Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół, który śpiewa poezje

Magdalena Uchto
Każde spotkanie daje członkom zespołu wiele radości
Każde spotkanie daje członkom zespołu wiele radości Magdalena Uchto
Ludzie. Mieszkają w różnych miastach, pracują w różnych zawodach, ale łączy ich jedno: muzyka. To właśnie ona sprawiła, że po ponad dwudziestu latach powrócili razem na scenę.

Dom Kultury. Sobota. Na scenie trwa próba Zespołu Poezji Śpiewanej. Monika Kozieł, Ewelina Osmenda, Jacek Mordawski i Oskar Kozłowski przyznają, że najtrudniej jest znaleźć termin, który będzie pasował wszystkim. Tak jest i tym razem, więc próba odbywa się na kilka godzin przed wieczornym koncertem.

„To było niedawno, a mówi się kiedyś”

Wszystko zaczęło się w Liceum Ogólnokształcącym w Miechowie.

- Skład zespołu się zmieniał, ale w tym, w którym jesteśmy dzisiaj występowaliśmy na wernisażach w domu kultury czy jeździliśmy na różne przeglądy piosenki poetyckiej organizowane w ówczesnym województwie kieleckim - mówi Monika Kozieł. Próby odbywały się w domu kultury. Członkowie zespołu pamiętają, że mieścił się on w budynku przy ul. Miechowity, a później przy ul. Racławickiej - w obecnym budynku starostwa. Dziś spotkali się już w kolejnej siedzibie domu kultury.

- To będzie nasz trzeci występ po ponad 20-letniej przerwie - zaznacza Ewelina Osmenda. Do powrotu na scenę namówił ich, na Facebooku, Oskar. - Zbieraliśmy się przez rok - przyznaje Ewelina.

Pierwszy raz przed miechowską publicznością stanęli rok temu jesienią. Koncert został zorganizowany w galerii domu kultury. Ale okazało się, że publiczność tak dopisała, iż zabrakło miejsc. - Nie wiedzieliśmy ile będzie osób i nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie ich tak dużo - przyznaje Monika Kozieł. Dlatego po raz drugi wystąpili już na scenie w sali kinowej domu kultury. Koncert kolęd i pastorałek odbył się w lutym tego roku. A po raz trzeci zespół zaśpiewał i zagrał w minioną sobotę.

„Tylko raz czujemy wielkość nieba”

- Do naszych występów podchodzimy bardzo spontanicznie. Utwory proponują Oskar i Jacek - mówi Ewelina Osmenda. - Lubimy mocno nastrojowe piosenki - dodaje Monika Kozieł.

Wokalistki nie ukrywają, że aranżacje piosenek przygotowują panowie. - Wybieramy teksty między innymi Agnieszki Osieckiej albo Jonasza Kofty. Śpiewamy utwory, które wykonuje Katarzyna Groniec czy Jan Pietrzak - wylicza Monika Kozieł. Ewelina Osmenda podkreśla, że repertuar oparty jest na tekstach poetyckich zaczerpniętych od różnych artystów. - Warto zauważyć, że my nie ćwiczymy regularnie; na próbach spotykamy się przed koncertami. Poza tym my z Eweliną nie uczyłyśmy się śpiewu w żadnej szkole muzycznej. Do naszych występów podchodzimy bardzo spontanicznie - mówi Monika.

„Skąd brać odwagę na dalszy ciąg?”

Członkowie zespołu przyznają, że ich powrót na scenę, po ponad 20 latach, był jedną wielką niewiadomą. Tym bardziej, że każdy z nich ma już swoją pracę, obowiązki. Jacek Mordawski w zespole gra na fortepianie. Mieszka w Toruniu, pracuje w Bydgoszczy. - Jestem informatykiem. Można powiedzieć, że z klawiaturą pracuję non stop - śmieje się.

Oskar Kozłowski mieszka w Krakowie. Jest zawodowym muzykiem. W zespole gra na gitarze.

Monika Kozieł mieszka w Miechowie. Pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy.

Ewelina Osmenda mieszka pod Krakowem, pracuje w Krakowie. - Wciągnęła mnie korporacja - mówi. Obie panie są wokalistkami zespołu. Wszyscy zgodnie podkreślają, że nie mogli się doczekać pierwszego, po latach, spotkania. - Kiedy się zobaczyliśmy, czułam się tak jakbyśmy ostatni raz widzieli się miesiąc temu - przyznaje Ewelina. Po koncercie spotkali się w knajpce. - Było bardzo fajnie. Już wtedy pojawiła się propozycja: spotkajmy się znowu. Takie były też sugestie z domu kultury - dodaje Monika Kozieł.

I tym sposobem - po roku - w minioną sobotę znów stanęli na scenie. Koncert „Istnieje gdzieś podobno” wprowadził publiczność w jesienny nastrój. Można było usłyszeć m.in. Nadzieję, Uciekaj moje serce, Kasztany czy Koniec dnia.

Gościnnie wystąpił Łukasz Mrzygłód, który w duecie z Oskarem Kozłowskim zagrał utwory bałkańskie. Trzeci koncert zespołu poezji śpiewanej przypadł do gustu miechowskiej publiczności. Byli tacy, którzy niektóre utwory nucili wraz z muzykami. A po koncercie pytano kiedy będzie kolejny.

* Śródtytuły pochodzą z tekstów Jonasza Kofty i Magdy Czapińskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski