Zerwali nową nawierzchnię asfaltu

Niedawno z tego powodu wykonawca musiał zrywać nowiutką warstwę asfaltu, bo nie spełniała wymogów inwestora. Kierowcy łapią się za głowy i pytają, kto za to zapłaci?
- Remont ul. Oświęcimskiej w Chrzanowie przejdzie do historii. Nie dość, że trwa już rok, to jeszcze drogowcy sami nie wiedzą, co robią. Najpierw kładą asfalt w strugach deszczu, a potem go zrywają. Te nierówności, które zostawili na skrzyżowaniu z ulicami: Grunwaldzką i Partyzantów też są rewelacyjne. Jeździ się gorzej niż przed remontem - denerwują się mieszkańcy.
Na dokonanie wszystkich poprawek wykonawca ma zaledwie kilka dni, bo termin zakończenia robót upływa z końcem czerwca. Renata Rybicka, rzecznik prasowy ZDW w Krakowie zapewnia, że inwestor nie dokona odbioru drogi, dopóki wszystko nie będzie jak należy.
- Z tego, co wiem nawierzchnia drogi musiała być w trakcie remontu poprawiana, bo nie zdał egzaminu wykorzystany materiał - wyjaśnia Rybicka. To nie zwiększy jednak kosztów ZDW. Dodatkowe wydatki to zmartwienie wykonawcy. ZDW zapłaci za inwestycję dokładnie tyle, ile było w umowie i ani złotówki więcej.
Te informacje potwierdza przedstawiciel firmy Poldim z Tarnowa, która stoi na czele konsorcjum wykonującego remont.
- To, że materiał zastosowany za pierwszym razem się nie sprawdził mogło wynikać z różnych powodów m.in. warunków pogodowych, czy zmian parametrów spowodowanych długim transportem. Lepiej było to zerwać i poprawić od razu, niż wykonywać potem naprawy w ramach gwarancji - wyjaśnia Tomasz Żak, rzecznik prasowy Poldim SA.
Zapewnia, że inwestycja zakończy się na czas. W najbliższych dniach zostanie położony ostateczny dywan asfaltowy, a nierówności przy wjeździe na ul. Grunwaldzką i Partyzantów znikną. Z powodu pogody mogą pojawić się jedynie problemy z wykonaniem poziomego oznakowania drogi.
(LIZ)