Na tej samej zasadzie wolą zawrócić, gdy czarny kot przebiegnie im drogę, albo unikają powitań „przez próg”. Lubią też nagminnie pytać znajomych o ich znak zodiaku, jakby rzeczywiście wierzyli, iż miliony ludzi urodzonych w podobnym czasie mogą być niemal jak kopie.
Nie będę uderzał w wysokie tony i przypominał, co o magii, wróżbach i innych podobnych gusłach można przeczytać w Biblii. Zawsze jednak będzie mnie dziwić, iż w kraju katolików aż tyle osób wierzy we wpływ małego czarnego kota na nasze życie albo szuka wytłumaczenia niepowodzeń w gwiazdach. Z drugiej strony, przejawy myślenia magicznego są tak częste, że być może to właśnie jest normą, a nie moje chrześcijańsko-oświeceniowe wątpliwości. Weźmy choćby taką politykę. W bardziej racjonalnych krajach ludzie nie mają złudzeń, że wybrańcy narodu nie są ideałami i że po kilku latach u władzy tracą kontakt z elektoratem, a woda sodowa uderza im do głowy. U nas, jak się uważnie popatrzy, tłumy ludzi mają do polityków stosunek wręcz religijny (bałwochwalczy?), co o tyle mnie dziwi, że właściwie każdemu z liderów można wyciągnąć masę niekonsekwencji, przejawów egoizmu, a nawet zwykłe kłamstwa. Ten religijny zapał elektoratu do nadawania politykom boskich cech każe się zastanowić, jak ci ludzie rozumieją istotę Boga? Czy jest nim jeszcze nieskończony absolut, czy może bardziej „wódz bandy”, który nagrodzi nas za „wierność”, zsyłając nieszczęścia i plagi na sąsiada głosującego na inną, „diabelską” partię?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?