Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żeby zdobyć Górę, nie można tak się potykać

Tomasz Bochenek
II liga. 0:8 - to bilans bramkowy trzech ostatnich, przegranych przez Puszczę meczów. Golami wczorajszymi obarczyć trzeba przede wszystkim Andrzeja Sobieszczyka, który źle interweniował przy rzutach rożnych Nadwiślanu. Jego błędy wykorzystał Tomasz Boczek - za pierwszym razem strzelając nogą, a za drugim głową.

Nadwiślan Góra2 (0)
Puszcza Niepołomice0

Bramki: 1:0 Boczek 52, 2:0 Boczek 60.
Nadwiślan: Florek - Jurek, Boczek, Balul, Łączek - Małkowski (88 Gurbisz), Koman, Kaszok, Matysek, Ogrocki (74 Skrobol) - Svarups (46 Setla).
Puszcza: Sobieszczyk - Cichy, Biernat, Lepiarz, Mikołajczyk - Kiełtyka (63 Gawęcki), Uwakwe, StrózikI[22], Zaremba (79 Przybył), Madejski (72 Nowak) - Zakrzewski (63 Sosnowski).
Sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg). Widzów: 300.

Futbol w Górze był wczoraj dość siermiężny. Gospodarze zaczęli dominować w drugiej połowie spotkania, gdy tracone bramki przypominały gościom, że muszą biegać więcej od rywali. Za to odpowiadał Paweł Strózik - ukarany czerwoną kartką po ostrym faulu w środku boiska, już w 22 min.

Puszcza przed przerwą pola rywalom nie oddała. W 34 min tuż obok słupka z 16 metrów kopnął Michał Mikołajczyk. W 42 min goście mieli naprawdę dobrą okazję, by objąć prowadzenie. Rzecz w tym, że po przeboju Michała Kiełtyki Piotr Madejski oddał kiepski strzał - i Paweł Florek go obronił.

Gol sprawił, że "Żubry" musiały się otworzyć, miejscowi groźnie kontrowali. Korner, który przyniósł im drugiego gola, był efektem... błędu Sobieszczyka: opuścił bramkę, by złapać piłkę w narożniku pola karnego, ale mu się to nie udało.

Porażka Puszczy mogła być wyższa, lecz w końcówce meczu Sobieszczyk obronił strzał Boczka, a Łukasza Małkowskiego przechytrzył w sytuacji sam na sam. Goście w ataku mieli niewiele do powiedzenia.

Zdaniem trenerów
Dariusz Wójtowicz, Puszcza:
- Jeżeli przeciwnik nie może sobie z nami poradzić, to my pomagamy mu, rozdajemy prezenty. Czerwona kartka po nierozważnej interwencji - to raz. Potem coś, co trudno nawet nazwać "wielbłądami"; coś, co w piłce w ogóle nie powinno się zdarzać... Mimo wszystko, staram się szukać pozytywów.

Zagraliśmy, paradoksalnie, dobry mecz. Zawodnicy biegali, walczyli, byli skoncentrowani, nawet już w dziesiątkę byliśmy lepsi od Nadwiślanu; bardzo dobrze spisała się cała linia obrony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski