Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół Termaliki stracił cztery gole i podstawowego obrońcę

Piotr Pietras
Kadr z sobotniego meczu Termaliki Bruk-Betu w Chorzowie - to gospodarze nadawali ton grze
Kadr z sobotniego meczu Termaliki Bruk-Betu w Chorzowie - to gospodarze nadawali ton grze Arkadiusz Gola
Przełomowym momentem spotkania była 53 min. Najpierw kapitalnej sytuacji nie wykorzystał Dawid Plizga, a następnie Patryk Lipski trafił w "okienko" bramki gości

Ruch Chorzów4 (1)
Termalica Nieciecza 1 (1)

Bramki: 1:0 Visnakovs 14, 1:1 Kędziora 32, 2:1 Lipski 53, 3:1 Gigołajew 86, 4:1 Lenartowski 90+3.
Ruch: Putnocky 6 - Konczkowski 6, Grodzicki 5I, Cichocki 6, Szyndrowski 6 - Mazek 6 (84 GigołajewI[88]), Surma 6, Iwański 5 (90+2 Lenartowski), Lipski 6, Zieńczuk 5 - Visnakovs 6 (46 Stępiński 5).
Termalica Bruk-Bet: Nowak 5 - Fryc 5, Stano 4, Sołdecki 3, Ziajka 2I[88] - Drozdowicz 4, Pleva 6I (77 Liczka), Babiarz 4I (77 Kupczak), Foszmańczyk 3 (46 Biskup 4), Plizga 4 - Kędziora 5I.
Sędziowali: Paweł Raczkowski (Warszawa) oraz Konrad Sapela (Łódź) i Kamil Wójcik (Warszawa). Widzów: 7023.

Niecieczanie ponieśli najwyższą porażkę w historii występów w ekstraklasie, wynik meczu w żadnym razie nie odzwierciedla jednak wydarzeń boiskowych.

Trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz, w myśl przysłowia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, desygnował do gry identyczną jedenastkę jak w wygranych spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Górnikiem Zabrze. Dla odmiany opiekun Ruchu Waldemar Fornalik, po przegranym meczu w Białymstoku, dokonał zmian w formacji obronnej i pomocy.

Spotkanie powinno rozpocząć się od prowadzenia "Słoników", gdyż już w 2 min po podaniu Emila Drozdowicza na czystej pozycji znalazł się Wojciech Kędziora. Napastnik "Słoników", strzelając z 6 metrów, trafił jednak wprost w bramkarza Ruchu.

- Byłem zły na siebie po niewykorzystaniu tej sytuacji. Wystarczyło strzelić obok bramkarza i nie miałby wtedy szans na jakąkolwiek reakcję - mówił po meczu niepocieszony gracz Termaliki Bruk-Betu.

W myśl innego piłkarskiego przysłowia, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ta zemściła się na drużynie gości już w 14 min. Chorzowianie przejęli wtedy piłkę na połowie rywala, Kamil Mazek wyłożył futbolówkę do Eduardsa Visnakovsa, natomiast

Łotysz, wykorzystując bierną postawę obrońców Termaliki Bruk-Betu, strzałem w dalszy róg pokonał Sebastiana Nowaka.
Kilka minut poźniej grający na własną prośbę z powodu problemów żołądkowych i wysokiej gorączki Visnakovs znów bliski był wpisania na listę strzelców, lecz w ostatniej chwili przeszkodził mu w tym Sebastian Ziajka. Bramkarza gości dwukrotnie niepokoił także doświadczony Marek Zieńczuk, lecz Nowak spisywał się bez zarzutu.

Gdy wydawało się, że to "Niebiescy" są bliżsi podwyższenia wyniku, po jednej z nielicznych akcji ofensywnych gości bardzo aktywny Dalibor Pleva popisał się idealnym dośrodkowaniem, po którym Kędziora wygrał pojedynek główkowy z Rafałem Grodzickim i ku zdumieniu chorzowian posłał piłkę do siatki obok kompletnie zaskoczonego bramkarza Ruchu.

Przyjezdni znakomicie rozpoczęli drugą część meczu. Najpierw po podaniu wprowadzonego na boisko Jakuba Biskupa sam przed Matusem Putnockym znalazł się Drozdowicz, lecz fatalnie przestrzelił. Przełomowym momentem meczu była 53 min. Po podaniu Biskupa piłkę sprzed bramki wybił Rafał Grodzicki, futbolówka trafiła jednak pod nogi Dawida Plizgi, który popisał się ładnym uderzeniem z 16 metrów, ale bramkarz Ruchu był jednak na posterunku.

- Dawid oddał półgórny strzał, z którym słowacki bramkarz Ruchu nie miał problemów. Gdyby Plizga strzelił po ziemi, Putnocky musiałby pewnie skapitulować - stwierdził Mandrysz.

W odpowiedzi kapitalnym uderzeniem z 25 metrów w samo "okienko" popisał się młody pomocnik Ruchu Patryk Lipski i chorzowianie znów wyszli na prowadzenie.

W dalszej części meczu obie drużyny miały okazje do zdobycia bramek. Zdecydowanie częściej defensywę Termaliki Bruk-Betu niepokoili jednak gospodarze, którzy byli też skuteczniejsi i między innymi dlatego wypunktowali rywali.

W końcówce meczu bardzo nieodpowiedzialnie zachował się obrońca Termaliki Bruk-Betu Ziajka, który w zupełnie niegroźnej sytuacji, w środkowej strefie boiska, wdał się w szarpaninę z Gigołajewem. Sędzia obu zawodnikom pokazał czerwone kartki. W następnych meczach trener niecieczan nie będzie więc mógł skorzystać z usług swojego podstawowego defensora. To poważne osłabienie beniaminka ekstraklasy.

OCENIAMY TERMALICĘ

SEBASTIAN NOWAK - 5
Obronił sporo strzałów rywali. Przy drugiej i czwartej bramce dla Ruchu nie miał nic do powiedzenia, przy pozostałych bramkach był zasłonięty przez obrońców i nie zareagował.
PATRYK FRYC - 5
Mocny punkt defensywy. Nie popełnił rażących błędów, często angażował się natomiast w poczynania ofensywne drużyny.
PAVOL STANO - 4
Tym razem nie był tak skuteczny, jak w dwóch poprzednich meczach. Obrona pod jego kierunkiem w Chorzowie funkcjonowała dużo słabiej, czego efektem aż cztery stracone bramki.
DAWID SOŁDECKI - 3
Podobnie jak zdecydowanie bardziej doświadczczony Stano nie zaliczy meczu z Ruchem do udanych. Był nieco zagubiony, popełniał błędy przy wyprowadzaniu piłki spod własnej bramki.
SEBASTIAN ZIAJKA - 2
Zagrał poprawnie, często uczestniczył w akcjach ofensywnych swojej drużyny. Ocenę zdecydowanie obniża mu bezmyślna "akcja" z 88 min, gdy zaatakował rękami Rołanda Gigołajewa i zobaczył czerwoną kartkę.
EMIL DROZDOWICZ - 4
W pierwszej połowie, grając na pozycji prawego pomocnika, dograł kolegom kilka dobrych piłek. Po przerwie grał już na swojej nominalnej pozycji napastnika, był jednak mało widoczny.
DALIBOR PLEVA - 6
Bardzo mocno pracował w środku pola. Miał wiele przechwytów i skutecznie uprzykrzał życie rywalom. Zanotował także asystę przy golu Wojciecha Kędziory.
BARTŁOMIEJ BABIARZ - 4
W meczu przeciwko swojej byłej drużynie starał się wypaść jak najlepiej. Chyba za bardzo chciał i nie zaprezentował podobnej jakości, jak tydzień temu w meczu z Górnikiem Zabrze.
TOMASZ FOSZMAŃCZYK - 3
Zagrał tylko w pierwszej połowie i tym razem był zdecydowanie mniej widoczny niż w dwóch poprzednich meczach w Mielcu.
DAWID PLIZGA - 4
W bardzo ważnym momencie meczu nie wykorzystał kapitalnej sytuacji do zdobycia gola. Zagrał nieco poniżej swoich możliwości, które zazwyczaj prezentuje.
WOJCIECH KĘDZIORA - 5
Zdobył dla "Słoników" pierwszą, historyczną bramkę w ekstraklasie w meczu wyjazdowym. Był pozytywną postacią w ofensywie.
JAKUB BISKUP - 4
Próbował rozruszać grę ofensywną drużyny prawą stroną, ale tym razem efekty nie były najlepsze.
MATEUSZ KUPCZAK i MARIO LICZKA - BEZ NOTY
Grali zbyt krótko, by ich ocenić.
Oceniał (w skali 1-10)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski