi, tylko do Krakowa jeździ co niedzielę? - chciał wiedzieć Nauczyciel...
- Bo się przyzwyczaiłem - wykręcał się Urzędnik. - A poza tym nie lubię ani czekać, aż się wreszcie nudne kazanie skończy, ani się czym innym przynajmniej w kościele denerwować. Kiedyś, jak nad morze wyjechałem, to tak się zdenerwowałem, że w połowie kazania wyszedłem, bo nie było sensu dalej słuchać... Na szczęście kościołów nie brakowało, więc poszedłem na inną mszę.
- Tego właśnie ludziom w mieście zazdroszczę - stwierdziła Gospodyni. - Msza co godzinę, kościół co kawałek... Nawet jak się chce w święta szopki albo groby obejrzeć, to się nie trzeba dużo nachodzić - stwierdziła Gospodyni.
- Ale dopiero się czasem można zdenerwować! - zauważył Nauczyciel. - Pewnie, że są śliczne szopki, groby Pańskie pięknie przystrojone... Ale czasem to bywają i wydziwaczone, bo się ludzie licytują, co jeszcze można wymyślić oryginalnego, zamiast żeby było zwyczajnie. I w końcu - zamiast żeby się spokojnie pomodlić, to się trzeba zastanawiać, o co chodziło autorowi "scenografii" i napisów. A grób Pański to nie plakat, żeby na nim hasła wypisywać. Całe szczęście, że przynajmniej u nas nikt takich eksperymentów nie robi - odetchnął z ulgą.
BARBARA
ROTTER-STANKIEWICZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski