Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żegnaj Januszu

Redakcja
W tragicznym wypadku pod Bochnią zginął 13 lutego trzykrotny mistrz Polski, były wicemistrz Europy w rajdach samochodowych, 35-letni Janusz Kulig. Prowadzone przez niego auto, fiat stilo zmiażdżone zostało przez pociąg na przejeździe kolejowym w miejscowości Rzezawa.

   Janusz Kulig urodził się 19 października 1969 roku w Łapanowie koło Krakowa. Karierę rajdową rozpoczął fiatem 126p w 1991 roku startem w "Kryterium Asów" organizowanym przez Automobilklub Krakowski. W roku 1992 wywalczył na "maluchu" drugie miejsce w mistrzostwach Polski w swej klasie. Kolejnymi samochodami w jego karierze były - toyota corolla, opel kadett grupy N, na którym wywalczył tytuł wicemistrza kraju w 1994 r. W 1995 roku zdobył tytuł mistrza Polski w swojej klasie, jadąc oplem kadettem grupy N. Następnie startował oplem astrą GSI grupy A, sięgając po tytuł wicemistrza kraju. W latach 1997-98 startował samochodem renault megane maxi. Już w pierwszym sezonie zdobył tytuł mistrza Polski w klasyfikacji generalnej oraz w klasie F-2.
   Jeżdżąc renaultem megane zajmował czołowe lokaty w mistrzostwach Polski i w rajdach zagranicznych, zdobywając m.in. tytuł mistrza strefy Europy Środkowej. W 1998 r. był drugi w Mistrzostwach Polski i wygrał mistrzostwa FIA strefy Europy Centralnej.
   W 1999 roku rozpoczął starty autem klasy WRC. Za kierownicą forda escorta WRC sięgnął po tytuł wicemistrza Polski w klasyfikacji generalnej i powtórzył sukces w mistrzostwach Europy Centralnej. Dwa kolejne sezony to starty fordem focusem WRC i dwa tytuły mistrza kraju w klasyfikacji generalnej. Kulig startował również z powodzeniem w rajdowych mistrzostwach Europy, a największym sukcesem było w 2002 roku drugie miejsce w klasyfikacji końcowej i tytuł wicemistrza Europy.
   W sezonie 2003 uczestniczył, ze zmiennym szczęściem, w mistrzostwach świata samochodów produkcyjnych, startując autem mitsubishi lancer grupy N.
   W sezonie 2004 Janusz Kulig miał uczestniczyć w mistrzostwach Polski, jadąc nowym autem - fiatem punto w klasie super 1600, jako kierowca fabryczny włoskiej firmy. Planował także występy w mistrzostwach Europy.
   Tragiczna śmierć Janusza Kuliga wywołała wstrząs w środowisku rajdowym. Zawodnicy i działacze sportu samochodowego wspominają Kuliga jako znakomitego kierowcę i pogodnego, pełnego humoru kolegę.
   - Jestem wściekły, że mój kumpel, z którym ścigałem się przez wiele lat, nie żyje - _powiedział krakowski kierowca rajdowy Leszek Kuzaj. - _Wszyscy jesteśmy głęboko poruszeni tą tragiczną śmiercią. Znałem Janusza przez wiele lat i nie mogę się z tym pogodzić, że już go nie ma. Jestem rozbity i zszokowany.
   - Uważam, że Janusz Kulig był najlepszym kierowcą rajdowym w Polsce - stwierdził aktualny mistrz Polski Tomasz Czopik. - Wszyscy uważaliśmy go za szczęściarza. To, że zginął 13, w piątek i to na strzeżonym przejeździe, nie pasuje do obrazu Janusza, którego do tej pory pech raczej omijał. Jest to wielki dramat dla mnie i dla całego środowiska sportowego.
   - Nie potrafię sobie wyobrazić, że nie ma już wśród nas tak wspaniałego i pogodnego chłopaka, jakim był Janusz - powiedział prezes Automobilklubu Krakowskiego Edmund Oprocha. - Trudno mi coś więcej powiedzieć, bo chce mi się płakać. Planował swoje starty na nowy sezon, podczas którego miał jeździć nowym samochodem. Tragiczny wypadek przerwał jednak jego sportowe marzenia i ambicje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski