Przemysław Gałuszka (z lewej) wiosną był wchodzącym zawodnikiem Fot. Jerzy Zaborski
Halniak Maków Podhalański zapewnił sobie awans do IV ligi z 7. miejsca w V lidze krakowsko-wadowickiej, bowiem zostanie ona zlikwidowana. W ostatnim meczu sezonu, na własnym boisku, makowianie przegrali z MKS Trzebinia Siersza 0-3 (0-2).
W Makowie szykowali się na wielką fetę z okazji historycznego awansu do IV ligi. - Szkoda, że cieniem na fecie położyła się porażka - uważa Zbigniew Bach, kierownik Halniaka. - Nie chodzi już tylko o porażkę, ale jej rozmiary. Szkoda, że taki padł wynik, bo na ostatni mecz sezonu przyszło trochę ludzi. Jednak najważniejszy jest efekt końcowy. Tylko on się liczy.
W Makowie wszystkim ekipom gra się bardzo ciężko. - Przegraliśmy tylko z Garbarzem Zembrzyce, Spójnią Osiek Zimnodół i Trzebinią Siersza - przypomina Zbigniew Bach. - Można zatem śmiało zaryzykować stwierdzenie, że ekipy z naszego regiony, czyli zachodniej Małopolski, po prostu nam nie leżą. Z krakowskimi ekipami czujemy się znacznie lepiej.
Zastanawiające były też rozmiary porażki. - Jeśli już wcześniej przegrywaliśmy, to jedną, góra dwoma bramkami i to w wyjątkowych przypadkach - mówi kierownik. - Tym razem straciliśmy trzy gole. Szok. Jednak chłopcy na własnej skórze doświadczyli starej piłkarskiej maksymy, że jak się nie strzela goli, to się je traci. Przecież na początku spotkania Damian Kroczek huknął w poprzeczkę. Gdyby trafił, to spotkanie mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej. Chwilę po tej sytuacji zostaliśmy skontrowani, a później rywalowi wyszedł strzał życia i na przerwę schodziliśmy z dwubramkową stratą. Wiadomo, że w przerwie trener dokonał dwóch zmian, by rozruszać grę. Poszliśmy nieco do przodu, więc zostaliśmy skarceni. Gdyby Gałuszce albo Czyżowskiemu udało się strzelić kontaktową bramkę, to spotkanie mogłoby się jeszcze różne potoczyć. Rywale mogliby się przecież pogubić, nie potrafiąc się na oprzeć, gdyby zespół był na wysokiej fali. To jednak już tylko czysto teoretyczne rozważania.
Mimo porażki, końcowy wynik jest dla makowian satysfakcjonujący. - Zakończyliśmy sezon na 7 miejscu, czy gwarantującym nam awans do IV ligi bez konieczności oglądania się na to, co dzieje się na wyższych szczeblach. Możemy zatem spokojnie udać się na wakacje - kończy zadowolony makowski kierownik. (ZAB)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?