Dyktando powiatowe
Ponad 120 uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich wzięło wczoraj udział w II Dyktandzie Powiatowym. Zmagali się z tekstem krótkim, ale za to pełnym ortograficznych pułapek.
Bohomazy, chińszczyzna, tomahawk, graham, ohydztwo, żyrokompas, chabeta, zasuwka to tylko niektóre wyrazy, z których pisownią przyszło się zmierzyć uczestnikom rywalizacji. Do tego doszły sformułowania typu "pół żartem, pół serio", "półhektarowa płachta", "dwuipółletnia edukacja". Mimo to, zdaniem przewodniczącej komisji oceniającej Stanisławy Wydziałkiewicz, wieloletniej nauczycielki języka polskiego w Zespole Szkół Rolniczych w Piotrkowicach Małych, dyktando nie należało do najtrudniejszych.
Najciekawszym z użytych wyrazów była "żętyca". - Być może nie każdy wie, co to oznacza, jest to rodzaj serwatki wyrabianej głównie na Podhalu. Co interesujące, wyraz ten można pisać dwojako. Ogólnopolska zasada mówi, że powinno się pisać go przez "ę". Ale w "Encyklopedii Tatrzańskiej" figuruje on pisany jako "żentyca". Górale uznali po prostu, że oni inaczej pisać nie będą. Dlatego jeżeli ktoś napisze go przez "ż", to formy "ę" i "en" uznamy za prawidłowe - tłumaczyła Stanisława Wydziałkiewicz.
Wyniki dyktanda będą znane za kilka dni. Laureaci otrzymają nagrodę w najbliższą sobotę, w czasie obchodów "Dni Ziemi Proszowickiej".
Tekst i fot. (ALG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
