57-letni mężczyzna przyjechał tutaj z sąsiedniej wsi, aby pomóc mieszkającej tu rodzinie przy wycinaniu samosiejek i przycinaniu konarów drzew, które rosły przy strudze wodnej.
Nie używał lin ani pasów do zabezpieczenia się przy pracy, a drzewa były wilgotne i śliskie. – Stojąc na drzewie, na jednym z jego konarów, obcinał gałęzie znajdujące się nad nim.
W pewnym momencie poślizgnął się, a spadając uderzył jeszcze głową w inny konar, następnie upadł na ziemię twarzą w wodę – mówi prokurator Jerzy Utrata, szef Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. Mimo reanimacji jego życia nie udało się uratować. Prokuratura wstępnie przyjęła, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?