Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zejdler musi ratować lewą flankę Cracovii

Jacek Żukowski
Piłkarska ekstraklasa. Łukasz Zejdler „wskoczył” do składu Cracovii za Pawła Jaroszyńskiego. Lewy obrońca doznał kontuzji i nie mógł wystąpić w meczu z Zagłębiem Lubin. Zejdler musiał więc zagrać.

- Dowiedziałem się o tym na cztery godziny przed __meczem - mówi zawodnik. - Nie była to komfortowa sytuacja, ale cóż zrobić, trzeba było grać. Chciałem pokazać trenerowi, że jestem gotowy do występu. Szkoda, że nie udało się wywalczyć punktów w spotkaniu z __Zagłębiem.

To trzeci występ Zejdlera wiosną. W poprzednich dwóch meczach był jednak rezerwowym i wchodził na końcówki spotkań, teraz zaś zagrał od początku. Wydaje się, że kolejny mecz - jutro z Ruchem w Chorzowie, też rozpocznie w podstawowym składzie. Jaroszyń-skiego czeka bowiem dłuższa przerwa i Zejdler jest naturalnym kandydatem na zastępcę.

- Życzę Pawłowi szybkiego powrotu do __zdrowia - mówi zawodnik. - Szykuje się fajna rywalizacja między nami.

Jeszcze grając w Baniku Ostrawa piłkarz występował na lewej obronie, ale odszedł stamtąd i w Cracovii za kadencji trenera Wojciecha Stawowego znalazł swe miejsce w środku pola.

- Wolę ofensywę, choć występy na lewej obronie nie są dla mnie problemem, też można grać do przodu - zapewnia Zejdler. - W ogóle najlepiej czuję się w ofensywie. Warunki fizyczne mam takie, a nie inne, ale sobie radzę, muszę robić swoje i przekonywać do __siebie trenera.

A o to było trudno. Wiosną w ogóle nie grał w ekstraklasie, borykał się z kontuzją, jesienią zaliczył tylko pięć występów i to przeważnie w końcówkach spotkań. W ogóle ciężko mu się było zakwalifikować do kadry meczowej. Piłkarz miał takie myśli, by odejść z Cracovii.

- Nie ukrywam, że chciałem zmienić klub - mówi zawodnik. - Nie łapałem się do kadry, a trenowałem ciężko. Byłem jednak na tyle cierpliwy, by teraz móc się cieszyć się występami. W Cracovii miałem lepsze i gorsze momenty, przetrwałem jednak trudny okres, wytrzymałem i teraz wydaje mi się, że pójdzie już z górki, choć zostało mi tylko kilka miesięcy. Przed wiosenną częścią sezonu wierzyłem w to, że będę grał od początku wiosny. Wchodzę na boisko i to daje mi pewność w __kolejnych meczach.

Zawodnikowi w czerwcu kończy się kontrakt z Cracovią. Nie wiadomo, czy to ostatnie miesiące w „Pasach”, czy zostanie w nich na dłużej.

- Wszystko zależy ode mnie i od klubu - mówi piłkarz. - Muszę pracować na moją przyszłość. Na razie nie było żadnego sygnału ze strony klubu odnośnie rozmów kontraktowych. To nie do mnie pytanie, co będzie. Staram się grać jak najlepiej. Gdyby pojawiła się oferta ze strony Cracovii, na pewno bym ją rozważył.

Meczem z Zagłębiem Cra-covia zaczęła serię trudnych spotkań. Jutro czeka ją mecz w Chorzowie z Ruchem, w niedzielę w Poznaniu z Lechem, potem zaś podejmie Legię Warszawa i wyjedzie do Szczecina na mecz z Pogonią. Zejdler musi nastawić się na to, że będzie musiał stawić czoła czołowym piłkarzom naszej ekstraklasy.

- Z Termaliką mieliśmy problem, z Zagłębiem także, widać „nie leży” nam ten przeciwnik - mówi zawodnik. - Ale nie ma co już do tego wracać. Pewnie gdybyśmy wygrali, to nikt by nie mówił, że beniaminkowie nam „nie leżą”. Musimy patrzeć w przyszłość i szykować się do gry z __kolejnymi rywalami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski