Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zerwany bernardyn

Redakcja
Małżeństwo (37-letni mieszkaniec Będzina i 33-letnia mieszkanka Krakowa - jak wynika z ich dokumentów; mają podobno troje dzieci) twierdziło, że nie jest związane z żadnym ruchem politycznym, a protest wynika z ich przekonań religijnych. Uznali oni, że na "świątyni Pańskiej" nie powinno być reklamy komercyjnej firmy, "hołdującej pieniądzom". Mająca kilkadziesiąt metrów kwadratowych reklama (z psem bernardynem) została zerwana, tak, iż z rusztowań zawisło płótno czystą stroną - zasłaniając częściowo inny napis - informujący, iż chodzi o sponsorów remontu Bazyliki Mariackiej. Protestujący przeciwko profanowaniu świątyni zawiesili przyniesiony ze sobą transparent - "Jezu Ufam Tobie". Miało to być także nawiązanie do napisu na reklamie towarzystwa - "Przyjaciel, któremu możesz zaufać".

Kobieta i mężczyzna zdarli komercyjną reklamę ze "świątyni Pańskiej"

- Gdyby sami rzucili na tacę 100 tysięcy złotych - z przeznaczeniem na remont kościoła, to może bym to zrozumiał, choć mnie ta reklama zupełnie nie przeszkadza, zważywszy na to, dlaczego się tam znalazła - stwierdził jeden z mieszkańców Krakowa - po akcji małżeństwa (tak się przedstawiło), które wspięło się wczoraj, około godziny 12.30, na rusztowania remontowanego kościoła Mariackiego i zdarło reklamę jednego z towarzystw emerytalnych - wiszącą tam od kilku tygodni; większość obserwujących zajście nie wiedziała jednak, o co protestującym chodzi. Towarzystwo emerytalne reklamuje się w ten sposób, gdyż wsparło finansowo kosztowną renowację świątyni. W zamian za to mogło wywiesić dwa transparenty - jeden od frontu, w połowie wieży, natomiast drugi - prawie na jej szczycie, widoczny od strony Małego Rynku. Ta druga reklama nie została ruszona. Nie został również tknięty inny napis - podający, że prace konserwatorskie finansowane są z Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa - przez Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Gdy małżeństwo zeszło z rusztowań - zabrała je policja; para została wypuszczona, ale zostanie przeciwko niej skierowany wniosek do kolegium ds. wykroczeń, gdyż - jak nam powiedziano - "ich zachowanie wyczerpało znamiona wykroczenia" (zaznaczono, że "para była trzeźwa"). Mężczyzna twierdził, że nie można jednak mówić o nielegalności ich działań, gdyż wiele działań bywa nielegalnych, ale zgodnych "z prawem bożym". Przedstawiciele parafii Najświętszej Marii Panny nie chcieli komentować tego zajścia.
Dodajmy, iż w tym roku władze państwowe obcięły planowaną dotację na remont krakowskich zabytków z 40 do 33 milionów złotych i trzeba było ograniczyć zakres prac i wysokość dotacji w przypadku wielu zabytków. Natomiast sponsorzy, poza nielicznymi przypadkami, nie palą się do wykładania sporych pieniędzy na renowację starej zabudowy.
\* W przeszłości kontrowersje wzbudzały już m.in. wielkie reklamy (w tym np. kotłów) rozwieszone na zabytkowych obiektach na wawelskim wzgórzu, które znalazły się tam w zamian za sfinansowanie części prac remontowych. W przypadku kościoła Maraickiego, zdaniem przedstawicieli parafii, którzy wypowiadali się już w tej sprawie wcześniej - reklama towarzystwa emerytalnego (z wizerunkiem bernardyna) nie obraża uczuć religijnych; zwłaszcza że sam Kościół zakłada podobne towarzystwo. Szkoda natomiast, że (prawie) niczyich uczuć w Krakowie nie obrażają tysiące szpecących miasto reklam, w tym w samym centrum (także w pobliżu kościołów), z których nie tylko żaden zabytek nie ma korzyści, a wręcz bywają one przez reklamy niszczone.
Inna sprawa, że tego typu akcje protestacyjne odnoszą zwykle skutek odmienny od zamierzonego, gdyż chyba prawie każda firma chciałaby mieć taką bezpłatną reklamę - nawet jeśli trzeba później poprawić płótno.(J.ŚW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski