W Koszalinie nasza kadra miała powalczyć o przepustki do Tokio, a skończyło się dwoma wyraźnymi porażkami. Wyniku 0:3 z mocną Belgią można się było spodziewać, ale przegrana w trzech setach z Portoryko, w meczu "o pietruszkę", mocno rozczarowała.
Trener Piotr Makowski dał więcej pograć zawodniczkom, które mniej pojawiały się na parkiecie m.in. trzeciej w hierarchii rozgrywającej Emilii Kajzer (Joanna Wołosz ma kontuzję). Wyrównana rywalizacja trwała do połowy pierwszego seta (z 6:12 do 11:13), drugą Polki oddały bez walki. W trzeciej części Polki odrobiły 5 "oczek" straty (na 11:11), ale później krzywdy rywalkom nie zrobiły.
- Portoryko to doświadczony zespół z bardzo dobrymi zawodniczkami, w dodatku od dłuższego czasu grający w tym zestawie. Też mi się marzy, by móc tak długo popracować z grupą. W tym sezonie rozegraliśmy 31 spotkań, 20 zwyciężając. Nasza wiara trochę się zachwiała po stracie mentalnej liderki Asi Wołosz - powiedział trener Piotr Makowski.
O 3. miejsce: Polska - Portoryko 0:3 (19:25, 17:25, 22:25)
Polska: Kajzer, Połeć, Kąkolewska, Paszek, Wójcik, Smarzek, Durajczyk (libero) oraz Bełcik, Zaroślińska, Efimienko, Skowrońska, Kaczorowska, Kowalińska.
Finał: Belgia - Holandia 3:2 (20:25, 25:23, 25:23, 25:27, 15:10)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?